W Polsce mamy obecnie  ok. 9,7 miliona osób w wieku powyżej 60 lat - to 25 proc. wszystkich Polaków. Jak prognozuje Ministerstwo Zdrowia, w 2050 roku w Polsce osoby powyżej 60 lat będą stanowić 40 proc społeczeństwa, a osób w wieku powyżej 80 lat będzie 3,5 miliona. 

Czytaj: Ustawa o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa - co zakłada projekt? >

Coraz więcej osób wymaga pomocy

Obecnie około 33 proc.  seniorów obecnie wymaga opieki codziennie, część z nich kilka razy na dzień, ok. 15 proc. tej grupy potrzebuje opieki całodobowej, a 10-20 proc. wymaga pomocy raz w tygodniu. Z tym, aż 90 proc. z tych seniorów jest pod opieką wyłącznie najbliższych, też osób starszych, które przez to są narażone na pogorszenie stanu zdrowia. Eksperci i politycy nie mają więc wątpliwości, że priorytetem ochrony zdrowia i polityki społecznej powinno być dostosowywanie zasobów do rosnących potrzeb zdrowotnych tej grupy pacjentów. Ministerstwo Zdrowia chce to zrobić pieniędzmi z Funduszu Medycznego.

Zobacz: System lecznictwa szpitalnego – wielka reforma czy kosmetyczne zmiany? >

Zgodnie  z konsultowanym właśnie projektem uchwały Rady Ministrów w sprawie ustanowienia programu inwestycyjnego pod nazwą „Program inwestycyjny modernizacji podmiotów leczniczych” w latach 2022-2029 na wsparcie rozwoju infrastruktury udzielania świadczeń opiekuńczo – leczniczych planuje wydać 4 mld zł. Pierwszy konkurs o wartości 698 mln złotych ma być ogłoszony już w tym roku, głównie na wsparcie oddziałów geriatrycznych. Jednak zdaniem ekspertów to będą źle wydane pieniądze, które nie sprawią, że starsze osoby zyskają lepszą opiekę. Projekt krytykuje Polska Federacja Szpitali, ale także samorządy - choć Zespół do spraw Ochrony Zdrowia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu oficjalne stanowisko w sprawie programu wyda w połowie marca. Co istotne, tak jak pisaliśmy już w Prawo.pl, szczegóły uchwały pokazują, że działania resortu zdrowia nie idą w parze z tymi planowanymi przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej.

Czytaj również: Od lutego nowe niekorzystne wyceny rehabilitacji >>

 

Co planuje Ministerstwo Zdrowia

Póki co w Polsce działa  460 zakładów opiekuńczo-leczniczych (prywatnych i samorządowych), a w szpitalach na oddziałach geriatrycznych jest 1208 łóżek. Za osiem lat te liczby mają być wyższe za sprawą inwestycji  w oddziały geriatryczne i  świadczenia pielęgnacyjne i opiekuńcze w warunkach stacjonarnych, czyli ZOL. Resort zdrowia planuje m.in. wydać 2,1 miliarda złotych na przekształcanie oddziałów szpitalnych lub ich części w  oddziały geriatryczne lub  struktury opieki długoterminowej. Wsparcie obejmie: roboty budowlane, doposażenie w aparaturę i sprzęt medyczny oraz niezbędne wyposażenie. Na rozbudowę już istniejących zakładów opiekuńczo-leczniczych ma pójść 1,9 md zł. I tylko jednym zdaniem program wspomina, że w ramach wsparcia w zakresie geriatrii dopuszcza się podejmowanie działań ukierunkowanych na tworzenie poradni specjalistycznych oraz oddziałów dziennej opieki – jako dopełnienie kompleksowości opieki świadczonej przez podmiot leczniczy lub samodzielną interwencję w zakresie geriatrii.

Jednak takich przychodni czy oddziałów nie ma we wskaźnikach realizacji programu. W efekcie ma bowiem zostać zmodernizowanych 177 zakładów opiekuńczo-leczniczych, 60 oddziałów geriatrycznych, powstać  15 000 nowych  łóżek w opiece długoterminowej i 1000  na oddziałach geriatrycznych. Tyle, że program nie mówi, że pieniądze mogą być przeznaczone na budowę nowych obiektów, zwłaszcza zakładów opiekuńczo-leczniczych, których brakuje.

Dobry oddział wewnętrzny wystarczy

- Program tak naprawdę przewiduje rozwój oddziałów geriatrycznych jako komórek organizacyjnych w szpitalach tzw. ostrej terapii, czyli instytucjonalizację opieki – mówi Jarosław Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali. – To bardzo zły kierunek, bo przede wszystkim trzeba przeciwdziałać instytucjonalizacji seniorów, a tworzyć warunki do rozwoju opieki długoterminowej, ale także dziennej i rehabilitacji – podkreśla.

Podobnie uważa Marek Wójcik, ekspert Związku Miast Polskich. – Dobrze, że Fundusz Medyczny otwiera się na opiekę długoterminową, ale obrano zły kierunek. Powinniśmy budować rozwiązania dla przyszłości, a to jest utrwalanie przeszłości. Te środki muszą wspierać stworzenie modelu uwzględniającego zmiany cywilizacyjne. W przyszłości będzie dominowała wielochorobowość. Za chwilę zaś dominować będą choroby neurologiczne, obok onkologicznych i kardiologicznych. Potrzebne są lokalnie, w więc w każdym szpitalu, dobre oddziały wewnętrzne, w których też będą leczeni seniorzy. Oddziały geriatryczne ewentualnie mają sens w dużych szpitalach, gdzie ich pacjenci będą też pod opieką specjalistów z innych oddziałów – mówi Wójcik.

Ponadto jak oddziały geriatryczne powstaną w każdym szpitalu, to okaże się, że nie ma kto na nich pracować. Obecnie w Polsce jest tylko 503 geriatrów, czyli przypada  1,3 lekarza na 100 tys. mieszkańców, najmniej w świętokrzyskim -  0,5 lekarza oraz warmińsko-mazurskim i zachodniopomorskim – 0,6. Z kolei internistów, czyli lekarzy od chorób wewnętrznych mamy 27 384, czyli 71,6 na 100 tys. mieszkańców. Dlatego prezes Fedorowski także uważa, że wieloprofilowe oddziały opieki podostrej przyczyniają się do racjonalnej gospodarki zasobami szpitalnymi przeznaczonymi przede wszystkim do działania w stanach ostrych i to niezależnie od wieku pacjenta. Chodzi o to, że pacjent z zapaleniem płuc, zawałem, udarem, złamanym biodrem trafia pod specjalistyczną opiekę, a nie na oddział geriatryczny, gdzie nie uświadczy neurologa, kardiochirurga czy ortopedy. I co ważne, osoba starsza musi mieć zapewnioną jeszcze opiekę po opuszczeniu szpitala. 

 


Przychodnia, pielęgniarka i rehabilitacja

- Moja ponad 90-letnia mama złamała biodro – pisze czytelniczka Prawo.pl. Najpierw jednak w dwóch szpitalach potraktowali ją jak osobę starszą, którą nie warto się zajmować, i złamania nie wykryto. Dopiero profesor ortopeda stwierdził je na prywatnej wizycie, na tym samym prześwietleniu, które oglądali lekarze w szpitalu. Operacja się udała, ale nie mogłam znaleźć dla mamy rehabilitacji. Musiałam zapłacić za pobyt w prywatnym domu opieki ponad 7 tys. zł, a wszystko się działo w mieście wojewódzkim, a nie powiatowym – dodaje.

Czytaj: Wystawanie skierowań na rehabilitację w ramach prewencji rentowej >

Takich historii jest bardzo dużo. Prezes Fedorowski uważa zaś, że dlatego ważne jest inwestowanie w oddziały opieki i rehabilitacji podostrej, których celem jest przywracanie sprawności pacjentom, w tym oczywiście także seniorom po okresie ostrej hospitalizacji. - Należy też  zainwestować w nowoczesne poradnie dla seniorów, w których wiodącą rolę pełniliby lekarze specjaliści chorób wewnętrznych posiadający dodatkową specjalizację z geriatrii lub dodatkowe kursy w tej dziedzinie. W poradniach geriatrycznych lekarze powinni konstruktywnie współpracować z wielodyscyplinarnym zespołem profesjonalistów opieki senioralnej. Głównym zadaniem poradni powinno być utrzymywanie starszych pacjentów jak najdłużej poza instytucjami lecznictwa zamkniętego. Poradnie mogłyby być bardzo dobrym elementem wspomagającym podstawową opiekę zdrowotną, której zadaniem jest przede wszystkim utrzymywanie pacjentów w jak najlepszym zdrowiu i w miarę możliwości poza szpitalem – podkreśla Fedorowski.

Taki model zapobiegałby hospitalizacjom, umieszczaniu seniorów w zakładach opieki długoterminowej, co też dałoby pozytywny efekt ekonomiczny - Takie poradnie powinny być uruchamiane przy szpitalach i stawać się częścią organizacji koordynowanej ochrony zdrowia obejmującej szpitale, poradnie specjalistyczne, podstawową opiekę zdrowotną rehabilitację i opiekę długoterminową – podkreśla Fedorowski.

Urban Krzysztof, Warmińska-Friberg Ewa: Rola asystenta medycznego w systemie ochrony zdrowia >

Co ważne, są już przykłady, że takie podejście działa. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Białej Podlaskiej  prowadzi tzw. Domowy Szpital. -  Staramy się bowiem dawać pacjentom to co, co tylko teoretycznie jest niemożliwe, pomoc w domu lub jak w domu, tak, aby czuli się zawsze u siebie i zawsze dobrze zaopiekowani - mówi Adam Chodziński, dyrektor szpitala. Pacjenci, a także ich najbliżsi nie mają dylematu, po opuszczeniu szpitala nie zastanawiają się, gdzie szukać pomocy w codziennej opiece, specjalistycznego sprzętu, co zrobić z chorym, starszym rodzicem, gdy trzeba iść do pracy. Domowy Szpital pozwala zorganizować opiekę długoterminową, w tym domową, paliatywną i hospicyjną, rehabilitację, teleopiekę, sprzęt do rehabilitacji.  Dlatego też PFSz postuluje wyraźne uwzględnienie w programie rehabilitacji i poradni.

Czytaj: Jakość w szpitalach – przykłady dobrych praktyk i korzyści z nich wynikające >

Pomoc blisko domu, które uchroni przed szpitalem

Marek Wójcik dodaje zaś, że należy wzmocnić zakłady opieki leczniczej i opiekę środowiskową, blisko domu. Chodzi o to, aby poradnie, dzienna rehabilitacja, terapia zajęciowa były dostępne w zakładach opiekuńczo-leczniczych także dla osób z danego regionu, środowiska, a także, by pielęgniarki, opiekunowie odwiedzali osoby starsze w ich domach. – Obecnie mamy ogromny problem z osobami samotnymi, niesamodzielnymi, i chodzi o stworzenie miejsc przyjaznych dla nich, by zachęcić ich do wyjścia z domu, spotkania się z innymi osobami i uczestniczeniem w zajęciach poprawiających aktywność, samopoczucie – podkreśla Wójcik.

Ważne jest też określenie roli domów opieki społecznej i zakładów opieki leczniczej,  bo tak naprawdę niewiele osób wie, czym się różni dps od zol, w obu przebywają osoby starsze, w zol mają jednak lepszą opiekę. -  Obecnie 40 proc. pensjonariuszy dps nie wstaje z łóżek. Czy to zatem jest dom pomocy społecznej, czy już oddział geriatryczny. Co ważne,  pielęgniarka w DPS nie może wykonywać czynności medycznych – mówi Wójcik. Dlatego ważne jest skoordynowanie działań. Obecnie zaś za dps-y odpowiada Ministerstwo Rodziny, które przygotowało Strategię Usług Społecznych nakierowaną na deinstytucjonalizację, a za zole-e – Ministerstwo Zdrowia. Ono zaś stawia na instytucjonalizacje.  O problemie dwóch strategii pisaliśmy w styczniu w Prawo.pl>>

Problem widzi też Marzena Rudnicka, prezes Krajowego Instytutu Gospodarki Senioralnej. - Najbardziej brakuje holistycznego i procesowego wsparcia osób dojrzałych w procesie starzenia się i stopniowej utraty samodzielności. Mam wrażanie, że dyskusja wokół usług społecznych skupia się jedynie na końcowej fazie problemu starzejącego się społeczeństwa, czyli na momencie utraty samodzielności. A gdzie są działania, które by przygotowywały nas do tego długiego życia w zdrowiu? Za mało mamy programów profilaktyki zdrowotnej, aktywności społecznej i zawodowej, w wyniku której można dłużej utrzymać względnie dobrą jakość życia i samodzielność - kwituje Rudnicka.