Michał Cyrankiewicz-Gortyński: Do konsultacji publicznych i międzyresortowych trafił kolejny, rządowy projekt nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, który przewiduje, że minister klimatu i środowiska będzie mógł zwolnić gminę z obowiązku prowadzenia selektywnej zbiórki odpadów w systemie pięcio-pojemnikowym. Jak to rozwiązanie pogodzić z obowiązkiem selektywnego zbierania odpadów ciążącym na mieszkańcach?

Maciej Kiełbus: Jedno jest powiązane z drugim. Jeżeli gmina będzie mogła odstąpić, czy też zredukować system pięcio-pojemnikowy oznacza to, że mieszkańcy będą zbierać odpady według tego uproszczonego systemu. Wyobrażam sobie to rozwiązanie w ten sposób, że gmina dostaje zgodę ministerstwa na czasowe odstępstwa, która jest podstawą do zmiany regulaminu utrzymania czystości i porządku w gminie oraz uchwały w sprawie szczegółowego zakresu usług świadczonych w zamian za opłatę za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Następnie gmina modyfikuje umowę z podmiotem odbierającym odpady i dopiero wówczas jest w stanie odbierać odpady od mieszkańców w tym zmodyfikowanym, wynikającym z decyzji ministra klimatu wyjątkowym systemie mniejszym niż pięcio-pojemnikowy.

Czytaj w LEX: Gospodarowanie odpadami w czasie epidemii >

To istotna zmiana, zwłaszcza że obowiązujące przepisy nie przewidują możliwości redukcji systemu pięcio-pojemnikowego, tylko jego rozbudowę.

Dzisiaj gmina może system pięcio-pojemnikowy, który jest systemem podstawowym, jedynie rozbudować. Nie może go natomiast zredukować i wprowadzić selektywnej zbiórki odpadów w systemie cztero-, czy trzy-pojemnikowym. Obecnie taka redukcja jest możliwa jedynie na podstawie przepisów COVID-owych, ale wprowadza ją nie rada gminy, tylko wojewoda w drodze zarządzenia de facto zastępczego. Drugim wyjątkiem – aczkolwiek dyskusyjnym – jest możliwość nieodbierania brązowego pojemnika od właścicieli nieruchomości korzystających ze zwolnienia kompostownikowego.

W projekcie mamy propozycję redukcji systemu – za zgodą ministra. Rzeczywiście, od czasu do czasu, pojawiają się postulaty gmin, które taki zredukowany system chciałyby wprowadzić. Przykładowo rok temu pomysł zredukowania systemu pięcio-pojemnikowego do trzy-pojemnikowego mieli krakowscy radni.

Czytaj w LEX: Umowa z podmiotem odbierającym odpady komunalne z terenu gminy  >

Tutaj pojawia się pytanie, na jak długo takie odstępstwo od systemu podstawowego mogłoby być wprowadzone i czy podczas dalszych prac legislacyjnych nie zmieni ono swojego charakteru.

Faktycznie część organizacji samorządowych postuluje, aby wprowadzić możliwość bezterminowego odstąpienia od systemu pięcio-pojemnikowego, ale pod sankcją jego cofnięcia przez ministra klimatu, jeżeli gmina nie osiągnie wymaganych poziomów recyklingu. Proszę pamiętać, że budowa systemu gospodarowania odpadami komunalnymi to dla gminy jest inwestycja. Samorząd musi zainwestować środki w edukację, w pojemniki.

Sieci handlowe coraz częściej zaczynają znakować swoje produkty tak, żebyśmy wiedzieli, do którego pojemnika wyrzucić opakowanie.

Odejście od systemu pięcio-pojemnikowego oznacza zatem, że gmina będzie musiała – poza zmianami w lokalnych przepisach – także zabrać np. jeden pojemnik, czy przygotować nową akcję edukacyjną skierowaną do mieszkańców.

W sytuacji, w której decyzja o odstąpieniu od systemu miałaby obowiązywać przez stosunkowo krótki okres, może się okazać, że rozwiązanie to nie do końca jest dla samorządów interesujące. Pomysł zyskuje na atrakcyjności, jeżeli zgoda na odstępstwo byłaby wydawana bezterminowo, ale pod rygorem jej cofnięcia po wystąpieniu określonych przesłanek.

Czytaj też: WSA: Gminny regulamin to nie miejsce na komunikaty, jak zmniejszyć ilość odpadów>>

W projekcie zapisano, że decyzja ministra klimatu i środowiska na „odstępstwo, w całości lub w części, w zakresie selektywnego zbierania odpadów komunalnych”. Jak ten zapis należy rozumieć?

W mojej ocenie oznacza on, że odstępstwo od systemu podstawowego może zostać wprowadzone na części gminy lub na jej całości. Przykładowo w gminach miejsko – wiejskich możemy sobie wyobrazić funkcjonowanie selektywnej zbiórki odpadów w dwóch wariantach: podstawowym i zredukowanym.

Podobnie w przypadku budownictwa wielorodzinnego (wielolokalowego) można sobie wyobrazić zasadność wprowadzenia selektywnej zbiórki odpadów komunalnych w systemie uboższym trzy-, czy cztero- pojemnikowym, pozostawiając system pełny na obszarach z zabudową jednorodzinną. Takie rozumienie proponowanego zapisu budzi wątpliwości, dlatego samorządy postulują, aby zostało doprecyzowane, że ustawodawca mówiąc o odstępstwie w całości lub w części, ma na myśli także rodzaj zabudowy.

Czytaj w LEX: Selektywne zbieranie odpadów biodegradowalnych >

Czyli nie chodzi tutaj o możliwość całkowitego odejścia od selektywnego zbierania odpadów komunalnych?

Nie. Tak tego przepisu rozumieć nie powinniśmy. Oczywiście trzeba pamiętać, że wprowadzenie obowiązku selektywnego zbierania odpadów komunalnych i wyłączenia możliwości zadeklarowania przez właściciela nieruchomości zamieszkałej, że on chce płacić więcej, ale selektywnie odpadów zbierać nie będzie, spowodowało, że koszty po stronie gminy rosną. Nadal są bowiem osoby, które odpadów w sposób selektywny nie zbierają, natomiast gmina – aby wyegzekwować od nich opłatę sankcyjną – musi przeprowadzić całe postępowanie, wydać decyzję administracyjną, od której adresat może się odwołać. Tak więc koszt obsługi „poboru” opłaty sankcyjnej rośnie, a efekt finansowy w postaci opłaty sankcyjnej wcale nie jest wyższy…

Decyzja w sprawie odstępstwa ma być wydawana na wniosek gminy. Czy możliwa będzie sytuacja, w której treść tej decyzji będzie niezgodna z wnioskiem? Czy gmina będzie zobowiązana taką decyzję realizować?

Wydaje mi się, że taka sytuacja będzie niedopuszczalna. Przepisy projektu rozumiem w ten sposób, że treść wniosku wyznacza zakres postępowania w sprawie. Oznacza to, że de facto będziemy mieli do czynienia z sytuacją, w której Minister Klimatu i  Środowiska zatwierdza – w drodze decyzji administracyjnej – wniosek gminy, a nie na podstawie wniosku, określa jak ma w danej gminie wyglądać ten zredukowany system.

Czytaj w LEX: Zmiany regulacji prawnych w systemie gospodarowania odpadami komunalnymi a jego efektywność ekonomiczna >

Oznacza to duże wyzwanie dla gmin. Władze lokalne muszą się dobrze przygotować do złożenia takiego wniosku.

Dokładnie. Wydaje mi się zresztą, że takiego wniosku gmina nie będzie w stanie przygotować samodzielnie. Będzie on musiał powstać w ścisłej współpracy z instalacją przetwarzającą odpady komunalne. Dlatego dużo łatwiej będzie taki dobry wniosek przygotować tym gminom, które dysponują własnymi instalacjami.

Dlaczego?

Chociażby dlatego, że takiej gminie łatwiej będzie wykazać spełnienie warunków dla wprowadzenia uboższego systemu zbierania odpadów komunalnych. Samorządom, które korzystają z usług instalacji komercyjnych będzie trudniej, chociażby dlatego, że były one wybierane przez gminy w trybie przewidzianym w zamówieniach publicznych i musiały spełniać narzucone w SIWZ przez gminę warunki. Jak teraz wykazać, że system podstawowy trzeba zredukować? Nie bardzo sobie to wyobrażam… Uważam, że projektowane rozwiązanie będzie dostępne dla tych samorządów, które jak Białystok, Bydgoszcz, czy Kraków dysponują własnymi instalacjami przetwarzania odpadów komunalnych.

Dopiero, patrząc przez pryzmaty instalacji przetwarzania odpadów komunalnych i ich możliwości, gmina może przygotować i przedstawić ministrowi realny do wykonania i zatwierdzenia wniosek.

W jakim trybie minister będzie decyzję wydawał?

Projekt nie przewiduje w tym zakresie żadnych odrębnych procedur, więc wszystko toczyć się będzie zgodnie z ogólnymi zasadami wyznaczonymi przez Kodeks postępowania administracyjnego, a następnie w ustawie Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi.

Pamiętać tylko należy, że ponieważ organem wydającym decyzję w pierwszej instancji jest minister, nad którym nie ma instancji odwoławczej, to dalsze postępowanie toczyć się będzie albo w trybie wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawny, który ma obecnie charakter fakultatywny, albo przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie, jeżeli gmina zdecyduje się na tę drogę.

Wybór wcale nie jest ani oczywisty, ani prosty…

Tak. Decydując się na ponowne rozpatrzenie sprawy mamy możliwość dyscyplinowania ministra do szybkiego jej rozpatrzenia, ryzykujemy jednak, że ponowna decyzja będzie również niekorzystna.

Wybierając drogę sądową musimy pamiętać, że co prawda WSA w Warszawie jest największym z wojewódzkich sądów administracyjnych, ale wcale nie najszybszym. Na rozstrzygnięcie sprawy przyjdzie zatem poczekać. Może się okazać, że gmina decyzję uzyska, ale w czasie, już nie będzie nią zainteresowana.