Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) zwraca uwagę, że nie ma dziś jednoznacznej podstawy prawnej, która reguluje na podstawie orzeczenia sądu sposób przyjmowania do zakładu opiekuńczo-leczniczego (ZOL) o charakterze niepsychiatrycznym osoby dorosłej, która nie jest ubezwłasnowolniona, nie ma opiekuna prawnego, ale ze względu na stan zdrowia nie może wyrazić swojej woli. Ich brak niesie za sobą poważne konsekwencje.

- Skutkiem mogą być nadużycia sfery wolności osobistej pacjentów, których prawa nie są wystarczająco chronione ustawowo. Nie można wykluczyć, że w skrajnych przypadkach decyzja o umieszczeniu pacjenta w ZOL będzie podjęta z naruszeniem jego interesu, np. w celu uzyskania dostępu do jego mieszkania lub dóbr materialnych – alarmuje Rzecznik.

Dlatego m.in. umieszczenie pacjenta w ZOL bez jego zgody musi podlegać kontroli sądowej.

 

Najczęściej rodzina podpisuje dokumenty w sprawie umieszczenia w ZOL

Jak wynika z doświadczeń wizytatorów Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur, powszechną praktyką stało się podpisywanie wniosków o umieszczenie w ZOL przez członków rodziny pacjenta lub przez jego osoby bliskie. Z kolei dyrektorzy placówek, kierując się dobrem wyższym, jakim jest zdrowie pacjenta, dopuszczają taką praktykę i w ten sposób narażają się na konsekwencje prawne.

RPO apeluje do ministra zdrowia o odpowiednie zapisy ustawowe regulujące tę sytuację.

Wiceminister Zdrowia Waldemar Kraska w odpowiedzi zapewnia, że obecnie trwają intensywne prace związane pośrednio z tym tematem. Jest to strategiczny przegląd systemu opieki długoterminowej w Polsce w celu określenia priorytetów reform w ramach Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO).

– Przegląd ma wskazać kierunki niezbędnych zmian systemowych i prac legislacyjnych – mówi wiceminister Kraska. Jak dodaje, trwają też prace w Ministerstwie Sprawiedliwości w zakresie zastąpienia instytucji ubezwłasnowolnienia modelem wspieranego podejmowania decyzji. Trzeba zaznaczyć, że prace te trwają od lat.

Czytaj także na Prawo.pl: Prof. Wieczorowska-Tobis: Konieczne są nowe formy wsparcia pacjenta w opiece długoterminowej

Sądy orzekają o umieszczeniu w ZOL, choć brakuje podstawy prawnej

RPO powołuje się na badania aktów postępowań sądowych w sprawie umieszczenia pacjenta w ZOL – w 86 przypadkach na 205 przebadanych następowało to z inicjatywy rodziny lub bliskich. Postępowań sądowych w tej sprawie rocznie jest co najmniej 3 tys. Sądy regularnie orzekają o umieszczeniu pacjentów w ZOL mimo braku jednoznacznej podstawy prawnej.

RPO podaje przykład, jak te sytuacje rozwiązuje ZOL „Dom Rodzinny” w Nowym Dworze Mazowieckim.

- Władze tej placówki przyjęły praktykę, by w miejscu przeznaczonym na podpis świadczeniobiorcy znajdowała się adnotacja lekarza: „pacjent nie jest w stanie świadomie wyrazić zgody”. Kolejno, w przypadku takich pacjentów, kierowano wnioski o umieszczenie w placówce na mocy postanowienia sądu. W jednym z uzasadnień sądu, które znajdowało się w analizowanej dokumentacji, wskazano, że „wniosek o umieszczenie w zakładzie opiekuńczo-leczniczym osoby, która jest nieprzytomna bądź nie ma kontaktu słowno-logicznego z otoczeniem i nie jest w stanie samodzielnie wyrazić zgody na umieszczenie w ZOL-u, składa do sądu opiekuńczego lekarz, wraz z wymaganymi dokumentami, co miało miejsce w przedmiotowej sprawie – podaje RPO.

Sąd na podstawie art. 32 ustawy z 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz par. 2 pkt. 1 rozporządzenia Ministra Zdrowia z 25 czerwca 2012 r. w sprawie kierowania do zakładów opiekuńczo-leczniczych i pielęgnacyjno-opiekuńczych podjął decyzję o umieszczeniu pacjenta w ZOL. W opinii RPO, tak przeprowadzona procedura gwarantuje odpowiednie przestrzeganie praw i wolności pacjentów. Wymaga jednak aktywności lekarza, do której osoby bliskie pacjentowi często nie mogą go nakłonić.

Orzecznictwo nie wypracowało również jednolitego stanowiska, czy postępowanie w sprawie umieszczenia osoby w ZOL powinno toczyć się z urzędu, czy na wniosek. Jak wynika z ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, może się ono toczyć wyłącznie na wniosek lekarza. Jednak praktyka wskazuje, że często sprawę inicjują osoby bliskie lub np. ośrodek pomocy społecznej. Sąd wtedy prowadzi sprawę z urzędu.

RPO już w 2018 r. występował do ministra zdrowia w tej samej sprawie w wystąpieniu generalnym. Od tego czasu sytuacja nie zmieniła się.