Beata Dązbłaż: 15 tys. dodatkowych łóżek w opiece długoterminowej oraz tysiąc dodatkowych łóżek w opiece geriatrycznej to dużo? Właśnie o tyle w ramach „Programu inwestycyjnego modernizacji podmiotów leczniczych” i środków z Funduszu Medycznego ma zwiększyć się baza łóżkowa opieki długoterminowej i geriatrycznej w latach 2022-2029.

Prof. dr hab. n. med. Katarzyna Wieczorowska-Tobis: To jest dużo, ale zupełnie odrębnym pytaniem jest, czy to wystarczy i jak to będzie zorganizowane. Tworząc te dodatkowe łóżka, trzeba bowiem pamiętać, że musimy zapewnić ich obsadę kadrową. Otwarte więc pozostaje pytanie, na ile jesteśmy przygotowani kadrowo, żeby to przedsięwzięcie zrealizować w ciągu kilku lat. Co do zasady, na pewno jest to krok w dobrą stronę. Musimy też pamiętać, że o opiece długoterminowej trzeba rozmawiać w kontekście deinstytucjonalizacji.

Ona ma „dwie nogi” w naszym systemie: społeczną i zdrowotną. W tym pierwszym obszarze mamy domy pomocy społecznej czy rodzinne domy pomocy i wsparcie seniorów w domach, ale też działania pośrednie czyli Dzienne Domy „Senior+” czy kluby seniora. W obszarze ochrony zdrowia mamy instytucje - zakłady opiekuńczo-lecznicze (ZOL) i zakłady pielęgnacyjno-opiekuńcze (ZPO) oraz pielęgniarską opiekę długoterminową sprawowaną w domach.

Większość z nas, myśląc o sobie w starszym wieku, chciałoby, by zaopiekowano się nim w domu. Bardzo potrzebną formą, na razie tworzoną tylko projektowo, są dzienne domy opieki medycznej tzw. DDOM-y. Forma ta jest kierowana do osób, które są bardziej samodzielne niż te kierowane do ZOL/ZPO i w perspektywie ich samodzielność może zostać utrzymana lub poprawiona dzięki wdrożonemu usprawnianiu. Pomoc – edukację – otrzymuje też opiekun nieformalny.

 

Takiej formy opieki nie finansuje NFZ?

Na razie Narodowy Fundusz Zdrowia nie podjął takiego działania. DDOM-y finansowane są z różnych środków projektowych czy środków samorządowych. To jest potrzebne rozwiązanie, o którym warto mówić, nakierowane na utrzymanie pacjenta w domu. Warunkiem zakwalifikowania pacjenta do DDOM-u jest uzyskanie przez niego od 40 do 65 punktów w skali Barthel. Działania wobec pacjenta opierają się na zaleceniach zespołu wieloprofesjonalnego. Każdy członek zespołu dokonuje oceny potencjalnego pacjenta w ciągu 72 godzin. W ciągu tego czasu musi się odbyć spotkanie zespołu terapeutycznego i kwalifikacja pacjenta do DDOM-u. Zakwalifikowanie oznacza, że ma on potencjał funkcjonalny, czyli praca zainwestowana w pacjenta ma szansę przynieść poprawę jego samodzielności lub jej utrzymanie. Pacjent korzysta z opieki przez sześć tygodni lub 30 dni roboczych. Po tym czasie jest ponownie oceniany i zespół decyduje, czy działania usprawniające warto przedłużyć. Bardzo ważna jest praca zespołowa i dialog specjalistów. Takim zespołem kieruje pielęgniarka, a jest w nim lekarz, fizjoterapeuta, terapeuta zajęciowy, powinien też być psycholog i psychodietetyk. Zespół podejmuje działania wieloprofilowe, które wychodzą naprzeciw zabezpieczeniu przed rozwijaniem się niesprawności funkcjonalnej czy narastaniu niesamodzielności pacjenta. Problem w tym, że działania projektowe się kończą. Niekiedy usługi są dalej realizowane np. przez samorządy, ale często w ograniczonym wymiarze. Tego typu centra dzienne są zaprojektowane w ramach zapowiedzianych centrów 75 plus, na razie jednak czekamy na akty wykonawcze do ustawy o opiece geriatrycznej.

Czytaj także na Prawo.pl: Powstaną Centra 75 plus - ustawa opublikowana

DDOM-y to działania w ramach deinstytucjonalizacji w ochronie zdrowia. Nie ma to być bowiem docelowa rezygnacja z instytucji, ale wsparcie osób, które mogą funkcjonować w środowisku, a więc zmniejszenie zapotrzebowania na instytucjonalną opiekę długoterminową. W ochronie zdrowia nie było dotąd w systemie tradycji dziennych jednostek w zakresie opieki długoterminowej. To jest nowość, dlatego musimy przyglądać się nowym rozwiązaniom i myśleć, jak je wdrożyć na stałe do systemu. Oczywiście, w grę zawsze wchodzą koszty, dlatego to jest sprawa otwarta.

 

Nowość
Nowość

Magdalena Bogdan, Sabina Karczmarz, Anna Owczarczyk

Sprawdź  

Jakie wyzwania stoją przed opieką długoterminową w ochronie zdrowia?

Na pewno jest to tworzenie w systemie nowych form wsparcia pacjenta. Dlatego właśnie DDOM-y są bardzo ciekawym rozwiązaniem. Na pewno także patrzymy optymistycznie na zapowiedzi tworzenia łóżek geriatrycznych i opieki długoterminowej. Wyzwaniem jest jednak również, i warto to sobie uświadomić, kwalifikacja pacjentów do opieki długoterminowej. Obecnie, aby być zakwalifikowanym do ZOL czy ZPO należy uzyskać nie więcej niż 40 punktów w skali Barthel. Skala ta jednak „nie widzi” pacjenta z zaburzeniami funkcji poznawczych, z otępieniem. W skali Barthel ocenia się np. samodzielność w zakresie przemieszczania się w zakresie 50 m. Pacjent z otępieniem często jest sprawny fizycznie i bez problemu pokonuje oceniany dystans, ale to nie oznacza, że jest on samodzielny. Nie można go pozostawić samemu sobie, bo nie kontroluje on sytuacji; nie wie gdzie jest, nie poznaje znajomych osób i często chce wrócić „do siebie”, podając adres z dalekiej przeszłości. Nie wiadomo więc, dokąd się skieruje i co zrobi, gdyby zostawić go samemu sobie. Trudno zatem mówić o niezależności, bo wymaga cały czas obecności opiekuna. Ciągle myśląc o niesamodzielności i potrzebie wsparcia, widzimy pacjenta z ograniczeniami funkcjonowania fizycznego i zapominamy, że niesamodzielny człowiek może być fizycznie sprawny. Dlatego obok skali Barthel kluczowa staje się ocenia funkcji poznawczych. Mówimy o tym od dawna i co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Konieczne jest wprowadzenie szerszej oceny, całościowej, bo tylko ona da w rzeczywistości pełny obraz ograniczeń samodzielności pacjenta.

Czytaj także na Prawo.pl: Standardy opieki geriatrycznej - teoria rozmija się z praktyką

Na czym, w Pani opinii, należałoby oprzeć strategię opieki długoterminowej w ochronie zdrowia?

Strategia wymaga rozwoju wszystkich elementów systemu dla chorych o różnym profilu potrzeb, w tym opieki półinstytucjonalnej, o której już mówiliśmy. Musi też uwzględnić opiekunów nieformalnych. Ważne też są kompetencje kadry. Opieka długoterminowa słusznie jest zarządzana w ochronie zdrowia przez pielęgniarki, które są do tego bardzo dobrze przygotowane. Jednak trzeba pamiętać, że jest to specjalizacja niosąca ze sobą duże ryzyko wypalenia zawodowego, gdyż związana jest ze specyficznym rodzajem obciążenia. Musimy więc podjąć odpowiednie kroki, aby te pielęgniarki w systemie utrzymać – ważne znaczenie mają tu finanse. W zakresie opieki długoterminowej – w systemie – są deficyty kadrowe. Z nich – jak się wydaje - wyniknął pomysł resortu zdrowia, aby połączyć specjalizację z opieki długoterminowej ze specjalizacją z geriatrii. Polskie Towarzystwo Gerontologiczne apelowało ostatnio do MZ, aby tego nie robić. Jest przecież oczywiste, że nie każdy pacjent w opiece długoterminowej jest pacjentem geriatrycznym.

Kolejna ważna sprawa, to pytanie, jak przygotować lekarzy do pracy w opiece długoterminowej. W niektórych krajach jest specjalizacja z opieki długoterminowej dla lekarzy albo certyfikacje czy choćby kursy. W Polsce obecnie nie mamy nic. Dlatego myśląc o rozwoju opieki długoterminowej, bardzo ważne jest dobre zdefiniowanie kompetencji. Mamy też przecież opiekuna medycznego, który współpracuje z pielęgniarką i to jest duży potencjał do wykorzystania.

Czytaj także na Prawo.pl: Standardy opieki geriatrycznej - teoria rozmija się z praktyką

Czy powinna się zmienić wycena świadczeń w opiece długoterminowej, w tym domowej?

To nie budzi wątpliwości. Nie utrzymamy pielęgniarek w opiece długoterminowej bez zmiany finansowania tych świadczeń.