Między innymi dla gabinetów lekarskich Główny Inspektorat Farmaceutyczny przygotował listę leków o ograniczonej dostępności. Lekarzom sugeruje się ograniczenie wystawiania recept na leki z listy, chociaż zawiera ona również pozycje dostępne na stanie większości aptek - zwracali na to uwagę eksperci Gdzie Po Lek. 

Producenci: niektóre leki z listy GIF są dostępne

Teraz w sprawie listy leków o ograniczonej dostępności pismo do wiceministra zdrowia skierowała Izba Gospodarcza "Farmacja Polska". 

- Jesteśmy w posiadaniu szeregu informacji przesyłanych przez producentów lub podmioty odpowiedzialne, w których potwierdzają obecność w obrocie swoich produktów, które niestety GIF umieścił na liście leków o utrudnionej dostępności. Wielu naszych członków wyraża zdecydowany sprzeciw wobec takim praktykom, których konsekwencje ponoszą przede wszystkim polscy pacjenci - czytamy w piśmie podpisanym przez Irenę Rej, prezes Izby Gospodarczej "Farmacja Polska". 

Jak podkreśla, działania GIF wywołują zaskoczenie z powodu nierzetelności przygotowywanych informacji ( brak dawki, wielkości opakowania ), co powoduje, że w przestrzeni publicznej powstaje dodatkowo fałszywe przekonanie, że dany lek nie jest w ogóle osiągalny niezaleznie od dawki i wielkości opakowania.

Czytaj także na Prawo.pl: Państwowy system monitorujący dostęp do leków to fikcja

Eksperci Gdzie Po Lek zwrócili uwagę, że GIF zaleca przepisywanie zamienników, które są obecnie znacznie mniej dostępne niż produkt, przed którym lista ostrzega. - Z tego powodu z łącznie 70 pozycji w wykazie dla lekarzy, 45 uznajemy za mogące wzbudzać wątpliwości lub takie, dla których nie znajdujemy powodu, dla którego uwzględniono je na liście leków o utrudnionej dostępności - czytamy w analizie Gdzie Po Lek. 

Eksperci dodatkowo wytypowali 15 pozycji, które uznali za za istotne deficyty i których brakuje na liście, przy czym są to produkty niedostępne już od pewnego czasu.

Czytaj w LEX: Uwarunkowania prawne realizacji substytucji leków przez apteki >>>

Czytaj także na Prawo.pl: ​ Ministerstwo Zdrowia: Lekarz otrzyma informacje o dostępności leków w danym regionie>>

- Po miesiącach zapowiedzi - Główny Inspektorat Farmaceutyczny przygotował listę brakujących leków. Sugeruje lekarzom ograniczenia wystawiania recept na leki w pełni dostępne w aptekach. To się robi niebezpieczne. Lista nadaje się tylko do kosza - komentuje Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej. 

Ponad miesiąc temu wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski na konferencji prasowej przyznał, że jest problem z dostępnością poszczególnych leków.  -Ale nie widzimy, żeby sytuacja odbiegała od normy  – stwierdził.  Resort zdrowia zapowiedział wówczas, że "najpewniej" co dwa tygodnie  do Naczelnej Izby Lekarskiej, Naczelnej Izby Aptekarskiej oraz hurtowników będą przekazywane informacje w zakresie możliwej, ograniczonej dostępności poszczególnych leków. Dzięki temu lekarz już przy wypisywaniu pacjenta, mógłby stwierdzić, czy lek będzie mógł zostać wykupiony, czy jest dostępny w aptekach na terenie choćby województwa. 

Docelowo ma być to system informatyczny "podpięty pod gabinet.gov.pl", czyli pod aplikacje gabinetowe prowadzone w każdym podmiocie medycznym.

- Problem z przygotowaną przez GIF listą polega na tym, że w wersji przeznaczonej głównie dla lekarzy (wystawiających recepty) większość produktów jest wymieniona tylko z nazwy handlowej, podczas gdy problemy z dostępnością mogą dotyczyć wyłącznie jednego z wielu opakowań danej marki - zwrócono uwagę w analizie Gdzie Po Lek. 

W ostatnich tygodnia portal Wirtualna Polska opisała problem braku morifny podawanej drogą doustną, która jest silnym lekiem przeciwbólowym.  Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział z kolei, że zgodnie z zapowiedziami producenta, dostawy jeszcze w tym roku zostaną przywrócone do normalnego poziomu.