"Pragniemy stanowczo zaprzeczyć zasadności i wysokości jakichkolwiek roszczeń FCC Construction S.A. względem Gminy Olsztyn" - napisał w wydanym w niedzielę oświadczeniu prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz i zapewnił, że "przyczyny rozwiązania umowy leżały wyłącznie po stronie wykonawcy, a dalsze jej niewykonywanie, jak i niedotrzymywanie składanych obietnic zwiększenia zaangażowania, nie mogło być dłużej tolerowane".

W ubiegły piątek rzeczniczka prasowa olsztyńskiego sądu okręgowego sędzia Agnieszka Żegarska poinformowała, że hiszpańska firma FCC Construccion złożyła do tego sądu pozew o zapłatę 320 mln zł. Pozwanym jest gmina Olsztyn. Termin procesu nie został jeszcze wyznaczony, do końca września miasto ma udzielić odpowiedzi na pozew.
 

Firma FCC Construccion w 2011 r. podpisała z olsztyńskim urzędem miasta umowę na budowę w mieście linii tramwajowych i wynikającej z tego przebudowy kilku skrzyżowań. Kontrakt opiewał na 250 mln zł. Miasto zerwało go pod koniec sierpnia 2013 r. argumentując, że Hiszpanie nie wywiązują się z terminów. W czasie, gdy wypowiedziano umowę, wedle wyliczeń ratusza zrealizowanych było 5,67 proc. prac. Harmonogram zaś przewidywał w tym okresie zaawansowanie na 65 proc. Dlatego też olsztyński ratusz zatrzymał 25 mln zł kaucji wpłaconej przez FCC.

 

Sędzia Żegarska dodała, że w uzasadnieniu pozwu FCC Construccion SA wskazała, że brak było umownych podstaw odstąpienia przez Gminę Olsztyn od umowy. W pozwie zarzucono Gminie Olsztyn zwłokę w wykonywaniu obowiązków określonych w umowie, m.in. opóźnienia z zatwierdzeniem koncepcji projektowej dla całej linii tramwajowej i zajezdni, Hiszpanie podali też, że kilkakrotnie miasto odmówiło przyjęcia przedłożonego przez FCC projektu technologicznego. Jako jeden z powodów opóźnień podano także "znalezisko archeologiczne" w sąsiedztwie Starego Miasta.


W niedzielnym oświadczeniu Grzymowicz stwierdził, że "brak było współpracy ze strony FCC", a pracownicy tej firmy
dopuszczali się "obstrukcji".


"Przez dwa lata firma FCC nie była w stanie dokończyć projektowania linii, podczas gdy nowemu wykonawcy wystarczyło na to kilka miesięcy. Jak powinno wyglądać zaangażowanie wykonawcy może porównać każdy mieszkaniec Olsztyna, zestawiając negatywne wspomnienia z pracy FCC oraz postępy w budowach i zaangażowanie obecnych wykonawców. Dzisiejsze dolegliwości związane ze spiętrzeniem prac wynikają w dużej mierze z opóźnień, bierności i indolencji odpowiedzialnych za realizację kontraktu tramwajowego pracowników FCC" - napisał Grzymowicz.

Dodał, że analizując pozew zauważył w nim "wirtualne roboty". Na dowód wskazał „podwójne torowisko z podbudową tłuczniową”.

"Wbrew twierdzeniom pozwu Inżynier robót nie stwierdził, żeby FCC wykonało jakikolwiek odcinek torowiska" - napisał Grzymowicz.


Po zerwaniu umowy z FCC miasto podzieliło projekt budowy linii tramwajowych na 6 mniejszych zadań, które obecnie są realizowane. Grzymowicz zapewnił, że obecne prace realizowane są zgodnie z harmonogramem, a ich zakończenie planowane jest na przełom października i listopada.

Linie tramwajowe w Olsztynie mają połączyć tzw. sypialniane południowe dzielnice miasta z centrum, miasteczkiem akademickim Kortowo oraz dworcem. (PAP)