– Przełom w dziedzinie mobilności odbywa się na naszych oczach tu i teraz, i nie należy się jego bać, tylko aktywnie w nim uczestniczyć – mówiła na spotkaniu z dziennikarzami Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii. Jak dodała, 150 lat temu w Jaworze była manufaktura produkująca dyliżansy, dzisiaj w tym samym mieście odbywa się produkcja podzespołów do samochodów. - To pokazuje, że postęp technologiczny nie zabija starych biznesów tylko je ewoluuje - podkreśliła.

Budżet może być wyższy

Kwota, która w całości ma zostać przeznaczona dla samorządów, pochodzić będzie z kilku źródeł finansowania. W dużej mierze będzie to opłata paliwowa – czyli nowe środki płynące do Funduszu Niskoemisyjnego Transportu, opłata z biopaliw oraz środki własne NFOŚiGW. Czas przeznaczony na wydatkowanie 10 mld zł to 10 lat.

 



Jak informuje NFOŚ, dzięki temu ma zostać zabezpieczona realizacja strategii nisko- oraz zeroemisyjnego transportu w Polsce. Planuje się, że cały program ruszy oficjalnie we wrześniu. Na samo opracowanie strategii dla największych ośrodków miejskich przeznaczonych jest 10 mln zł.

Według wiceprezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Artura Michalskiego, budżet może być nawet wyższy, co oznacza, że większa liczba samorządów będzie mogła skorzystać z dofinansowań.

Nie tylko pojazdy elektryczne

Pieniądze przeznaczone są na wymianę taboru pojazdów transportu publicznego. Nie muszą to jednak być wyłącznie bezemisyjne autobusy. Równie dobrze mogą być trolejbusy a nawet tramwaje, czy metro. Środki powinny zabezpieczyć również rozbudowę infrastruktury – np. sieci stacji szybkiego ładowania pojazdów elektrycznych.

Samorządy będą mogły ubiegać się o dofinansowanie różnego rodzaju „zielonych” pomysłów związanych z transportem – najistotniejszy będzie jednak wybór nisko- lub zero-emisyjnego transportu publicznego i jego odpowiednie wkomponowanie w strukturę miasta.