Taki obowiązek, to konsekwencja nowelizacji specustawy z 27 kwietnia, która wydłużyła o kolejne 60 dni (do 120 dni) okres, za który może być przyznane świadczenie pieniężne z tytułu zapewnienia zakwaterowania i wyżywienia obywatelom Ukrainy. Wprowadzona rozporządzeniem z 29 kwietnia korekta do karty osoby przyjętej do zakwaterowania polega na tym, że będzie możliwe podanie w niej tylko nr PESEL obywatela Ukrainy oraz wpisanie kolejnych dni pobytu obywatela Ukrainy. W przypadku braku nr PESEL nie będzie można już w karcie podać rodzaju oraz nr/serii innego dokumentu potwierdzającego tożsamość.

Tymczasem, wielu obywateli Ukrainy, którzy przyjechali do Polski, nie wyrobiło numeru PESEL, bo uważali np. że szybko wrócą do ojczyzny, więc nie jest im potrzebny. Inni obawiali się, że PESEL zablokuje im możliwość wyjechania do innych krajów i korzystania tam ze świadczeń socjalnych. O ile specustawa stanowi, że samorządy mają 30 dni na wypłatę świadczenia od dnia złożenia wniosku, to nie normuje w jakim okresie obywatel goszczący uciekiniera może złożyć wniosek o świadczenie. Niektórzy więc wnioski dotyczące osób, które kwaterowali i żywili na przełomie lutego i marca, składają teraz. Takie osoby odchodzą z kwitkiem.

WZORY DOKUMENTÓW:

Przeczytaj także: Ośrodki pomocy społecznej zajmą się świadczeniem 40 zł na pomoc dla uchodźców>>
 

Gmina łatwiej zweryfikuje oszustwa

Ustawa zakłada ponadto gromadzenie danych osób, na które zostały złożone wnioski, o których mowa w art. 13 ust. 1 ustawy, co jest niezbędne w celu monitorowania wydatkowania środków publicznych na świadczenia pieniężne z tytułu zapewnienia zakwaterowania i wyżywienia obywatelom Ukrainy. To na urzędników i pracowników pomocy społecznej nałożony został obowiązek weryfikacji zgłoszeń  i wyeliminowania ewentualnych nadużyć w tym zakresie.

Znowelizowane przepisy przewidują wdrożenie odpowiednich rozwiązań teleinformatycznych. Organ gminy uzyskają  możliwość ustalenia, czy dla danej osoby, której nadano numer PESEL na podstawie art. 4 ustawy, nie został już złożony wniosek o przyznanie środków za ten sam okres. Podstawą uzyskania świadczenia jest już - jak wspomniano - wprost wskazanie numeru PESEL osoby zakwaterowanej (do tej pory wymagany był numer PESEL, jeśli uchodźca miał go nadany). Gminy w system mogą też sprawdzić datę wjazdu obywatela Ukrainy do Polski, bo to od tego terminu liczone jest świadczenie.

Niektóre samorządy czekają na narzędzia weryfikacji

Samorządowcy od początku obowiązywania przepisów zwracają uwagę, na ryzyko wyłudzeń świadczeń, tym bardziej, że wypłacane są one od dołu. A to oznacza, że w wielu przypadkach wskazanych we wniosków obywateli Ukrainy nie ma już pod danym adresem.
Nadto procedura otrzymania świadczenia nie wymaga dokumentowania wydatków. Opiera się na oświadczeniach składanych pod groźbą sankcji karnych. Ale aby je zastosować, potrzeba oszusta złapać za rękę. Cześć samorządów wstrzymało się więc z wypłaceniem świadczeń, argumentując brakiem narzędzi do weryfikowania prawdziwości złożonych wniosków.

W czwartek, 12 maja, Paweł Szefernaker wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, a jednocześnie pełnomocnik rządu ds. ukraińskich uchodźców zaapelował do samorządów, aby wypłacały pieniądze bez zbędnej zwłoki. - System sprawdza następczo, więc trzeba wypłacać środki bez zbędnej zwłoki. Później będziemy to sprawdzać. Każdy z Polaków składa taki wniosek pod rygorem odpowiedzialności karnej - powiedział wiceminister. Jak zaznaczył, są samorządy, które wypłacają pieniądze od razu, inne nie. Przywołał przypadek Warszawy, której wojewoda mazowiecki na ten cel przekazał 40 mln złotych, a do mieszkańców trafiło dotąd niecałe 6 mln złotych. Kilka dzielnic nie rozpoczęło jeszcze wypłat.

Nie będzie kolejnego przedłużenia opieki

Podczas procedowania ostatniej nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa Paweł Szefernaker zaznaczył, że świadczenie nie będzie już przedłużone.

- Świadczenie będzie wypłacane tylko w wyjątkowych sytuacjach za zgodą wojewody – podkreślił pełnomocnik rządu ds. uchodźców wojennych. Np. gdy będzie chodziło o pobyt osoby niepełnosprawnej, samodzielnej lub kobiety w ciąży, sprawującej opiekę nad małymi dziećmi. Generalnie rząd, chce aby ci co pozostali w Polsce usamodzielnili się. Do 25 czerwca chcemy wypracować we współpracy z przedsiębiorcami, samorządami mechanizmy, które są potrzebne, aby uchodźcy z Ukrainy mogli się usamodzielnić, podjąć pracę, normalnie funkcjonować – zapowiedział wiceminister.

Z szacunków rządu, na podstawie informacji przekazanych przez wojewodów i samorządy wynika, że z tej formy pomocy korzysta około 600 tys. uchodźców (wprowadzając przepisy szacowano, że będzie to około 1 mln osób).