Przygotowanie projektu ustawy o Krajowej Sieci Onkologicznej bez wniosków z pilotażu, nieuwzględnienie w nim działań profilaktycznych, ale przede wszystkim zmniejszenie dostępności do diagnostyki onkologicznej. To najważniejsze zarzuty do projektu, który ma na celu zapewnienie większej efektywności leczenia. Uwagi mają też lekarze, którzy zawnioskowali do senackiej Komisji zdrowia o zorganizowanie debaty eksperckiej w tej sprawie sprawie.  Jak mówi Prawo.pl senator Beata Małecka-Libera, przewodnicząca Komisji zdrowia taka debata jest przygotowywana. Wszystko wskazuje, że odbędzie się na początku stycznia, bo projekt w obecnej formie jest nie do zaakceptowania.

Czytaj: 
Projekt ustawy o Krajowej Sieci Onkologicznej skierowany do uzgodnień>>
Ruszy sieć i koordynatorzy leczenia - MZ ma pomysł na onkologię>>

 

 

Diagnostyka onkologiczna tylko w placówkach z sieci

Zdaniem ekspertów największą wadą projektu jest jego artykuł 4. Zgodnie z nim wyłącznie podmioty lecznicze wchodzące w skład Krajowej Sieci Onkologicznej (KSO) byłyby uprawnione do udzielania świadczeń opieki zdrowotnej w zakresie opieki onkologicznej finansowanych ze środków publicznych w zakresie onkologii dorosłych. Co to może oznaczać w praktyce? - W naszym odczuciu pozbawi to wielu chorych możliwości leczenia onkologicznego i wzmocni wykluczenie systemowe.  Prawdopodobnie będzie też wywoływać odpływ kadry medycznej do podmiotów KSO, co jeszcze bardziej pozostawi chorych samych sobie – ocenia Dorota Korycińska, prezes Ogólnopolskiej Federacji Onkologicznej.

O tym, że ograniczenie diagnostyki i leczenia onkologicznego do KSO nie poprawi sytuacji pacjentów, przekonani są też eksperci Pracodawców RP. - Takie regulacje zaburzają drastycznie cały obecny system finasowania świadczeń opieki zdrowotnej w Polsce – przekonuje dr Andrzej Mądrala, wiceprezydent Pracodawców RP. Dlaczego? Obecnie świadczenia diagnostyki i leczenia onkologicznego realizowane są we wszystkich rodzajach świadczeń: podstawowej opiece zdrowotnej (POZ, czyli przez lekarzy rodzinnych), ambulatoryjnej opiece specjalistycznej (AOS, czyli przez przychodnie specjalistyczne),  leczenie szpitalne, programy profilaktyczne, rehabilitacja, opieka długoterminowa, opieka hospicyjna, świadczenia odrębnie kontraktowane – PET, stomatologia). Wprowadzenie ograniczenia finasowania świadczeń ze środków publicznych wyłącznie do podmiotów w KSO spowoduje, że pacjenci z podejrzeniem choroby nowotworowej nie będą przyjmowani przez podmioty spoza KSO. - Uzasadnieniem takiego niedopuszczalnego w normalnych warunkach postępowania będzie ustawa o KSO! Dramatycznie ograniczy to pacjentom dostęp do świadczeń – ocenia Mądrala.

Zgodnie bowiem z projektem, dokładnie z jego z art. 24, Narodowy Fundusz Zdrowia będzie zawierał oddzielne umowy na finansowanie świadczeń udzielanych w ramach KSO. Co więcej, czytając literalnie projekt wynika, że prawo do prowadzenia diagnostyki będą miały tylko placówki z sieci o tzw. III, najwyższym stopniu zabezpieczenia. Ponadto, jak zauważa prof. Adam Maciejczyk, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, i szef Dolnośląskiego Centrum Onkologii we Wrocławiu, by móc udzielać świadczenia onkologiczne trzeba będzie spełniać wymagania jak dla szpitali onkologicznych. Nie wystarczy spełnić wymagań, które obecnie trzeba spełnić, by trafić do tzw. sieci szpitali.

Czytaj w LEX: Karkowski Tomasz, Jakość w szpitalach – przykłady dobrych praktyk i korzyści z nich wynikające >

Kto trafi do sieci wciąż nie wiadomo

Ponadto problem w tym, że nie wiadomo, jakie placówki podpiszą z NFZ umowy. – Na ten moment nie wiadomo, czy szpitale są zainteresowane wejściem do sieci, co będzie się wiązało z wymogiem spełnienia wielu kryteriów i wskaźników, które wciąż nie są znane – mówi Dorota Korycińska. Tymczasem zdaniem prof. Maciejczyka, o skuteczności sieci przesądzą właśnie wskaźniki i kryteria regulowane w drodze rozporządzenia przez ministra, ale także zarządzeniami prezesa NFZ. 

Pierwsza kwalifikacja na poszczególne poziomy zabezpieczenia opieki onkologicznej - będą trzy - zostanie przeprowadzona w ciągu dziewięciu miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy, co ma nastąpić po 14 dniach od publikacji w Dzienniku Ustaw. Placówki zatem będą miały bardzo mało czasu na przygotowanie się do nich. - W efekcie może się okazać, że pacjenci, którzy teraz są diagnozowani w różnych placówkach nagle trafią tylko do tych z sieci. To raczej pogorszy, niż poprawi dostęp do diagnostyki - ocenia prezes Korycińska.  To najważniejszy, ale nie jedyny minus projektu.

Zobacz w LEX: Zalecenia i komunikaty MZ oraz NFZ w jednym miejscu >

 


Pilotaż sobie, projekt sobie

Od lutego 2019 roku trwa pilotaż sieci onkologicznej, który zakończy się dopiero 31 grudnia tego roku. Jego celem miało być właśnie wypracowanie nowych rozwiązań organizacyjnych, ale jak wynika z informacji Ministerstwa Zdrowia raport końcowy z jego realizacji ma zostać przedstawiony do 31 marca 2022 roku. Eksperci nie rozumieją po co robić pilotaż, który już kosztował budżet blisko 250 milionów złotych, skoro nie chce się z niego skorzystać. – Racjonalne wydaje się, że projekt ustawy powinien być efektem pilotażu, płynących z niego wniosków i analiz, ale został przygotowany przed podsumowaniem programu – ocenia Wojciech Wiśniewski, ekspert do spraw ochrony zdrowia. Podobnie uważa Dorota Korycińska. – Federacja wielokrotnie zwracała uwagę na brak danych porównawczych do analizy pilotażu. Nie otrzymaliśmy do dnia dzisiejszego raportu z przeprowadzonego pilotażu. Te czynniki powodują, że w naszej ocenie projekt ustawy o Krajowej Sieci Onkologicznej jest w zasadzie niemożliwy do oceny. Nie wiemy, które cele i w jakim stopniu zostały uzyskane – dodaje prezes Korycińska. 

Czytaj w LEX: Łokaj Maciej, Sygnalista w podmiocie leczniczym - kto i kiedy podlega ochronie? >

Standardy - wciąż bezterminowe

Ze wstępnych wyników pilotażu wynika jednak, że jego pozytywnym efektem jest wprowadzenie standaryzacji procesu leczenia i  analizy kompletności diagnostyki oraz histopatologii. Wiele wysiłków, ale zakończonych sukcesem, wymaga nawiązanie formalnej współpracy i wyznaczenie strategii współpracy onkologów z lekarzami rodzinnymi, opracowanie wspólnych schematów diagnostyczne i ich dygitalizacja oraz ustrukturyzowanych  opisów badań diagnostycznych (histopatologicznych i radiologicznych). Tyle, że z projektu wynika, że lekarz POZ czy specjalista spoza sieci, gdy poweźmie podejrzenie o nowotworze, jedynie będzie mógł odesłać pacjenta do sieci. Tymczasem, jak zauważa prof. Maciejczyk projekt nie odnosi się do postępowania z pacjentem na poziomie POZ i roli lekarza rodzinnego w sieci onkologicznej. - Warto rozważyć poszerzenie projektowanych zmian właśnie o ten aspekt, obejmując tym samym wszystkie etapy systemowej ścieżki postępowania - dodaje. Podobnie uważa dr Mądrala. Zauważa, że choć w POZ wdrażana jest opieka koordynowana, to odbiera się możliwość realizowania diagnostyki i leczenia nowotworów lekarzom rodzinnym w ramach takiej opieki. 

Co więcej, zgodnie z projektem za opracowanie i aktualizuję standardów i wytycznych postępowania diagnostyczno-leczniczego oraz organizacyjno-jakościowego w onkologii ma odpowiadać Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie – Państwowy Instytut Badawczy w Warszawie, który w pilotażu nie bierze udziału, ale zostanie Krajowym Ośrodkiem Monitorowania (KOM).

Zobacz w LEX: Projekty rozporządzeń i ustaw z zakresu prawa ochrony zdrowia >

W pilotażu uczestniczą Dolnośląskie Centrum Onkologii we Wrocławiu, Świętokrzyskie Centrum Onkologii w Kielcach, Białostockie Centrum Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie i Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku. I jak zauważył Piotr Czauderna we wrześniu podczas obrad kapituły konkursy Liderzy Zmian w Ochronie Zdrowia, to DCO doprecyzowało ogólną koncepcję sieci. Zgodnie jednak z projektem zapewne zostanie WOM, czyli wojewódzkim ośrodkiem monitorowania krajowej sieci. Zaś Polskie Towarzystwo Onkologiczne uważa, że w ustawie bądź rozporządzeniu należy doprecyzować zasady funkcjonowania sieci onkologicznej poprzez wskazanie, które podmioty powinny podejmować określone czynności w określonych momentach postępowania. Projekt nie wskazuje też terminu na opracowanie standardów i wytycznych, a zatem nie muszą powstać w najbliższej przyszłości.

Czytaj w LEX: Reforma szpitalnictwa krok po kroku >

Całkowicie pominięta profilaktyka i opieka paliatywna

Projekt ustawy o KSO nie przewiduje finansowania ogromnej liczby świadczeń, w tym  profilaktycznych programów zdrowotnych finansowanych przez Ministra Zdrowia, profilaktycznych programów zdrowotnych finansowanych przez NFZ, rehabilitacji, opieki długoterminowej, opieki paliatywnej i hospicyjnej, leczenia stomatologicznego, zaopatrzenia w przedmioty ortopedyczne i środki pomocnicze. Jest to o tyle kontrowersyjne, że stanowią one integralne elementy kompleksowej opieki onkologicznej, a jak czytamy w uzasadnieniu, KSO ma zapewnić kompleksowość opieki onkologicznej. Dla Doroty Korycińskiej całkowicie nie zrozumiałe jest nieuwzględnienie profilaktyki. - Zapobieganie i wczesne wykrywanie chorób nowotworowych powinno być pierwszym krokiem ku zmniejszeniu zachorowalności i wykrywaniu raka w pierwszych stadiach, skuteczniejszych i tańszych w leczeniu – podkreśla Korycińska.

Bądź na bieżąco ze zmianami w ochronie zdrowia z LEX >

Co zamiast sieci?

- Pilniejszą potrzebą niż tworzenie Krajowej Sieci Onkologiczne jest przyśpieszenie prac nad wprowadzeniem unitów narządowych, które już funkcjonują w raku piersi – ocenia Dorota Korycińska. - Były zapowiadane od lat i nie jest zrozumiałe spowolnienie prac nad nimi. Do KSO powinno się wrócić po opublikowaniu pełnego raportu o pilotażu KSO oraz wyciągnięciu wniosków m. in. z realizacji zadań podmiotów zaangażowanych w unity narządowe - dodaje. Przykładowo od 2019 roku tworzone są wyspecjalizowane centra chorób piersi, a Białostockie Centrum Onkologii uruchomiło pierwszą w Polsce platformę przez którą lekarze rodzinni mogą zgłaszać pacjentki na badania profilaktyczne piersi. 

Podobnie uważa dr Andrzej Mądrala, który też sugeruje rezygnację z kontynuacji prac nad projektem, przynajmniej do czasu zakończenia pilotaży i rzetelnej oceny jego skutków. - Na chwilę obecną proponujemy skoncentrować dalsze działania legislacyjne na poprawie wadliwie działających programów kompleksowej opieki onkologicznej nad pacjentami z rakiem piersi i jelita grubego oraz tworzeniem kolejnych programów w pozostałych typach nowotworów – ocenia Mądrala.

 

Zobacz w LEX: Wymiar czasu pracy w 2022 r. w ochronie zdrowia >