Krzysztof Sobczak: Dziecko obywatela Polski ma prawo do polskiego obywatelstwa? Są jakieś wyjątki, ograniczenia?

Dorota Pudzianowska: Tak, ma prawo. W niektórych krajach są ograniczenia w przekazywaniu obywatelstwa dzieciom urodzonym za granicą np. w Belgii. Nasze prawo takich ograniczeń nie zna.

Dziecko obywatela Polski urodzone za granicą ma takie same prawa?

Tak, takie same. Obywatelem polskim jest zgodnie z polską ustawą o obywatelstwie ex lege dziecko, którego przynajmniej jedno z rodziców jest obywatelką/lem polskim. Co jednak istotne, żeby móc korzystać z tych praw w sposób efektywny musi otrzymać polskie dokumenty, które potwierdzają, że jest obywatelem. Bez dokumentów takie dziecko nie tylko nie ma dostępu do praw jako polski obywatel, ale też staje się bezpaństwowcem w przypadku, gdy po drugim rodzicu nie nabywa innego obywatelstwa. To nie są rozważania teoretyczne, bo takie sprawy już pojawiły się w praktyce.

Czytaj: Bezpaństwowcy są wśród nas. Także ich problemy>>

 



Gdy zagraniczny urząd wpisuje jako rodziców dziecka uprawnionego do polskiego obywatelstwa dwie osoby tej samej płci, to polski urząd może odmówić uznania obywatelstwa tego dziecka?

Nie, nie może. Moim zdaniem ambasada w takim przypadku powinna wydać dziecku paszport. Tak się często nie staje, ale to nie oznacza, że to dziecko nie jest obywatelem polskim. Nie ma znaczenia relacja między rodzicami, ani to, czy jest to dziecko biologiczne obywatela polskiego czy nie. Ten problem, jaki napotykają takie rodziny w ambasadach sprawia, że rodzice muszą zabiegać w sposób szczególny o dokumenty dla swojego dziecka. Praktyka pokazuje, że nie wszystkie „ścieżki” prawne mające na celu uzyskanie polskich dokumentów dla dziecka są równie skuteczne. Jeśli rodzice tej samej płci wpisani w akcie urodzenia dziecka, z których przynajmniej jeden/jedna jest obywatelem polskim występują o potwierdzenie posiadania obywatelstwa dziecka, to urząd powinien tę okoliczność potwierdzić. Takie jest też stanowisko Naczelnego Sądu Administracyjnego wyrażone w sprawie, którą prowadziliśmy w ramach Fundacji. Z drugiej strony napotyka przeszkody ścieżka polegająca na próbie uzyskania transkrypcji aktu urodzenia dziecka w Polsce celem przedłożenia ich konsulowi, który na tej podstawie może wydać dziecku paszport. Po uchwale NSA z 2 grudnia ubiegłego roku (sygn. akt II OPS 1/19) stało się to w zasadzie niemożliwe. Są więc to sprawy pokazujące, że to mniej chodzi o obywatelstwo dziecka a bardziej o niechęć do wprowadzania w polskich rejestrach stanu cywilnego informacji o parach jednopłciowych.

Czytaj: Uchwała NSA uznaje prawa dzieci par jednopłciowych, ale nadania im PESEL czy paszportu nie ułatwia>>
 

Czy odmowy transkrypcji takich zagranicznych aktów urodzenia można uznać za utrudnianie/uniemożliwianie uzyskania (potwierdzenia?) obywatelstwa dla takiej osoby?

Możemy mówić o utrudnianiu w uzyskaniu potwierdzenia obywatelstwa w postaci dokumentów w tym sensie, że polskie ambasady wprowadzały pary jednopłciowe w błąd odsyłając do procedury transkrypcji aktu urodzenia w Polsce. Tak było na przykład w sprawie, w której reprezentuję klientki przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, gdzie zostały one przez konsula w Wielkiej Brytanii poinformowane, że uzyskanie transkrypcji jest koniecznym krokiem w celu uzyskania polskich dokumentów dla dziecka.

W Gdańsku znaleziono „obejście” tego problemu poprzez wpisanie do akt stanu cywilnego tylko matki, a „ojciec nieznany”. Czy to zgodne z prawem, czy uczciwe? Wprawdzie w dzisiejszych czasach nikt raczej takiego dziecka nie nazwie „bękartem”, ale głowy bym za to nie dał. Czy w obecnym stanie prawnym rodzicie mogą sobie tego nie życzyć i skutecznie domagać się wpisania obojga rodziców?

Czytaj: Córka dwóch kobiet w Gdańsku dostała dowód osobisty>>

W tej sprawie nie chodziło o wpisanie do aktu stanu cywilnego takich danych, tylko o umieszczenie takiej informacji w bazie PESEL. Jak już wspomniałam po uchwale siedmiu sędziów NSA z ubiegłego roku nie można skutecznie domagać się wpisania w akcie urodzenia obojga rodziców tej samej płci. To jest problematyczne, bo dziecko ma prawo do tego, by jego tożsamość została uznana w porządku prawnym państwa obywatelstwa jego rodzica/ców. ETPCz podkreślał znaczenie tego zagadnienia w swoim orzecznictwie, choć tego aspektu nie dostrzegł NSA w swojej siódemkowej uchwale. Stany faktyczne, których dotyczy dotychczasowe orzecznictwo ETPCz dotyczą dzieci par heteroseksualnych pochodzących z surogacji, gdzie Francja utrudniała wydawanie aktów urodzenia takim dzieciom. Podobnie uniemożliwianie wydania takich aktów dzieciom, które mają dwoje rodziców tej samej płci może moim zdaniem naruszać art. 8 ETPCz i będzie to zagadnienie, którym zajmie się ETPCz w sprawie moich klientek A. D.-K. i inni przeciwko Polsce, która jest już po komunikacji i odpowiedzi rządu RP.

Czytaj: RPD: PESEL dziecku pary jednopłciowej nadać, zmiany w prawie niepotrzebne>>
 

A co z prawem do polskiego obywatelstwa dzieci przysposobionych? Przez parę heteroseksualną, przez "singla", przez parę homoseksualną?

Zgodnie z przepisami naszej ustawy dziecko przysposobione przez osobę lub osoby posiadające obywatelstwo polskie, nabywa obywatelstwo polskie, jeżeli przysposobienie pełne nastąpiło przed ukończeniem przez niego 16 lat.

Jeśli ma miejsce doszukiwanie się, czy dziecko jest dzieckiem biologicznym, które zaczęło się wtedy, kiedy po dokumenty dla dzieci zaczęli występować rodzice tej samej płci, bo wcześniej nikt tego nie badał, to jest przykład na dyskryminacyjne traktowanie rodzin, gdzie rodzice są tej samej płci.

 

Dorota Pudzianowska – prawniczka i socjolożka, doktor habilitowana nauk prawnych, działaczka związana od 2005 r. z Helsińską Fundacją Praw Człowieka, autorka m.in. „Bezpaństwowość w prawie publicznym” (2019). Specjalizuje się w prawie administracyjnym i prawach człowieka, ze szczególnym uwzględnieniem prawa antydyskryminacyjnego i migracyjnego.