Przewodniczący okręgowego sądu lekarskiego zwrócił się do okręgowej rady z wnioskiem o rozważenie zasadności powołania komisji, która oceniłaby zdolność lekarza dentysty Marka Arno (dane zmienione) do wykonywania zawodu. Powodem było niepokojące zachowanie i składane pisma, w których zarzucił członkom sądu lekarskiego, że w toku rozprawy dopuścili się na niego ataku (uderzenia w brzuch i głowę), zniszczyli jego kamerę oraz kierowali w jego kierunku groźby i wyzwiska ("prymityw", "takiego chama powinno się zarzucić ze schodów"). Jednakże zdaniem członków sądu, jak i pozostałych uczestników tego zdarzenia, żadna z powyższych sytuacji nie miała miejsca. Zarzutów lekarza nie potwierdził też protokół i wykonane przez niego nagranie, które zostało utrwalone na płycie CD.

Czytaj także: WSA: Stan zdrowia lekarza bada komisja, a nie biegły psychiatra >>>

Okręgowa rada lekarska oceniła, że informacje te wskazują, że zachodzi uzasadnione podejrzenie niezdolności do wykonywania zawodu albo ograniczenia w wykonywaniu ściśle określonych czynności medycznych ze względu na stan zdrowia. Tym samym zachodzi konieczność powołania komisji orzekającej, więc podjęto stosowną uchwałę w tej sprawie. Marek Arno wniósł odwołanie, ale rozpoznające je Naczelna Rada Lekarska utrzymała uchwałę w mocy. W odpowiedzi wniósł on skargę do sądu administracyjnego.

 


Lekarz został pozbawiony prawa do obrony

Sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, który wskazał, że okręgowa rada lekarska jest zobowiązana do przestrzegania zasad postępowania określonych w ustawie Kodeks postępowania administracyjnego. Tymczasem z akt sprawy nie wynikało, że lekarz dentysta był na jakimkolwiek etapie informowany o toczącym się postępowaniu. Nie było też żadnej informacji na temat umożliwienia mu podjęcie skutecznej obrony np. poprzez odniesienie się do gromadzonych materiałów dowodowych. W efekcie, Marek Arno dowiedział się o powołaniu komisji dopiero w chwili doręczenia mu uchwały. WSA ocenił to jako uchybienie procesowe, które miało istotny wpływ na wynik sprawy.

Samorząd nie wyjaśnił zachowania lekarza

WSA zwrócił uwagę, że art. 12 ust. 1 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, nie wymaga dla powołania komisji niewątpliwego udowodnienia, a jedynie uzasadnionego podejrzenia co do stanu zdrowia lekarza. Jednak nie można uznać, że jest nim twierdzenie Marka Arno, że podczas postępowania przed okręgowym sądem lekarskim doszło do kierowania pod jego adresem gróźb i wyzwisk, czy też użycia siły fizycznej. Uwagę sądu zwrócił też fakt, że samorząd lekarski nie wykazał żadnych innych okoliczności, które przemawiałyby za powołaniem komisji. W ocenie WSA, świadczyło to o zaniechaniu oceny czy zachowanie lekarza dentysty stanowiło incydent, czy jest ono wynikiem jego trudnego charakteru.

Czytaj w LEX: Niezdolność do wykonywania zawodu lekarza >

Ponadto sąd podkreślił, że pełne i niewątpliwe wykazanie symptomów niezdolności do wykonywania zawodu z uwagi na chorobę psychiczną jest niezwykle trudne. Jednakże okolicznością uzasadniającą powołanie komisji nie może być naganne zachowanie i wątpliwe pod względem wiarygodności wypowiedzi.

 

Zachowanie lekarza mogło być niekonwencjonalną obroną

W aktach sprawy znalazło się postanowienie okręgowego sądu lekarskiego o nieuwzględnieniu wniosku Marka Arno o ustanowienie obrońcy z urzędu. Uzasadniając odmowę wskazano, że lekarz dentysta "ma możliwość skutecznego prowadzenia obrony osobistej, bowiem samodzielnie redaguje obszerne pisma, formułuje przy tym w sposób swobodny tezy i wnioski na poparcie swych twierdzeń". W świetle powyższego, władze samorządu powinny były ocenić, czy zachowanie lekarza nie stanowiło niekonwencjonalnej metody samodzielnej obrony, a zarzuty kierowane pod adresem składu orzekającego nie były daleko idącą swobodą w formułowaniu wniosków i tez. Mając powyższe na uwadze, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił zaskarżoną i poprzedzającą ją uchwałę.

Wyrok WSA w Warszawie z 15 maja 2019 r., sygn. akt VII SA/Wa 2573/18