Grupa Nowy Szpital była operatorem giżyckiego szpitala powiatowego od 2013 roku. Umowa między powiatem giżyckim a Grupą Nowy Szpital przewidywała, że po pięciu latach zarządzania Grupa obejmie 67 proc. udziałów w spółce, której własnością jest szpital. Ponieważ powiat giżycki nie był zadowolony ze sposobu kierowania placówką medyczną, wypowiedział Grupie umowę na zarządzanie. Grupa uznała, że umowa została wypowiedziana bezpodstawnie i skierowała sprawę do sądu.

W czwartek Sąd Okręgowy w Olsztynie oddalił powództwo Grupy Nowy Szpital.

Sąd uznał, że wypowiedzenie umowy operatorskiej było skuteczne, bo zaistniały ku temu ważne powody. Chodziło o pogarszającą się sytuację finansową szpitala i o zawieranie umów zleceń m.in. na doradztwo między szpitalem a Grupą Nowy Szpital, które podważały zasadę lojalności.

Jak uzasadnił sędzia Maciej Chmielewski, o ile w pierwszym okresie zarządzania szpitalem wyniki finansowe placówki były dobre, bo obniżono koszty, likwidując 67 etatów, o tyle później, tuż przed wypowiedzeniem umowy, szpital zaczynał mieć "głęboką zadyszkę finansową". "Czas spłaty zobowiązań wydłużył się o 13 dni - do 40 dni - a wskaźniki wyliczone przez biegłych dowodzą o przekraczającym granicę bezpieczeństwa poziomie zadłużenia spółki. W 2015 roku straty wyniosły ponad 1 mln zł.

"Umowa zlecenia to także umowa lojalności i wzajemnego zaufania, powód wykazał się wyjątkową nielojalnością wobec zleceniodawcy. Zdarzyło się tak, że wykorzystując swoje możliwości zarządcze, doprowadził do licznych niekorzystnych umów, jakie zawierał sam bezpośrednio ze szpitalem. Chodziło o umowy, które charakteryzowały się bardzo nieostrym zakresem obowiązków, a dotyczyły umów intelektualnych, np. o doradztwo" - wyjaśnił sędzia. Dodał, że w ten sposób Grupa Nowy Szpital kazała sobie zapłacić 0,5 mln zł. Kwotę zwróciła po interwencji powiatu.

Obecny podczas ogłoszenia wyroku starosta giżycki Wacław Strażewicz powiedział dziennikarzom, że "wyrok i uzasadnienie było miażdżące" dla Grupy Nowy Szpital. Marta Pióro z Grupy Nowy Szpital powiedziała PAP, że Grupa odwoła się od niekorzystnego wyroku.

"Uważamy, że dobrze zarządzaliśmy szpitalem giżyckim i jego sytuacja się poprawiła, co wykazała opinia biegłych sądowych. Zwrócimy się do sądu o pisemne uzasadnienie wyroku i będzie się odwoływać do sądu apelacyjnego" - podkreśliła Pióro.

Spór pomiędzy Grupą Nowy Szpital a starostwem wybuchł publicznie na początku 2015 r., kiedy to 45 lekarzy opublikowało w lokalnych mediach alarmujący list. Napisano w nim, że placówka jest w złej kondycji i "pogrąża się do niechybnego upadku". Wskazano, które sprzęty są niesprawne, zepsute; podano, że na niektórych oddziałach wyposażenie "pochodzi chyba jeszcze z UNRRY".

W lutym 2015 r. powiatowi radni jednogłośnie przyjęli na sesji stanowisko, w którym rekomendowali zarządowi powiatu rozwiązanie umowy z Grupą Nowy Szpital. Formalnie starostwo wręczyło wypowiedzenie umowy Grupie pod koniec marca 2015 r. W odpowiedzi na to Grupa skierowała sprawę do sądu.

Szpital, który był Samodzielnym Publicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej, został w 2013 r. przekształcony w spółkę prawa handlowego, w której 100 proc. udziałów ma powiat. Operatorem wówczas została Grupa Nowy Szpital. Odkąd rozgorzał spór miedzy Grupą Nowy Szpital a powiatem giżyckim placówką medyczną kieruje zarząd komisaryczny.

Szpital w Giżycku rocznie przyjmuje ponad 40 tys. pacjentów. Pełni funkcję szpitala powiatowego, ale na oddziałach m.in. urologii, ortopedii czy zakaźnym leczą się mieszkańcy całej wschodniej części woj. warmińsko-mazurskiego.

(PAP)