Podczas piątkowej konferencji prasowej prezydent miasta Andrzej Kosztowniak przekonywał dziennikarzy, że w Radomiu nie można mówić o „rewolucji w oświacie”, bo wybrał "najłagodniejszą z możliwych form dla tych przekształceń, które można dzisiaj zaproponować”.

 

Przypomniał jednocześnie, że oszczędności w oświacie są konieczne, bowiem rocznie władze Radomia dokładają do subwencji oświatowej 100 mln zł. Prezydent zastrzegł, że podobne problemy mają samorządy w całej Polsce, bo państwo daje za mało pieniędzy na oświatę.

 

Prezydent Radomia potwierdził, że zlikwidowana zostanie szkoła podstawowa nr 8. Dzieci oraz pracownicy tej szkoły mają być przeniesieni do innej podstawówki. Prezydent tłumaczył tę decyzje oszczędnościami, względami demograficznymi oraz złym stanem technicznym budynku. Rodzice dzieci uczęszczających do „ósemki” zamierzają o pomoc zwrócić się do premiera. Chcą, by sprawą likwidacji szkół zajęło się CBA. Według nich zmiany są wprowadzane tylko po to, aby przejąć i sprzedać budynki szkolne.

 

Kosztowniak mówił także o tzw. wygaszaniu gimnazjum, do którego uczęszcza młodzież z problemami w innych szkołach. Według prezydenta taka placówka nie ma racji bytu, bo wprowadza podział uczniów na lepszych i gorszych.

 

Prezydent zapowiedział także tzw. uspołecznienie kilkunastu radomskich przedszkoli, czyli przekształcanie ich w placówki niepubliczne. Od września 2013 r. mogliby je przejmować i prowadzić dotychczasowi pracownicy.

 

Wśród zatwierdzonych przez prezydenta zmian jest także połączenie dwóch szkół ponadgimnazjalnych, które już obecnie funkcjonują w jednym budynku. Teraz mają mieć wspólną dyrekcję.

 

Władze Radomia przymierzają się także do przekształcenia działającego od prawie 60 lat Młodzieżowego Domu Kultury z placówki oświatowej w placówkę kultury. Według nich, zatrudnienie w przekształconym MDK-u instruktorów, a nie nauczycieli pracujących obecnie zgodnie z Kartą Nauczyciela, dałoby oszczędności rzędu 1 mln zł. Prezydent zaprzeczył jednocześnie, że zamierza sprzedać budynek Młodzieżowego Domu Kultury bankowi i dlatego planowana jest jego likwidacja.

 

Zmian w MDK-u obawiają się rodzice uczęszczających tam na zajęcia dzieci. Chcą doprowadzić do referendum ws. odwołania władz miasta. Zamieścili w internecie ankietę, aby przekonać się, ile osób poprze ich inicjatywę. (PAP)

 

ilp/ ls/