Portal Onet napisał, że Karol Nawrocki miał brać udział w procederze sprowadzania prostytutek do sopockiego Grand Hotelu. Kandydat na prezydenta odrzuca oskarżenia i zapowiedział pozew, ale nie w trybie wyborczym, ale zwykłym cywilnym, który może potrwać nawet kilka lat. To wywołało niezadowolenie oponentów Karola Nawrockiego. Pojawiły się zarzuty, że nie chce wyjaśnić na czas swojej przeszłości. Wyrażono też wątpliwości, czy materiał prasowy stanowi agitację w rozumieniu kodeksu wyborczego.
Jak wygląda tryb wyborczy?
Zgodnie z art. 111 kodeksu wyborczego, jeżeli rozpowszechniane, w tym również w prasie, materiały wyborcze, w szczególności plakaty, ulotki i hasła, a także wypowiedzi lub inne formy prowadzonej agitacji wyborczej, zawierają informacje nieprawdziwe, kandydat lub pełnomocnik wyborczy zainteresowanego komitetu wyborczego ma prawo złożyć wniosek do sądu okręgowego wniosek, w którym może żądać:
- zakazu rozpowszechniania takich informacji;
- przepadku materiałów wyborczych zawierających takie informacje;
- nakazania sprostowania takich informacji;
- nakazania publikacji odpowiedzi na stwierdzenia naruszające dobra osobiste;
- nakazania przeproszenia osoby, której dobra osobiste zostały naruszone;
- nakazania uczestnikowi postępowania wpłacenia kwoty do 100 tys. złotych na rzecz organizacji pożytku publicznego.
Co istotne, sąd I instancji rozpoznaje wniosek w trybie nieprocesowym i powinien to zrobić w ciągu 24 godzin. W ciągu kolejnych 24 godzin na postanowienie sądu okręgowego przysługuje zażalenie do sądu apelacyjnego, który rozpoznaje je w ciągu 24 godzin. Tyle czasu ma też sąd drugiej instancji na rozpoznanie apelacji. Od postanowienia sądu apelacyjnego nie przysługuje skarga kasacyjna i podlega ono natychmiastowemu wykonaniu. Publikacja sprostowania, odpowiedzi lub przeprosin następuje najpóźniej w ciągu 48 godzin.
Co w trybie wyborczym?
Aleksandra Trusewicz, radca prawny, uważa, że publikację Onetu należy rozpatrywać szeroko – zarówno przez pryzmat jej wydźwięku, jak i szeregu zdarzeń, które miały miejsce po jej opublikowaniu.
- Biorąc pod uwagę całokształt aktualnej sytuacji, uważam, iż sprawa powinna być rozpoznana w trybie wyborczym, zgodnie z przepisami kodeksu wyborczego. Moim zdaniem zaistniały wszelkie przesłanki, które będą uprawniały wszczęcia postępowania sądowego – mówi Aleksandra Trusewicz.
Wskazuje, że choć publikacji nie można traktować jako rozpowszechniania nieprawdziwych informacji w materiałach wyborczych lub agitacji wyborczej, to zaistniała kluczowa przesłanka kodeksowa- rozpowszechnianie nieprawdy w związku z kampanią wyborczą. Po publikacji artykułu na portalu Onet.pl nastąpiła jego szeroka dystrybucja – zarówno poprzez media społecznościowe, jak i w wypowiedziach publicznych oraz wywiadach.
- Artykuł był komentowany przez polityków, w tym – co ma istotne znaczenie przy analizie przesłanek trybu wyborczego – przez przedstawicieli sztabu konkurencyjnego kandydata na urząd prezydenta RP. W związku z tym, istotne będzie wskazanie strony pozywanej w trybie wyborczym, bo można uznać za odpowiedzialne te podmioty, które informacje medialne udostępniają, powielają, rozpowszechniają czy też komentują, w sposób przypisujący na rzecz danego kandydata nieprawdziwe informacje – mówi Trusewicz.
Kluczową przesłanką dla zastosowania trybu wyborczego jest wykazanie, że rozpowszechniane informacje są nieprawdziwe i mają związek z trwającą kampanią wyborczą. Co więcej, muszą one pojawiać się w materiałach wyborczych – a za takie obecnie uznaje się m.in. wpisy w mediach społecznościowych czy publiczne wypowiedzi polityków.
– W tej sprawie można mówić o spełnieniu wszystkich przesłanek określonych w kodeksie wyborczym – podsumowuje Trusewicz.
Zaznacza również, że choć możliwe jest dochodzenie ochrony dóbr osobistych na drodze cywilnej, to biorąc pod uwagę kontekst kampanii wyborczej, bardziej adekwatnym rozwiązaniem wydaje się zastosowanie trybu wyborczego.
Odpowiadać mogą nie tylko komitety
Również mecenas Rafał Rozwadowski, prowadzący własną kancelarię prawną, nie ma wątpliwości, że wypowiedzi przedstawicieli mediów mogą podlegać ocenie w trybie wyborczym. Jego zdaniem po spełnieniu warunków przewidzianych w kodeksie wyborczym jest to nie tylko formalnie dopuszczalne, ale również zgodne z celem tego trybu, jakim jest szybka ochrona przed publicznym rozpowszechnianiem nieprawdziwych informacji.
- Nie zgadzam się ze stanowiskiem, że materiały prasowe są z jakichkolwiek względów a priori wyłączone z zastosowania trybu wyborczego. Taki pogląd uważam za sprzeczny z przepisami kodeksu wyborczego. Dodatkowo nie ma racjonalnego uzasadnienia, aby agitacja wyborcza prowadzona w prasie była wyłączona z ochrony trybu wyborczego – mówi mec. Rozwadowski.
Wskazuje, że zastosowanie trybu wyborczego przez kandydata lub pełnomocnika komitetu wyborczego uzależnione jest od tego, czy określone treści rozpowszechnione publicznie mogą być ocenione według kryterium prawdy lub fałszu – czyli czy odnoszą się do faktów. Tryb wyborczy nie znajduje natomiast zastosowania wobec treści o charakterze ocennym, takich jak opinie czy poglądy.
Tryb ten może być stosowany wobec treści rozpowszechnianych w ramach agitacji wyborczej, rozumianej jako publiczne nakłanianie lub zachęcanie do głosowania w określony sposób – w szczególności na konkretnego kandydata. Powszechnie przyjmuje się również, że agitacją wyborczą są treści zniechęcające do głosowania na danego kandydata.
– Warto dodać, że to nie autor decyduje, czy rozpowszechniane przez niego treści mają charakter agitacji wyborczej – czyli czy zachęcają lub zniechęcają do głosowania na konkretnego kandydata – zwłaszcza gdy przekaz nie ma formy klasycznego materiału wyborczego. Oceny tej dokonuje sąd – zaznacza Rozwadowski. Agitację wyborczą może prowadzić nie tylko komitet wyborczy, ale również każdy wyborca. Obecnie zgoda pełnomocnika komitetu dotyczy wyłącznie zbierania podpisów poparcia dla zgłoszenia kandydatów.
Przeczytaj także: Tryb wyborczy chroni przed nieprawdziwymi informacjami
Krótkie terminy i iluzoryczna ochrona
Wiesław Kozielewicz, prezes Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej w latach 2019–2020 wskazuje jednak, że pozew w trybie wyborczym daje iluzoryczną ochronę w przypadku artykułów prasowych, które dotyczą życia kandydatów i według nich naruszają ich dobra osobiste.
- To nie jest dobry tryb. W takiej sytuacji najlepszym krokiem jest postępowanie o ochronę dóbr osobistych, ewentualnie oskarżenie prywatnoskargowe - mówi Wiesław Kozielewicz. Dodaje, że chodzi m.in. o wynikające z tego trybu krótkie terminy.
- Doświadczenia w tym zakresie nie są raczej dobre dla kandydatów, którzy chcieliby z tego trybu skorzystać w takich sprawach. Praktyka pokazuje, że nieliczne postępowania kończą się w tym trybie jakimś rozstrzygnięciem. Przepisy ładnie wyglądają na papierze, w praktyce nic nie dają – zaznacza były szef PKW.
Przyznaje, że postępowania o ochronę dóbr osobistych toczą się obecnie w Polsce latami.
- I media, dziennikarze również o tych uwarunkowaniach doskonale wiedzą. To jest smutna rzeczywistość i nie dotyczy tylko wyborów na prezydenta, ale wszystkich wyborów - do samorządu również. Jeszcze raz powtarzam: ochrona prawna kandydatów w ramach trybu wyborczego jest iluzoryczna - podsumowuje.
Tryb wyborczy to nie wniosek o ochronę dóbr osobistych
Adwokat Andrzej Zorski z Kancelarii PZ Pilawska Zorski zaznacza z kolei, że art. 111 kodeksu wyborczego dotyczy przede wszystkim sytuacji, w której konkurent polityczny lub jakaś osoba trzecia agitująca politycznie podaje nieprawdziwe informacje na temat kandydata.
- Może rzeczywiście dobrym pomysłem byłoby, żeby ten katalog rozszerzyć również i na podmioty prasowe, natomiast dzisiaj możemy mówić tylko o tym, co wprost zapisano w ustawie. Mała jest natomiast szansa, że sąd uzna artykuł prasowy za agitację wyborczą – uważa Andrzej Zorski. Podkreśla też, że tryb ten z uwagi na to, że sprawa musi zostać rozpoznana w tak krótkim czasie doznaje znacznych ograniczeń dowodowych.
- Sąd zapewne pominąłby dowody ze świadków, którzy nie stawią się natychmiast na rozprawie, opinie biegłych i jakiekolwiek inne środki dowodowe, których przeprowadzenie wymaga czasu. Są sprawy oczywiste, w których ten tryb się przydaje, szczególnie jeśli swoją rację możemy wykazać za pomocą dokumentu, w posiadaniu którego jesteśmy - np. jeśli ktoś zarzuciłby nam, że jesteśmy właścicielami jakiejś nieruchomości, a my pokazalibyśmy księgę wieczystą, wykazującą fakt przeciwny. Wtedy faktycznie ten tryb może okazać się pomocny – mówi mec. Zorski.
- W bardziej skomplikowanych sprawach potrzebowalibyśmy więcej niż 24 czy 48 godzin, żeby rozstrzygnąć o tym, kto ma rację. Pamiętajmy to, że wbrew temu, co czytam w artykułach, nie jest to do końca proces o ochronę dóbr osobistych, tylko wniosek o rozstrzygnięcie, czy dana wypowiedź jest kłamstwem, czy nie. To nie są pojęcia tożsame - zaznacza mec Zorski.
Aktualizacja: Jak przekazała we wtorek wieczorem Polska Agencja Prasowa, Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta popierany przez PiS, złożył we wtorek do Sądu Okręgowego w Warszawie przeciwko Onetowi pozew o ochronę dóbr osobistych i prywatny akt oskarżenia - poinformował poseł PiS Andrzej Śliwka.
Cena promocyjna: 62.1 zł
|Cena regularna: 69 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 48.3 zł








