Zarzuty wobec pediatry z Konina - Anety B.-K. dotyczą wypowiedzi naruszających art. 71 Kodeksu Etyki Lekarskiej związanych z działaniem szczepionek przeciwko chorobom zakaźnym. 

Wiedza anty-zdrowotna

Izba Lekarska uznała, że pani doktor propaguje wiedzę sprzeczną z aktualną wiedzą medyczną, czym łamie Kodeks Etyki Lekarskiej (art. 4 i 6) oraz ustawę o zawodach lekarza i lekarza dentysty (art. 4 mówiący, że: „Lekarz ma obowiązek wykonywać zawód zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością”). Ponadto naruszyła zasadę, że "lekarz nie może odmówić pomocy lekarskiej w przypadkach nie cierpiących zwłoki, jeśli pacjent ma możliwości jej uzyskania ze strony instytucji powołanych do udzielenia mu pomocy".

Czytaj w LEX: Przewinienia zawodowe lekarzy >>

Czytaj teżOdmowy szczepień są, ale to jeszcze nie masowy trend>>

Tymczasem obwiniona lekarka w czerwcu 2018 roku wzięła udział w demonstracji zorganizowanej przez Stowarzyszenie Stop NOP i przekonywała tam zebranych, że epidemia, która miała wybuchnąć w Ukrainie, jest wykreowana przez media. W istocie nie miała miejsca, jak twierdzi dr Aneta B.-K. - na co ma dowód w postaci pisma z Ministerstwa Zdrowia Ukrainy.

Stowarzyszenie Stop NOP założyła grupa rodziców, u których dzieci pojawiły się NOP-y, czyli niepożądane odczyny poszczepienne. Rodzice ci domagają się przede wszystkim dostępu do informacji o szczepieniach, o ich bezpieczeństwie, skutkach, także tych ubocznych.

Okręgowy Sąd Lekarski uznał, że pani doktor złamała zasady etyki lekarskiej szerząc wiedzę nie popartą badaniami. Naczelny Sąd Lekarski Naczelnej Izby Lekarskiej utrzymał karę nagany, w kasacji obwiniona wnosi o uniewinnienie.

Zobacz też: Egzekwowanie obowiązku poddania się szczepieniom ochronnym - procedura opisuje działania w przypadku niepoddania się przez osobę zobowiązaną obowiązkowemu szczepieniu ochronnemu >>>

Zarzuty obrony

Adwokat reprezentujący obwiną lekarkę, Arkadiusz Terela wyjaśniał, że udział obwinionej w legalnym zgromadzeniu stowarzyszenia był korzystaniem z wolności wypowiedzi. - Na proteście Stowarzyszenia Stop-NOP zabierają głos lekarze, wyrażają sprzeciw wobec systemu, i orzeczenie sądu lekarskiego jest haniebne. Samorząd lekarski uzurpuje sobie prawo do kształtowania poglądów swoich członków – twierdził obrońca. I dodał, że obwiniona o szerzenie poglądów antyzdrowotnych lekarka nie miała możliwości obrony. Sąd lekarski zachowywał się niezgodnie z prawem, gdyż nakazał obrońcy włożyć maseczkę, mimo że adwokat miał zaświadczenie od lekarza sądowego, że nie może jej nosić. Gdy obrońca odmówił – nie wpuszczono go na salę rozpraw. Wezwał policję, ale ta nie mogła interweniować, bo jak twierdzili funkcjonariusze, była to prywatna siedziba lekarska. Ponadto sąd nie sporządził nawet protokołu z rozprawy.

Czytaj też: Odmowa zaszczepienia dziecka i jej konsekwencje prawne >>>

Naczelny rzecznik odpowiedzialności zawodowej lekarzy dr n. med. Zbigniew Kuzyszyn wnosił o uchylenie orzeczenia Naczelnego Sądu Lekarskiego z powodu naruszenia prawa do obrony, tj:

  • Bezpodstawne podważenie przez sąd lekarski zaświadczenia o niemożności noszenia maseczki przez obrońcę
  • Naruszenie prawa do obrony przez obwinioną

Sama dr B.-K. wyjaśniała, że działała pod wpływem bieżących wydarzeń. – Do przychodni przychodzili przestraszeni nową epidemią rodzice dzieci. Zamiast leczyć, musiałam ich uspokajać – dodała.

Izba Odpowiedzialności uchyla wyrok

Wyrok Naczelnego Sądu Lekarskiego został uchylony i przekazany do ponownego rozpoznania. - Zasadny był zarzut naruszenia prawa do obrony – wskazał sędzia sprawozdawca Marek Siwek. I dodał, że obwinionemu przysługuje prawo do korzystania z obrońcy, a także prawo do składania wniosków dowodowych i stanowisk (według art.6 kpk , który w sprawach lekarskich ma zastosowanie).

- Nie ulega wątpliwości, że obwiniona została pozbawiona prawa do obrony na etapie prawa odwoławczego, a ściślej  przed Naczelnym Sądem Lekarskim – podkreślił sędzia Siwek. – Obrońca obwinionej został usunięty z sali rozpraw. Chodziło o to, że nie chciał założyć maseczki chroniącej usta i nos, mimo że przedstawił stosowne zaświadczenie. NSL oczekiwał od obrońcy przedstawienia testów na Covid-19. Toczyła się dyskusja w zakresie zaświadczenia, choć jego treść była oczywista, zgodna zobowiazującym rozporządzeniem RM z 30 maja 2021 r. , gdzie zawarto wyjątek od zasady zasłaniania ust i nosa. Z tego powodu bezprawnie został wyproszony z rozprawy. A więc obwiniona nie miała obrońcy na tym etapie, co mogło mieć wpływ na treść orzeczenia – dodał sędzia sprawozdawca.

Epidemia medialna

- Obrońca prawidłowo kwestionował niedopuszczenie dowodu z zeznań świadka, który był organizatorem wiecu. Tego rodzju dążenie było uzasadnione – według SN.

Na podstawie sformułowania, że „epidemie to jedno wielkie kłamstwo” został postawiony zarzut i są wydał orzeczenie lekarce. Linia obrony koncentrowała się nie na tym, że lekarka podważa istnienie epidemii w ogóle, ale że wypowiada się w sprawie „epidemii o charakterze medialnym”, czyli takie, które nie istnieją, a są wykreowane przez media.

W kasacji obrońca zakwestionował sposób odniesienia się do niedopuszczenia przesłuchania świadka, który omówiłyby terść przemówienia lekarki.

NSL nie wyjaśnił sformułowania „to co się nam wmawia” , które miała powiedzieć obwiniona. Nie wyjaśniono też kto wmawia. A obrona podnosiła, że słowa te dotyczyły tylko epidemii medialnej na Ukrainie. Dlatego NSL musi teraz te aspekty sprawy wyjaśnić.

Sygnatura akt II ZK 4/23

Czytaj w LEX: Sankcje orzekane w postępowaniu o odpowiedzialność zawodową lekarzy >>

Czytaj w LEX: Fora internetowe - ochrona lekarza przed naruszeniami jego dóbr osobistych >>

 

Nowość