W Radomiu w siedzibie narodowego koncernu obronnego, zwanego Pegazem, powstanie konsorcjum dla budowy systemu obrony powietrznej krótkiego zasięgu. Jeśli rodzimy przemysł chce walczyć o wielomiliardowe kontrakty (kompletna, wielopoziomowa osłona polskiego nieba ma kosztować 26,6 mld zł), musi się pospieszyć bo tylko do połowy grudnia MON czeka na zgłoszenia firm zainteresowanych udziałem w negocjacjach technicznych.

Jak pisze "Rz", wejście polskiej zbrojeniówki jako potencjalnego wykonawcy programu „Narew" to jak dotąd największe biznesowe i technologiczne wyzwanie dla obronnego Pegaza. W ciągu półtora roku państwowy holding dokonał konsolidacji 26 podmiotów, w tym ośmiu grup kapitałowych z branży zbrojeniowej, stoczniowej, offshore, nieruchomości i nowych technologii, z rocznymi obrotami sięgającymi 5 mld zł oraz prawie 19 tys. pracowników. W ostatnich dniach PGZ skompletowała też zarząd, finalizując skomplikowany integracyjny proces.

– Szeroki udział polskiego przemysłu w budowie obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej jest dla nas niezwykle istotny. Systemy rakietowe zaliczane są bowiem do najnowocześniejszych technologii na świecie, mogą więc przyspieszyć rozwój PGZ – mówi prezes Wojciech Dąbrowski i przekonuje, że spółki grupy posiadają odpowiedni potencjał badawczo-rozwojowy i produkcyjny, by złożyć polskiemu wojsku kompletną i konkurencyjną ofertę na system „Narew".

W zasięgu rodzimej zbrojeniówki są kluczowe elementy przeciwlotniczej tarczy krótkiego zasięgu – systemy radarowe, dowodzenia i kierowania ogniem. Prezesi twierdzą, że spółki PGZ byłyby w stanie w krótkim czasie dostosować do potrzeb przejęte od zachodnich partnerów technologie rakietowe, a także dokonać pełnej integracji systemu.

– Wybierając dostawcę systemu „Narew", warto uwzględnić fakt, że już setki milionów złotych publicznych pieniędzy państwo zaangażowało, poprzez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, w rozwój technologii radarowych dedykowanych powietrznej tarczy – mówi prezes PCO Ryszard Kardasz.

Według wojskowych realnymi możliwościami bojowymi dysponują już teraz jedynie zagraniczne zestawy i rakiety. Potencjalne wymagania dla zestawu „Narew" spełniają m.in. francuska rakieta VL-MICA, norwesko-amerykański system NASAMS II, izraelskie zestawy rakietowe Spyder i Barak-8 SR, a także niemiecki IRIS-T.

Źródło: www.rp.pl