Cała Polska, z małymi wyjątkami, podzielona jest na obwody łowieckie. Dzięki temu myśliwi mogą polować także na gruntach prywatnych, a jeśli ktoś sobie tego nie życzy, to wcale nie tak łatwo jest mu się pozbyć myśliwych ze swoich gruntów.

Od kilku lat do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich wpływają skargi obywateli i organizacji społecznych- właścicieli nieruchomości w obrębie obwodów łowieckich - na to, że muszą znosić obecność myśliwych. RPO zajął się tym tematem i zwrócił się do minister klimatu i środowiska Pauliny Hennig-Kloski o rozważenie nowelizacji przepisów Prawa łowieckiego. Resort klimatu twierdzi, że również dostrzega ten problem.

Wątpliwe uprawnienia właścicieli nieruchomości

RPO zapytał resort środowiska o kwestie rekompensaty dla właścicieli nieruchomości, na których doszło do ustanowienia obwodu łowieckiego, a także o brak możliwości wnoszenia sprzeciwu wobec organizacji polowania przez właścicieli będących osobami prawnymi oraz nieskuteczności środka odwoławczego w postaci sprzeciwu.

MKiŚ nie widzi problemu z rekompensatami, gdyż zgodnie z art. 27a ust. 1 ustawy Prawo łowieckie, jeżeli w wyniku objęcia nieruchomości obwodem łowieckim korzystanie z niej lub z jej części w dotychczasowy sposób lub zgodny z dotychczasowym przeznaczeniem stało się niemożliwe lub istotnie ograniczone, właściciel albo użytkownik wieczysty nieruchomości może żądać od województwa odszkodowania za poniesioną rzeczywistą szkodę.

Realizacja tego uprawnienia jest jednak ograniczona w czasie. Z roszczeniem można wystąpić w terminie 3 lat od dnia wejścia w życie uchwały sejmiku województwa o podziale terenu na obwody łowieckie. Resort środowiska nie dostrzega jednak tego, że to ograniczenie czasowe wielu właścicieli pozbawia rekompensat, np. w sytuacji, gdy zmieni się właściciel albo przeznaczenie nieruchomości. W tej chwili zresztą ten przepis jest już martwy, gdyż uchwały były podejmowane w latach 2020-2021.

 

Osoby prawne w gorszej sytuacji

Art. 27b Prawa łowieckiego, dotyczący możliwości zakazania polowań na gruntach prywatnych, różnicuje sytuację właścicieli nieruchomości, w zależności od tego, czy jest to osoba fizyczna czy osoba prawna, bądź ułomna osoba prawna. Jedynie właściciel będący osobą fizyczną, może skutecznie sprzeciwić się organizacji polowań na swojej nieruchomości. Musi złożyć przed starostą oświadczenie o zakazie wykonywania polowania.

Rzecznik Praw Obywatelskich ma wątpliwości czy regulacja ta jest zgodna z konstytucyjnym nakazem równej dla wszystkich ochrony prawnej własności (art. 64 ust. 2 Konstytucji). Wątpliwości podziela resort środowiska.

- Uważam za zasadne, aby rozszerzyć obecnie obowiązujące przepisy art. 27b Prawa łowieckiego o inne podmioty tak, aby zapewnić równą dla wszystkich ochronę prawną. Podkreślenia wymaga, że z przepisów wynika obowiązek starosty do przyjęcia oświadczenia o zakazie wykonywania polowania. Z wiedzy posiadanej przez ministerstwo realizacja tego obowiązku nie generuje dodatkowych problemów. Jednocześnie należy uznać za słuszne stworzenie narzędzia umożliwiającego składanie oświadczenia o zakazie wykonywania polowania elektronicznie, przyjmowanego automatycznie – napisała ministra klimatu i środowiska, Paulina Hennig-Kloska.

Przeczytaj także: Informacje o planowanych polowaniach mają być dostępne w internecie

PZŁ: Są już mechanizmy

Tobiasz Szczesnowski, rzecznik prasowy PZŁ tłumaczy, że działalność Polskiego Związku Łowieckiego oraz myśliwych prowadzona jest z najwyższym poszanowaniem obowiązującego porządku prawnego, w tym konstytucyjnie gwarantowanego prawa własności. Przypomina, że zgodnie z art. 27b ust. 1 ustawy Prawo łowieckie możliwe jest złożenie oświadczenia woli o zakazie wykonywania polowania na danej nieruchomości.
- Tak więc mechanizmy ochrony prawa własności są obecne w porządku prawnym i pozostają w gestii osób fizycznych, które pragną wyłączyć swoje nieruchomości spod aktywności łowieckiej – podkreśla. I wskazuje, że PZŁ przyjmuje wystąpienie Rzecznika Praw Obywatelskich ze zrozumieniem – jako wyraz troski o prawa obywatelskie – niemniej zauważa, że aktualny kształt ustawy łowieckiej już dziś przewiduje rozwiązania chroniące interesy właścicieli nieruchomości. A także daje im narzędzia prawne pozwalające na wyłączenie ich gruntów z użytkowania łowieckiego.

- W tym kontekście działalność Polskiego Związku Łowieckiego prowadzona jest z należytym wyczuciem, rozwagą oraz w duchu dialogu społecznego – zapewnia rzecznik prasowy PZŁ.

PZŁ nie odnosi się jednak do kwestii polowania na gruntach należących do innych podmiotów niż osoby fizyczne. A problem dotyczy nie tylko przedsiębiorców, ale też związków wyznaniowych, fundacji i stowarzyszeń, które w swoim działaniu kierują się zasadą nie zabijania zwierząt.

Zdaniem Krzysztofa Wychowałka z Ośrodka Działań Ekologicznych „Źródła” prawie wszyscy są zgodni, że zróżnicowanie sytuacji osób fizycznych i prawnych narusza konstytucję, podobnie jak sama procedura składania oświadczenia osobiście, ale spodziewa się, że coś z tej niezgody wyniknie.

- Już każdy powiedział to co wiedział, trzy razy wysłuchał dobrze mnie. Wszyscy zgadzają się ze sobą, a będzie nadal tak jak jest – odpowiedział na pytanie cytatem z piosenki Elektrycznych Gitar.

 

Można się sprzeciwić polowaniu, ale z tego nie musi nic wynikać

RPO podniósł, że właściciel nieruchomości może wnieść sprzeciw do organizowania polowania zbiorowego, ale rozpatruje go podmiot organizujący polowanie, czyli dzierżawca albo zarządca obwodu łowieckiego. Ten zaś może uwzględnić sprzeciw tylko wtedy, gdy wykonywanie polowania będzie zagrażało bezpieczeństwu lub życiu ludzi (art. 42ab ust. 5-6 Prawa łowieckiego). Rozstrzygnięcie nie podlega zaskarżeniu.

Krzysztof Wychowałek uważa, że instytucja tego sprzeciwu jest instrumentem niszowym.

- W obecnym kształcie, gdy można składać sprzeciw tylko wobec polowania zbiorowego na własnej nieruchomości, wydaje mi się, że to czy ten przepis jest, czy go nie ma, nie robi wielkiej różnicy. Może gdyby była możliwość składania sprzeciwu wobec polowań na terenach publicznych, np. w związku z inną zaplanowaną aktywnością, chociaż edukacyjną, to miałoby to więcej sensu. Ale też tylko i wyłącznie w sytuacji, gdy działa jakikolwiek system w ogóle informujący o miejscach i terminach tych polowań – uważa.

Sama minister Paulina Hennig-Kloska przyznaje w korespondencji z RPO, że „zasadna jest analiza wskazanej kwestii w celu wypracowania rozwiązań, które będą wychodzić naprzeciw zapewnieniu standardów konstytucyjnych”. Zapewnia, że kwestie postulowanych zmian przepisów prawa są obecnie przedmiotem analizy w celu wypracowania najlepszych rozwiązań i propozycji przepisów prawnych, jednak nie podaje, kiedy można spodziewać się opublikowania projektu ustawy w tej sprawie, mimo że RPO o to pytał.

 

Cena promocyjna: 98.99 zł

|

Cena regularna: 110 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 82.5 zł