Dokumenty związane z Krajowym Planem Odbudowy zostały oficjalnie złożone w Komisji Europejskiej, co zamyka proces składania KPO przez Polskę - poinformował w poniedziałek rzecznik rządu Piotr Müller. Otrzymaliśmy polski Krajowy Plan Odbudowy, napisała w poniedziałek wieczorem na Twitterze przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. We wtorek zaś w Sejmie ma się odbyć głosowanie ustawy w sprawie ratyfikacji zasobów własnych UE, czyli zmian w finansowaniu budżetu Unii Europejskiej, które obowiązywać będą po 2020 roku, a ponadto w związku z pandemia przepisy zostaną uzupełnione o uregulowania dotyczące zaciągania przez Komisję Europejską pożyczek na Europejski Instrument Odbudowy, z którego będzie finansowany KPO.  Przełożenia posiedzenia Sejmu domaga się KO, aby poznać ostateczną wersję KPO. Lewica z kolei zapowiada poparcie ratyfikacji po uzyskaniu informacji od KE. Dokument liczy niemal 500 stron, to ponad dwa razy więcej niż pierwotny projekt. To tam jest zapisane na co dokładnie pójdą unijne pieniądze. KPO składa się z pięciu komponentów, jednym z nich jest komponent D „Efektywność, dostępność i jakość systemu ochrony zdrowia” warty 4,5 mld euro W najnowszym KPO jednak został on podzielony na dwie części: bezzwrotną (grantową) wartą 4 092 mln złotych oraz  zwrotną (pożyczkową) o wartości 450 mln euro. I ta druga część jest nowością, która jednak nie do końca podoba się samorządom.

- Czas na opiniowanie był zbyt krótki biorąc pod uwagę skalę różnic w projektach. Bez spotkania roboczego i deklaracji, jeśli chodzi o kierunek zmian nie można jej dobrze zaopiniować - mówi Grzegorz Kubalski, zastępca dyrektora Biura Związku Powiatów Polskich. - Samorządy zostały wpisane do części pożyczkowej, ale to nie oznacza że są na nie skazane. Państwo może zdecydować o bezzwrotnym wsparciu, ale ta kwestia nie jest jednoznacznie przesądzona. Dodatkowe środki na szpitale powiatowe zostały przeznaczone, ale Ministerstwo Zdrowia przy okazji uzyskało zapis dotyczący ich reformy, co budzi ogromny sprzeciw. Wykreślenie zmian dotyczących nadzoru nad szpitalami i ich centralizacji,  to kluczowy warunek, by przychylniej spojrzeć na dokument - podkreśla Kubalski.

Czytaj również: Krajowy Plan Odbudowy nie naprawi służby zdrowia po pandemii >>

 

Reforma systemu ochrony zdrowia

Przede wszystkim KPO w części dotyczącej pożyczek mówi o restrukturyzacji sektora szpitalnictwa i reorganizacji podmiotów leczniczych. Nie stwierdza dokładnie czy chodzi o szpitale powiatowe, ale tak można wnioskować. Podstawą działań będzie ustawa o restrukturyzacji podmiotów leczniczych wykonujących działalność leczniczą w rodzaju świadczenia szpitalne. Reforma ma być połączona ze wzmocnieniem i scentralizowaniem nadzoru nad szpitalami. Ma to usprawnić zarządzanie i pozwolić na lepsze wdrożenie skutecznych mechanizmów restrukturyzacyjnych poprawiających rentowność szpitali i ich stabilność finansową. Jak będzie to konieczne, będzie dokonywana zmiana struktury właścicielskiej na podstawie obiektywnej ewaluacji. Chodzi o czasowe przejęcie kontroli nad szpitalem przez podmiot restrukturyzujący na czas przeprowadzenia jego restrukturyzacji. W efekcie mamy otrzymać:

  • koncentrację leczenia wysokospecjalistycznego oraz zwiększenie dostępności udzielanych świadczeń;
  • prowadzenie spójnej polityki w zakresie zabezpieczenia świadczeń medycznych, zgodnej z mapą potrzeb zdrowotnych i planami transformacji;
  • utworzenie profesjonalnego, scentralizowanego system nadzoru poprzez powołanie Agencji Rozwoju Szpitali, której zasadniczym celem będzie zapewnienie rozwoju sektora szpitalnictwa oraz wspieranie procesów restrukturyzacji szpitali;
  • wdrożenie skutecznych mechanizmów restrukturyzacyjnych poprawiających rentowność szpitali i ich stabilność finansową;
  • oddłużenie (częściowe) przejmowanych szpitali;
  • inwestycje – skoordynowane działania na wzmocnienie potencjału reorganizowanych szpitali, skierowanie dodatkowych środków na rozwój nowoczesnej infrastruktury, w szczególności opieki wysokospecjalistycznej
  • uporządkowanie struktury świadczeniodawców oraz wprowadzenie mechanizmów stymulujących integrację i koordynację świadczeń szpitalnych;
  • stworzenie Centrum Usług dla Szpitali , które będzie koordynować zakupy wspólne dla wszystkich podmiotów , np. wymiana sprzętu, zakupy wspólne;
  • efektywniejsze wykorzystanie dostępnych zasobów kadrowych (koncentracja)

Można zatem założyć, że zrestrukturyzowane szpitale będą mogły liczyć na pożyczki na poprawę stanu infrastruktury, w szczególności w zakresie chorób zakaźnych, onkologii, kardiologii, psychiatrii, pediatrii i innych dziedzin medycyny związanych z leczeniem dzieci, geriatrii, opieki długoterminowej, chorób układu oddechowego, a także anestezjologii i intensywnej terapii, rehabilitacji. Te zmiany, a dokładnie uzależnienie finansowania od reformy nie podobają się samorządom.

Samorządy mówią "nie" planom rządu

W Polsce mamy 868 szpitali (bez tych należących do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji i Ministerstwa Sprawiedliwości). Najwięcej w woj. śląskim (134) i mazowieckim (111), najmniej w świętokrzyskim i lubuskim (po 23) oraz opolskim (27). W połowie 2020 r. tylko 38,5 proc. szpitali było bez zobowiązań wymagalnych.  Przedstawiciele samorządów podkreślają, że ponad 70 proc. długów publicznej ochrony zdrowia generują placówki zarządzane przez resort zdrowia, a mniej niż 30 proc.  samorządowe.

Według Ministerstwa Zdrowia wobec planowanego wzrostu nakładów na ochronę zdrowia od 5,30 proc. PKB w 2021 r. do 6 proc. PKB w 2024 r., organizacja sieci szpitali wymaga jednak restrukturyzacji. Zdaniem ekspertów jednak nie takiej, jak planuje rząd. Dlatego w piątek Komisja Wspólna Rządu i Samorządu powiedziała, że nie zgadza się na taką wersję KPO i wnosi o wykreślenie propozycji dotyczących reformy szpitali.

Czytaj: Samorządowcy chcą zwiększenia środków dotacyjnych w ramach KPO, powołano zespół roboczy>>

- Premier i minister zdrowia już od jakiegoś czasu mówią jasno, że będzie zmiana w systemie szpitali. Założenia ustawy miały być znane na początku lutego, ale wciąż ich nie ma. Z trzech omawianych publicznie propozycji oraz KPO wychodzi, że skończy się na wprowadzeniu zarządu przymusowego, czyli komisarza ludowego - mówi Marek Wójcik, pełnomocnik zarządu Związku Miast Polskich, ekspert ds. legislacyjnych, w tym ochrony zdrowia. - Tak naprawdę nie wiemy jednak, jakie są plany w sprawie szpitali, i póki ich nie poznamy nie akceptujemy KPO, bo nie wiadomo do kogo trafią pożyczki - dodaje.

Potrzebne są bezzwrotne pożyczki, a nie centralizacja

Na posiedzeniu komisji przedstawiciel rządu mówił, że skoro rząd ma restrukturyzować szpitale, to musi je nadzorować. -  Nie trzeba wprowadzać nic nowego, tylko korzystać z rozwiązań, które już są – podkreśla Marek Wójcik. Od lat już bowiem funkcjonuje Instrument Oceny Wniosków Inwestycyjnych w Sektorze Zdrowia (IOWISZ) i podmioty publiczne nie mogą realizować przedsięwzięcia bez pozytywnej opinii. Na inny problem zwraca uwagę prof. Irena Lipowicz, kierownik Katedry Prawa Administracyjnego i Samorządu Terytorialnego Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, w latach 2010-2015 Rzecznik Praw Obywatelskich. -  Dostępne w KPO wielkie środki na ochronę zdrowia wystarczy tylko sprawiedliwie przeznaczyć również na szpitale samorządowe.  Aby z tych środków mogły one skorzystać, centralizacja nie jest z pewnością konieczna. Jednostki samorządu terytorialnego, w szczególności zaś powiaty, udowodniły, że zadanie związane z prowadzeniem szpitali, służące zaspokajaniu potrzeb zbiorowych mieszkańców wykonują dobrze – ocenia Irena Lipowicz.

Tyle, że z KPO wynika, że szpitale wojewódzkie, specjalistyczne, uniwersyteckie dostana bezzwrotne granty, a samorządy zwrotne pożyczki. Dotacje na rozbudowę mają dostać m.in.: Szpital Uniwersytecki im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy, Gdański Uniwersytet  Medyczny, samodzielny publiczne szpitale kliniczne w Lublinie, Szczecinie. Samorządowcy postulują zaś, że chcą by uwzględniono je właśnie w części grantowej. Jak zapowiedział Waldemar Buda, wiceminister funduszy i polityki regionalnej, charakter pomocy w formie pożyczki nie jest przesądzony. Polska dostaje te pieniądze w formie pożyczki, ale nie musi w taki sam sposób ich transferować do szpitali. Może bowiem zdecydować, że będzie to pomoc bezzwrotna.