Rządowy Program Inwestycji Strategicznych (PIS), sztandarowy program rządu, zapewnia jednostkom samorządu terytorialnego bezzwrotne dofinansowanie na m.in. budowę dróg i chodników, kanalizacji, obiektów sportowych, szkół, przedszkoli. W pierwszej edycji programu dofinansowano ponad 4 tys. wniosków na kwotę ponad 23 mld zł. W rozstrzygniętej właśnie drugiej edycji programu wsparcie otrzymało blisko 5 tys. wniosków złożonych przez 2845 jednostek samorządu terytorialnego i związków JST na ponad 30 mld zł. Samorządy te pieniądze cieszą, ale zwracają jednocześnie uwagę na kłopoty z realizacją inwestycji jeszcze z I naboru programu.

- Nabór był w sierpniu ubiegłego roku, promesy dostaliśmy w listopadzie. A tu inflacja, wojna. Koszty realizacji inwestycji wzrosły średnio o 30-50 proc. Zdarzają się przypadki, że nawet i 100-200 procent – wylicza Jacek Brygman, wójt gminy Cekcyn, wiceprzewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP.

Czytaj więcej: Udzielanie zamówień z wykorzystaniem środków z Rządowego Funduszu Polski Ład: Programu Inwestycji Strategicznych >

Samorządy chcą wydłużenia promesy

Związek Gmin Wiejskich Rzeczypospolitej Polskiej już kwietniu sygnalizował problem. Zwrócił się do premiera o pilne wprowadzenie zmian w programie, które polegałyby na:

  1. Wydłużeniu ważności promes udzielonych przez BGK w ramach I naboru wniosków,
  2. Wprowadzeniu możliwości ograniczenia zakresu zadania objętego uzyskaną promesą,
  3. Wprowadzeniu możliwości zawierania umów po rozstrzygnięciu częściowym przetargów na określone etapy czy elementy całości zadania objętego promesą,
  4. Wprowadzeniu zmiany w częstotliwości płatności za realizację inwestycji.

Czytaj też: Etapy procesu budżetowania inwestycji >

Także na ostatnim posiedzeniu Zgromadzenie Ogólnego ZGW RP przyjęto stanowisko, w którym proponuje wydłużenie ważności promes udzielonych przez BGK w ramach I naboru wniosków z 9 na do 12 miesięcy od wydania promesy wstępnej. Samorządowcy apelują także o wprowadzenie możliwości wykorzystania oszczędności przetargowych z danej promesy na ewentualne roszczenia firm dotyczące waloryzacji kontraktu. Uzasadniają, że dokonane ostatnio wydłużenie ważności promes z I naboru do 9 miesięcy, nie rozwiązuje problemów wszystkich samorządów, borykających się z opóźnieniami, które wystąpiły w czasie pandemii. Zwracają uwagę, że od wystawienia promes z pierwszej edycji PIS minęło pół roku, a jednostki samorządu terytorialnego podpisały z BGK nieco ponad 25 proc. umów (na koniec maja było to już 35 proc).

Czytaj też: Udzielanie zamówień z wykorzystaniem środków z Rządowego Funduszu Polski Ład: Programu Inwestycji Strategicznych >

- Zwracamy uwagę, że pierwszy nabór do Programu miał charakter pilotażowy, co tym bardziej uzasadnia zmiany w Programie, na podstawie zdobytych doświadczeń – podkreśla Anna Grygierek, przewodnicząca Zgromadzenia Ogólnego ZGWRP.

- Apelujemy do rządu o te zmiany i jeszcze nie tracę nadziei, że coś się zmieni. W końcu dopóki piłka w grze – mówi Krzysztof Iwaniuk, wójt gminy Terespol, przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP, współprzewodniczący Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Podkreśla, że dobrze, że rządowa pomoc jest, bo wiele gmin nie dałoby sobie bez niej rady. Zaznacza, że nie ma ogólnopolskich, szczegółowych danych jak z realizacją inwestycji z I naboru poradziły sobie samorządy. Są jednak wśród nich i takie, które zgłaszają, że zaplanowanych inwestycji nie uda się zrealizować.

-  Samorządy składając w sierpniu 2021 roku wnioski do I naboru nie mogły przewidzieć aż tak dużego wzrostu cen – zaznacza Krzysztof Iwaniuk.

 

 

Wydłużenie terminu promesy pomogło inwestycji

Wydłużenie terminu promes pomogło gminie Morawica (woj. świętokrzyskie) wybudować drogi, sieć wodno-kanalizacyjną i modernizację oczyszczalni ścieków. Z I naboru PIS gmina dostała na ten cel 10 mln zł. Dokumentację miała już w zasadzie gotową, potrzebowała jednak więcej czasu, żeby ją bardziej dopracować, aby uniknąć problemów. - Dlatego zabiegaliśmy o wydłużenie ważności promes. I ministerstwo przedłużyło ją z 6 do 9 miesięcy. To nam pomogło - przyznaje Marcin Dziewięcki, zastępca burmistrza Morawicy. Przetarg gmina ogłosi jeszcze w tym miesiącu i liczy, że uda się go rozstrzygnąć.

– Szkoda, że musi to być jeden przetarg, bo to przecież kilka inwestycji. Po przetargach, które realizowaliśmy już w tym roku widać, że ceny niektórych prac bardzo wzrosły, jeśli chodzi o drogi to nawet 50-70 proc. Ale w przypadku tego przetargu może nie będzie tak źle – dodaje Dziewięcki.

W ramach II naboru Morawica otrzymała 10 mln zł na termomodernizację 8 obiektów, w tym 4 szkół, 2 ośrodków zdrowia. Wiceburmistrz zauważa, że realizację tego projektu szacowano już w innej rzeczywistości - wojny na Ukrainie, rosnącej inflacji. I uważa, że do tego projektu, chociaż znacznie wzrosły ceny styropianu i kabli elektrycznych, dokładać nie będzie trzeba. - Wzrosły ceny prądu, gazu, ale termomodernizacja przyniesie oszczędności, więc warto w nią inwestować – zaznacza.

 

Zamiast trzech warstw asfaltu będzie jedna

Na inny problem programu zwraca uwagę wójt Jacek Brygman. Gmina Cekcyn (woj. kujawsko- pomorskie) ma problem z przetargiem na budowę nowej linii przesyłowej ścieków do oczyszczalni w gminie Tuchola. Na tę inwestycję dostała w I naborze wsparcie 11 mln zł. Po przetargu najtańsza oferta wynosiła 14, 5 mln zł. Przetarg unieważniono. Został ogłoszony po raz drugi.

- Wolelibyśmy, żeby była możliwość częściowego ograniczenia zadania, żebyśmy zrealizować to, co nas stać. O to wnioskujemy – mówi Jacek Brygman. Podkreśla, że wiele samorządów ma takie problemy. Choćby powiat przasnyski. W maju zarząd powiatu unieważnił przetarg na rozbudowę dróg Przasnysz – Baranowo oraz Stara Wieś – Chorzele – Krasnosielc, na którą otrzymał 13, 3 mln zł z I naboru PIS. Do przetargu stanęły trzy firmy. Najtańsza oferta była o 10 mln zł wyższa od kwoty, którą starostwo przeznaczyło na zadanie. - Zrealizujemy oczywiście to, co napisaliśmy we wniosku, ale w pewnym stopniu ograniczymy zakres robót, na ile jest to możliwe. Wszystko zależy od tego na ile wniosek był szczegółowy, na przykład czy w projekcie uwzględniona jest droga, a przy niej ścieżka rowerowa i chodnik. Ze ścieżki rowerowej można zejść. Przeanalizujemy wszystko dokładnie w tych miejscach, gdzie będzie to możliwe nie położymy 2 czy 3 warstw asfaltu tylko jedną – tłumaczy Krzysztof Bieńkowski, starosta przasnyski. Ale przyznaje, że takie zabiegi oznaczają pogorszenie jakości, dlatego wolałby, aby prace można było wykonywać etapami. Tu jednak potrzebne by było uelastycznienie Programu Inwestycji Strategicznych. Ma nadzieję, że takie rozwiązana zostaną wprowadzone, bo jeśli nie to samorządy będą musiały działać wedle zasady „Tak krawiec kraje jak mu materii staje”.

Czytaj także: Rada Ministrów znowelizowała Program Inwestycji Strategicznych>>

Regulamin wyklucza, małe lokalne firmy

Zdaniem Jacka Brygmana, zgoda na zawieranie umów, po częściowych rozstrzygnięciach przetargów umożliwiłoby wcześniejsze rozpoczęcie prac. - Jeśli gmina ma zrobić 5 dróg, wykonawcę ma już na 4, a na jedną nie, to nic nie może zrobić, bo BGK stoi na stanowisku, że albo pięć dróg albo żadna - tłumaczy Brygman. Zwraca też uwagę, na kolejny problem - przełożenie prawie całości finansowania zadania na wykonawców, a to eliminuje z rynku małe, słabsze finansowo firmy lokalne. Zdaniem ZGW RP problem rozwiązałoby wprowadzenie możliwości zwiększenia częstotliwości płatności za wykonanie zadania.