Teraz nowelizacja prawa ochrony środowiska trafi do prezydenta.

Najważniejsza poprawka jaką zaproponowali senatorowie, pozwoli określać w uchwałach sejmików województw także "rozwiązania techniczne", które mają przyczynić się do ograniczenia zanieczyszczenia powietrza. Jak wyjaśnił wiceminister środowiska i pełnomocnik rządu ds. polityki klimatycznej Marcin Korolec chodzi np. o instalacje odpowiednich filtrów na piecach.

Nowela stanowi, że sejmiki wojewódzkie za pomocą uchwał będą mogły określać rodzaj i jakość paliw stałych dopuszczonych do stosowania i parametry techniczne lub parametry emisji urządzeń do spalania. Sejmiki będą mogły uchwalić też zakaz stosowania określonych instalacji, w których następuje spalanie. Będzie jednak trzeba określić np. granice obszaru objętego ograniczeniami. Sejmik będzie mógł też ustalić czas obowiązywania ograniczeń w ciągu roku oraz określić rodzaje podmiotów bądź instalacji, które będą wyłączone z ograniczeń lub zakazów.

Zmiany mają na celu to, by uchwały sejmików nie były później kwestionowane przez sądy administracyjne. Przykładem jest stolica Małopolski, gdzie wprowadzono zakaz palenia węglem w przydomowych piecach. Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił go jednak, twierdząc, że zgodnie z prawem taki zakaz nie jest możliwy. Gdyby bowiem zakazać palenia węglem w przydomowych piecach w Krakowie, takim zakazem trzeba byłoby też objąć miejscowe elektrociepłownie.

Nowe prawo da możliwość kompensacji emisji przez ograniczanie tzw. niskiej emisji, czego obecne prawo nie przewiduje. Obecnie jest możliwa kompensacja wyłącznie przez ograniczanie emisji z przedsiębiorstw.

  Prawo ochrony środowiska>>>

Nowelizacja ma też ograniczyć stawianie ekranów akustycznych na terenach niezamieszkałych, przy polach czy lasach. Obecnie takimi ekranami trzeba obecnie zabezpieczać nie tylko faktycznie zabudowane tereny, ale też i te, które są przewidziane pod zabudowę. Powoduje to, że ekrany często "chronią" przed hałasem niezamieszkane tereny, takie jak pola.

O uchwalenie ustawy apelowały organizacje pozarządowe w tym m.in. Polski Alarm Smogowy. "Alarm" przekonywał, że nowe przepisy dadzą samorządom narzędzia do walki o czystsze powietrze, m.in. przez stopniowe wyeliminowanie najbardziej zanieczyszczających kotłów i pieców.

Zgodnie z raportami międzynarodowych instytucji w Polsce z powodu zanieczyszczeń powietrza umiera rocznie 45 tys. osób. Na świecie może to być nawet ponad 3,5 mln osób. Na konieczność walki z zanieczyszczeniami wskazywała także Najwyższa Izba Kontroli, która podała w raporcie, że Polska od lat ma najbardziej zanieczyszczone powietrze w UE.

Problemem, na który wskazała NIK, ale też resort środowiska, jest tzw. niska emisja, czyli zanieczyszczenia pochodzące głównie z przydomowych kotłowni, w których pali się złej jakości węglem czy nawet śmieciami. Za niską emisję, tyle że w mniejszym stopniu, odpowiadają też zanieczyszczenia pochodzące z transportu.

Największe ponadnormatywne stężenia pyłu zawieszonego (PM10 i PM2,5) oraz benzo(a)pirenu (B(a)P) występują przede wszystkim na południu Polski, jak i w dużych miastach. NIK wskazywała, że niechlubną stolicą niskiej emisji jest Kraków, gdzie limity były przekroczone przez 150 dni w roku.

Według Ministerstwa Środowiska przekonuje, że do 2020 r. na ochronę powietrza, ograniczenie zanieczyszczeń wydamy ok. 12 mld zł.(PAP)