Jak wynika z ogłoszonego Narodowego Programu Szczepień, rząd spełni swoją obietnicę – szczepienia przeciw COVID-19 nie będą przymusowe. Niemniej osoba, która nie zdecyduje się zaszczepić, musi liczyć się z tym, że będą ją obowiązywać wszystkie restrykcje związane z koniecznością noszenia maseczki czy zakazem zgromadzeń.

 

Rząd rozpoczął konsultacje projektu strategii szczepień>>

 

Szczepienia według kolejności

W pierwszej kolejności (grupa 0) zaszczepieni zostaną  pracownicy ochrony zdrowia (personel medyczny, pracownicy DPS, pracownicy MOPS oraz personel pomocniczy i administracyjny w placówkach medycznych - w tym stacjach sanitarno-epidemiologicznych). Resztę Polaków podzielono na trzy grupy.

 

Etap I:

  • pensjonariusze i pracownicy domów pomocy społecznej oraz zakładów opiekuńczo-leczniczych, pielęgnacyjno-opiekuńczych i innych miejsc stacjonarnej opieki;
  • osoby starsze powyżej 60 roku życia od najstarszych;
  • służby mundurowe, w tym wojska obrony terytorialnej.

 

Etap II:

  • kluczowe grupy zawodowe (nauczyciele, pracownicy transportu publicznego, urzędnicy bezpośrednio zaangażowani w zwalczanie epidemii);
  • osoby poniżej 60 roku życia, u których istnieje wyższe ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19.

 

W tym przypadku chodzi o osoby, które w pracy mają kontakt z wieloma ludźmi, a także osoby z chorobami przewlekłymi. Za te w programie uznaje się: choroby neurologiczne, choroby nerek, choroby płuc, choroby nowotworowe, cukrzycę, POChP, choroby naczyń mózgowych, nadciśnienie tętnicze, niedobory odporności, przewlekłe choroby wątroby, otyłość, choroby związane z uzależnieniem od nikotyny, astmę oskrzelową, talasemię, mukowiscydozę, anemię sierpowatą.

 

Etap III:

  • przedsiębiorcy i pracownicy sektorów zamkniętych na mocy rozporządzeń ws. ustanowienia ograniczeń;
  • powszechne szczepienie pozostałej populacji dorosłych.

 

Szczepienie zwolni z obostrzeń

Obywatel, który dobrowolnie przyjmie szczepionkę (dwie dawki w odstępie 21 dni) zyska status osoby zaszczepionej i kod QR. Dzięki temu będzie mógł skorzystać z szerokiego wachlarza przywilejów, a mianowicie:

  • będzie zwolniony z kwarantanny;
  • będzie mógł skorzystać z publicznej służby zdrowia bez konieczności wykonywania testu;
  • będzie mógł wziąć udział w spotkaniach towarzyskich i nie będzie wliczał się do limitu osób.

Minister, przedstawiając założenia strategii, podkreślał wagę takich wartości, jak: wiedza, bezpieczeństwo i dobrowolność szczepień.

- To są fundamentalne założenia, które pozwolą nam skutecznie przeprowadzić proces szczepienia – wskazał, a zwolnienia z obostrzeń określił jako zachęty do dobrowolnego skorzystania z możliwości szczepienia.

 

 

 

Na obiad i wesele - tylko zaszczepieni

Jak tłumaczy Prawo.pl adwokat Ewa Marcjoniak, kierownik zespołu wnioskowo-procesowego Stowarzyszenia Adwokackiego Defensor Iuris, tak pojęta dobrowolność budzi poważne wątpliwości.

- Aby mówić o dobrowolności, potrzebna jest możliwość wyboru i stworzenia do tego warunków, musiałoby to polegać na tym, że wszystkim nam zapewnia się możliwość stawienia w danym dniu i miejscu do podania szczepienia. Tymczasem skoro ustalono kolejność podania szczepionki w określonych grupach - choć nie kwestionuję jej zasadności – co oznacza, że przez dłuższy czas nie będzie możliwości otrzymania szczepionki niezależnie od naszej dobrej woli, to nie powinno się wyciągać z tego tytułu konsekwencji wobec tych osób, które niejako czekają na swoją kolej – tłumaczy.

 

Zauważa też, że ciekawie będzie wyglądać kwestia egzekwowania przepisów, np. w kontekście spotkań towarzyskich – będzie trzeba liczyć i weryfikować, ilu członków rodziny ma już za sobą szczepienia.

 

- Takie zachęty trudno w ogóle nazwać zachętami - to po prostu nieograniczanie podstawowych praw obywatelskich – podkreśla mec. Marcjoniak.

Rząd zapowiada zniesienie kolejnych obostrzeń, więc można sobie wyobrazić liczenie zaszczepionych gości na weselu lub komunii, a także wlepianie mandatów osobom niezaszczepionym biorących udział w zgromadzeniach, choć w tym kontekście przynajmniej policja miałaby jak to sprawdzić – w przypadku obiadu u babci mogłoby to być większym wyzwaniem, jeżeli ktoś zdecydowałby się na kłamstwo.

 

- Jeśli szczepionka gwarantuje od dnia podania brak możliwości zakażenia ani zakażenia innych ludzi, to takie regulacje są po prostu naturalną konsekwencją tego faktu - mówi radca prawny Małgorzata Hudziak z Kancelarii Lazer & Hudziak. Dodaje, że utrzymywanie w tym wypadku tych rygorów byłoby zbyteczne.

 

Takie „zachęty” tylko w drodze ustawy

Podobnego zdania jest dr Grzegorz Krawiec, prof. Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.

- Jeżeli zaszczepienie miałoby dać możliwość robienia rzeczy, które do tej pory były elementem pewnych wolności jednostki, np. wolności poruszania się, to budzi to pewne wątpliwości. Istotą wolności jest to, że nie podlega reglamentacji i przysługuje nam po prostu dlatego, że jesteśmy ludźmi – tłumaczy - Wszystko więc zależy, jaka będzie treść tych zachęt. Źle skonstruowane mogą bowiem naruszać zasadę równości. De facto przy tak skonstruowanym programie szczepienie będzie obligatoryjne, skoro zależeć będzie od niego możliwość korzystania z elementarnych wolności i praw – podkreśla prof. Krawiec.

Eksperci nie mają wątpliwości, że tak obostrzenia, jak i przywileje, muszą być wprowadzane w drodze ustawy. Prawdopodobnie nie ma też wielkich szans na rychłe zniesienie stanu epidemii.

- Myślę, że będzie to wyglądało w ten sposób, że wciąż będzie obowiązywał stan epidemii, a program szczepień będzie się odbywał równolegle – uważa prof. Robert Suwaj z Politechniki Warszawskiej, adwokat w kancelarii Suwaj, Zachariasz Legal. - Każda osoba, która się zaszczepi, będzie zwalniana z obostrzeń, więc prawdopodobnie po prostu do rozporządzeń wprowadzany będzie kolejny wyjątek. Bezpieczeństwo zdrowia i życia jest ewidentną przesłanką do wprowadzenia ograniczeń, ale ustawą - dziś jest różnie, częściowo te ograniczenia są wprowadzone ustawą, częściowo rozporządzeniami, a to ostatnie narusza Konstytucję w sposób ewidentny – tłumaczy.

 

Odszkodowania za skutki uboczne zależy od umowy

Pomysły rządu nasuwają też wiele pytań o odpowiedzialność za szkody – i nie chodzi jedynie o ewentualne skutki uboczne szczepionki. Jak mówi adwokat Ewa Marcjoniak, w tym przypadku dużo zależeć będzie od tego, na jakich zasadach rząd nabył szczepionki.

- W kwestii dochodzenia ewentualnych odszkodowań za skutki uboczne podania szczepionki, istotna będzie treść umowy, jaką Polska zawarła z producentem szczepionek, czy przewiduje jakiś fundusz oraz łatwą, skróconą procedurę dochodzenia takich roszczeń od producenta. Teoretycznie, istniałaby też możliwość dochodzenia odszkodowania od statio fisci  Skarbu Państwa  za wybór szczepionki np. gorszej jakości, ale będzie to żmudne, długotrwałe postępowanie dowodowe, wiązałoby się też najprawdopodobniej ze zwiększonymi kosztami takiego postępowania spowodowanymi potrzebą wywołania opinii biegłych w tym zakresie – tłumaczy prawniczka.

 

Osoba starsza lub otyła wcześniej otworzy biznes

Ale pozostaje jeszcze kwestia samych obostrzeń i ich wpływu m.in. na swobodę prowadzenia działalności gospodarczej. Przedsiębiorcy, którzy nie mogą teraz działać przez restrykcje związane z epidemią, zostaną zaszczepieni w trzeciej grupie – jak wynika ze strategii. Oczywiście o ile przez wiek lub sytuacje zdrowotną nie zostaną zakwalifikowani do innych grup. Taki zapis wskazywałby, że znoszenie ograniczeń w prowadzeniu działalności również powiązane będzie ze szczepieniem. Jeżeli polegać będzie to na prostym wyjątku, że osób zaszczepionych nie obowiązują obostrzenia, to przykładowo seniorzy lub osoby otyłe wcześniej będą mogły otworzyć solarium niż osoby młode i zdrowe, nawet jeżeli będą miały najlepsze chęci. Problemem może stać się to też przy rekrutacji do pracy – być może pracodawcy będą szukać ludzi, którzy nie będą musieli nosić maseczek albo w siłowni pracować będą mogli jedynie zaszczepieni trenerzy.

 

- Oczywiście szczepienia potrwają co najmniej kilkanaście miesięcy, co oznacza, że dojdzie do sytuacji, że niektórzy będą już zwolnieni z obostrzeń i będą mogli swobodnie prowadzić działalność gospodarczą lub pracować bez ryzyka trafienia na kwarantannę, a inni nie. Jeżeli chodzi o dochodzenie roszczeń z tytułu ewentualnie powstałych w ten sposób szkód, gdy to państwo spóźniać się będzie z dostarczeniem szczepionki, możliwe będzie jedynie dochodzenie roszczeń odszkodowawczych na zasadach ogólnych – tłumaczy prof. Suwaj.

 

Kwestię odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przez władzę publiczną przewiduje kodeks cywilny w art. 417 par. 1, a przypadku szkód poniesionych w związku z wydaniem aktu normatywnego niezgodnego z Konstytucją, ratyfikowaną umową międzynarodową lub ustawą - art.  417[1] par. 1.

 

 

- Być może zostaną wprowadzone jakieś regulacje szczególne w tym zakresie. Skoro kolejność szczepień ustala rząd to adresatem roszczeń powinien być Skarb Państwa. Jeśli jednak nie dojdzie do odmowy zaszczepienia zgodnie z harmonogramem, to nie widzę podstaw do odszkodowania - tłumaczy adwokat Joanna Lazer z Kancelarii Lazer & Hudziak. Dodaje, że za nieprawidłowości przy przechowywaniu szczepionki odpowiadałby podmiot, który był do tego zobowiązany zgodnie z Narodowym Programem Szczepień.

 

Czytaj w LEX: Odpowiedzialność Skarbu Państwa za szkody w trakcie pandemii >

 

Nie każdy ma mieć dostęp do danych o szczepieniach

Wątpliwości pojawiają się także w kwestii dostępu do danych o tym, czy ktoś został zaszczepiony. Jak tłumaczy Prawo.pl dr Marlena Sakowska-Baryła radca prawny, partner w Sakowska-Baryła, Czaplińska Kancelaria Radców Prawnych Sp.p. w tym przypadku kluczowe będzie nie RODO, a Konstytucja.

- Jeżeli chodzi o rozporządzenie unijne przetwarzanie danych należałoby oprzeć na art. 9 ust. 2 lit. g RODO, choć konieczne jest w tym przypadku spełnienie przez takie przepisy krajowe wysublimowanego kryterium proporcjonalności do wyznaczonego celu, a także nienaruszania istoty prawa do ochrony danych i oraz zapewnienia odpowiednich i konkretnych środków ochrony praw podstawowych i interesów osoby, której dane dotyczą - tłumaczy.

 

Dodaje, że polskie przepisy określające zasady przetwarzania danych o szczepieniach muszą być zgodne przede wszystkim z art. 51 ust. 2 i art. 31 ust. 3 Konstytucji -  a zatem muszą być określone w formie ustawy, z zachowaniem zasady proporcjonalności oraz niezbędności w demokratycznym państwie prawnym

 

- Jestem przekonana, że przetwarzanie danych o szczepieniach jest niezbędne, ale to nie znaczy, że można do tej kwestii podejść bezrefleksyjnie. Jeżeli z faktem zaszczepienia powiązane będzie zwolnienie z niektórych obostrzeń, to do informacji o tym, że poddaliśmy się szczepieniu będzie miało dostęp szerokie grono podmiotów i tu już mam wątpliwości, czy to wspomnianych przepisów nie naruszy - podkreśla.

A raczej nie ma wątpliwości, że skoro ze szczepieniem wiąże się zwolnienie z obostrzeń, to ktoś to będzie musiał weryfikować. Przy założeniu np., że osoby zaszczepione nie będą musiały nosić maseczki - to będą to robić wszystkie służby. Jeżeli powiązany z tym zostanie dostęp do usług, możliwość przebywania w budynkach użyteczności publicznej, to także pracownicy lub ochrona, co również ustawodawca powinien szczegółowo przeanalizować.