Obecnie opieka nad osobami starszymi pozostawia wiele do życzenia, a luki w systemie powodują dodatkowe koszty.

Jerzy Wielgolewski, dyrektor szpitala w Makowie Mazowieckim zaznacza, w pewnym zakresie geriatrię wypełnia interna, albo odwrotnie – oddziały geriatryczne tak naprawdę są interną dla osób starszych.

Szpital, którym kieruje posiada oddziały opieki długoterminowej i od lat domaga się zwiększenia limitu przyjęć. - Czas oczekiwania na przyjęcie do takiego oddziału dla pacjenta stabilnego, planowego wynosi od roku nawet do dwóch lat. Pierwszeństwo mają pacjenci ze wskazaniem na „cito” – mówi.

Czytaj też: Struktury organizacyjne w podmiotach leczniczych - komentarz praktyczny >>>

 

Kosztowne luki w systemie opieki nad seniorami

Brakuje właściwej opieki miejscu zamieszkania, która mogłaby uchronić pacjentów przed koniecznością pobytu w szpitalu.  

- Pacjent ze słabszym zapleczem socjalnym wraca ze szpitala do swojego środowiska i po niedługim czasie znów jest w szpitalu, bo nie ma nim się kto zająć w domu lub nie stać go na wykupienie np. antybiotykoterapii. Powrót tego pacjenta do szpitala to najdroższa forma leczenia – podkreśla Jerzy Wielgolewski.

Czytaj też: Rynek opieki długoterminowej a starzejące się społeczeństwo – stan aktualny, wyzwania i szanse >>>

Zaznacza, że utrudniony jest dostęp do podstawowej opieki zdrowotnej oraz do specjalistów. - To pokłosie wyceny, która jest nieprzystająca do rzeczywistości w pewnych obszarach i to musi generować patologie, i nad tym należałoby się skupić. Należałoby kompleksowo zastanowić się, jak powinniśmy kontraktować świadczenia w szpitalach, nie tylko zresztą powiatowych – mówi.

Czytaj także na Prawo.pl: Przymus bezpośredni w DPS-ach bez kontroli i możliwości złożenia skargi >>

Diagnoza możliwości szpitali powiatowych – niepewne finansowanie

Wyzwań będzie więcej, bo dane demograficzne nie pozostawiają złudzeń: spada liczby ludności, która wynika ze spadku urodzeń, a wydłuża się długość życia przy jednoczesnym spadku liczby lat przeżytych w zdrowiu. - Postępujące starzenie się populacji stanowi wyzwanie demograficzne związane przede wszystkim z rozwojem opieki geriatrycznej i opieki długoterminowej – zauważa rząd, który do końca sierpnia planuje przyjąć uchwałę w sprawie „kompleksowego przeglądu możliwości tworzenia w szpitalach powiatowych ośrodków opieki długoterminowej oraz oddziałów geriatrycznych”. Raport z przeglądu będzie załącznikiem do projektu uchwały.

Przeszkodą numer jeden w realizacji planów jest finansowanie. Polska nie otrzymała bowiem jeszcze środków z Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO). To z KPO mają płynąć pieniądze na rozwój nowoczesnej infrastruktury szpitalnej. - W szczególności inwestycji infrastrukturalnych, których celem będzie utworzenie lub przekształcenie oddziałów szpitalnych w miejsca opieki długoterminowej lub oddziały geriatryczne – podaje kancelaria premiera.

 

 

Szpitale powiatowe mają zmienić profil działalności

Rząd podkreśla też, że projektowane dostosowanie infrastruktury będzie związane z koniecznością zmiany profilu działalności podmiotu leczniczego, „w części lub w całości, w sposób który nie ograniczy dostępności świadczeń zdrowotnych dla pacjentów ani nie obniży jakości udzielanych świadczeń.”

Konieczność ewentualnej zmiany profilu udzielanych przez szpital powiatowy świadczeń wzbudza wątpliwości Władysława Perchaluka, prezesa Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego. - W naszych szpitalach od kilku lat widzimy coraz większe problemy zdrowotne osób starszych i problem starzejącego się społeczeństwa w praktyce. Tak więc zmiany są potrzebne, ale podkreślam, że nie kosztem likwidacji podstawowej działalności, ale rozszerzenia tej dotychczasowej – mówi.

- Pytanie, czego kosztem te planowane zmiany się odbędą – wątpliwości ma też Jerzy Wielgolewski.

Brakuje geriatrów

Władysław Perchaluk zwraca uwagę, że rozszerzenie działalności szpitali powiatowych nie będzie mogło odbywać się kosztem nadmiernego zagęszczenia pacjentów w salach. – Jednak głównym problemem będzie kadra, kadra i jeszcze raz kadra – zaznacza.

Braki kadrowe będą głównym wyzwaniem szczególnie jeśli chodzi o leczenie geriatryczne. – Pozostaje też pytanie, jakie wymogi będzie musiał spełnić szpital, czy wprost takie, jak obecnie mają oddziały geriatryczne, czy też np. jeśli lekarz będzie w trakcie specjalizacji geriatrycznej, będzie mógł być włączony w proces leczenia – zastanawia się.

Zgadza się z tym Jerzy Wielgolewski. – Geriatrów po prostu nie ma – podkreśla.

 

Kilka miesięcy temu posłanki Koalicji Obywatelskiej alarmowały, że na blisko 10 milinów osób starszych przypada zaledwie pół tysiąca lekarzy i 900 łóżek na oddziałach geriatrycznych.

Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska odpowiadając na interpelację poselską podkreślał wówczas, że lekarzy geriatrów przybywa. W 2017 roku pracowało 417 geriatrów, a pod koniec 2021 roku było ich 534. Poinformował też, że do 2029 roku liczba łóżek w szpitalach wzrosnąć ma o tysiąc. „w wyniku przekształcenia łóżek szpitalnych oraz w ramach nowo tworzonych miejsc opieki geriatrycznej”. Pierwszy nabór planowany jest w 2023 r.