Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego art. 63 ust. 2 i 3 ustawy z 19 października 1991 r. o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa. Chodzi o to w jakim sposób wyłączają stosowanie przepisów kodeksu postępowania administracyjnego dotyczących wznowienia postępowania, stwierdzenia nieważności i uchylenia lub zmiany decyzji wydanych na podstawie tzw. ustawy uwłaszczeniowej z 1971 r.

Czytaj: Obwieszczenia o zwrocie wywłaszczonych nieruchomości mogą naruszać RODO>>

Wroga polityka, łamanie praw

RPO podkreśla, że wielu rolników w czasach PRL nie przywiązywało wagi do uporządkowania spraw własności ziemi, a państwo przez lata prowadziło wobec nich politykę wrogą indywidualnemu rolnictwu. 

 


- Zaczęło się to zmieniać w latach 70., kiedy władza de facto uznała rolę rolnictwa indywidualnego. Wtedy też zaczęto porządkować stosunki własnościowe. Zapewnić to miała ustawa uwłaszczeniowa z 1971 r. Na jej podstawie rolnik dostawał akt własności ziemi, którą posiadał i uprawiał. Zdarzały się jednak przypadki, że w wyniku tej ustawy ziemię można by stracić na rzecz państwa. Np. jeśli dziecko po śmierci rodziców-rolników trafiło do domu dziecka, a ziemię uprawiał sąsiad, który nie był formalnie rolnikiem, bo np. pracował też gdzieś na etacie – w takim wypadku ziemia przypadała skarbowi państwa. Decyzję wydawali urzędnicy i nie można się było od tego odwołać do sądu - wyjaśnia Adam Bodnar.

Co przewidywała ustawa uwłaszczeniowa ? 

Celem ustawy z 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych miało być uporządkowanie skomplikowanych stosunków własnościowych. Chodziło m.in. o potwierdzenie stanów faktycznych samoistnego posiadania przez rolników nieruchomości wchodzących w skład gospodarstw rolnych. Z chwilą wejścia ustawy w życie z mocy prawa stawali się oni właścicielami tych gruntów.

Wniosek RPO dotyczy nieruchomości, które przejęto przez państwo. 

- Zgodnie z art. 2 ust. 1 ustawy uwłaszczeniowej,  nieruchomości - na których właściciele nie gospodarowali osobiście lub przy pomocy członków rodziny pozostających we wspólności domowej, od lat pięciu do dnia wejścia w życie ustawy, z powodu stałego zatrudnienia w innych zawodach niż praca w indywidualnym gospodarstwie rolnym albo w rolniczej spółdzielni produkcyjnej – mogły być przekazane dzierżawcom we własność albo przejęte przez państwo. Postępowania w tych sprawach były prowadzone przez organy administracji, które wydawały ostateczne decyzje - przypomina RPO. 

 

I dodaje, że w 1982 r. ustawa uwłaszczeniowa została uchylona, a prowadzenie spraw niezakończonych przekazano sądom. - Wydane akty własności dla posiadaczy samoistnych mogły być nadal podważane w drodze wniosków o wznowienie postępowania lub stwierdzenia jego nieważności na podstawie kpa. Ustawa z 1982 r. pomijała jednak kwestię decyzji o przejęciu nieruchomości na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy uwłaszczeniowej. Od kwietnia 1982 r. decyzje takie  nie mogły być już wydawane, a właściwe do trwających nadal postępowań pozostały organy administracji. Spraw tych nie przekazano sądom - zaznaczył. 

19 października 1991 r. weszła w życie ustawa o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa. Wprowadziła ona - art. 63 ust. 2 i 3 - od 1 stycznia 1992 r. zakaz weryfikacji w trybach nadzwyczajnych kpa wszelkich decyzji wydanych na podstawie "ustawy uwłaszczeniowej". - Trwające postępowania umorzono. Wzruszanie wszelkich decyzji stało się niemożliwe - dodał RPO.

RPO: problem konstytucyjny

W swoim wniosku do Trybunału Konstytucyjnego RPO podkreśla, że konstytucyjne wątpliwości budzi fakt dopuszczalności i zasadności ograniczenia możliwości weryfikacji w trybach nadzwyczajnych kpa tych decyzji. 

- Regulacja ta jest niezgodna z art. 7 Konstytucji i wyrażoną w nim zasadą praworządności. Wyłączenie możliwości wzruszenia decyzji administracyjnej o przejęciu przez państwo nieruchomości prowadzi do sytuacji, w której decyzje obarczone wadami, jak np. wydanie z rażącym naruszeniem prawa, pozostają w obrocie prawnym, kształtując sytuację prawną byłych właścicieli przejętych nieruchomości. Sytuacja taka narusza zasadę praworządności i nie znajduje uzasadnienia w innych wartościach konstytucyjnych - zaznacza.

Dodaje, że regulacja ta zrównała - "w sposób niezgodny z konstytucyjną zasadą sprawiedliwości społecznej oraz równości wobec prawa" - podmioty znajdujące się w różnych sytuacjach prawnych i faktycznych. 

- Za cechę wspólną uznała bowiem wyłącznie fakt pozbawienia właścicieli nieruchomości na podstawie decyzji wydanych na gruncie ustawy uwłaszczeniowej. Wprowadzając zakaz wzruszania decyzji wydanych na tej podstawie, ustawodawca zrównał sytuację prawną i prawa byłych właścicieli, którzy de facto zostali wywłaszczeni na rzecz samoistnych posiadaczy, oraz byłych właścicieli, których nieruchomości zostały przejęte przez państwo w trybie decyzji wydanych na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy uwłaszczeniowej. W moje ocenie zrównanie to nie jest uzasadnione i skutkuje naruszeniem praw byłych właścicieli nieruchomości przejętych przez państwo. W ich przypadku nie ma bowiem wartości konstytucyjnych, które ograniczenie to by uzasadniały - uzasadnia.