Prezydent Lasok zwołał na środę specjalną naradę, w której wzięli udział przedstawiciele służb miejskich, które mają w swoich zasobach bazy samochodowe. Chodzi m.in. o Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, Zakład Oczyszczania Miasta oraz Miejski Zarząd Gospodarki Komunalnej. Celem narady było wdrożenie rozwiązań, które mogą zminimalizować wystąpienie tego rodzaju zachowań w przyszłości.

Lokalne władze nie kryją, że decyzja o badaniu na zawartość alkoholu ma związek z ostatnimi doniesieniami medialnymi o tragediach spowodowanych przez pijanych kierowców.

„To, co stało się w Łodzi (gdzie motorniczy tramwaju spowodował wypadek, w którym zginęły dwie osoby – PAP) i o czym słyszymy codziennie, to temat, na który trzeba zareagować” - powiedział dziennikarzom prezydent Lasok. Jak podkreślił, bezpieczeństwo w mieście jest jednym z jego priorytetów.

Zgodnie z decyzją Lasoka, we wszystkich podległych miastu zakładach i jednostkach, które mają swoje floty samochodowe kierowcy będą badani dwa razy każdego dnia - przed wyjazdem w trasę i po powrocie do bazy. Prezydent liczy, że jego decyzja będzie kolejnym argumentem przeciwko wsiadaniu do samochodu po alkoholu.

Lasok przypomniał, że lokalne władze już od pewnego czasu mają w urzędzie alkomat. Każdy wyjeżdżający w podróż służbową musi podpisać oświadczenie, że nie jest pod wpływem alkoholu.

Prezydent ocenił też, że Mysłowice należą do miast, gdzie policjanci wyjątkowo intensywnie kontrolują trzeźwość kierowców.