Burmistrz odmówił Annie Warna (dane zmienione) przyznania świadczenia wychowawczego na pierwsze dziecko, ponieważ uznał, że pięcioosobowa rodzina przekroczyła kryterium dochodowe. Złożyła ona jednak odwołanie, w którym załączyła orzeczenie wskazujące na lekki stopień niepełnosprawności jednego z jej dzieci. Burmistrz uwzględnił to odwołanie i przyznał świadczenie w wysokości 500 zł miesięcznie na okres od października 2017 r. do września 2018 r. Jednakże dyrektor miejskiego ośrodka pomocy społecznej miał wątpliwości co do zasadności tej decyzji. Dlatego też zawiadomił o tym samorządowe kolegium odwoławcze. W piśmie wskazywał, że burmistrz błędnie przyjął, że orzeczenie o ustaleniu lekkiego stopnia niepełnoprawności u dziecka uprawniało do zastosowania w sprawie podwyższonego kryterium dochodowego. 

Czytaj także: Prawo administracyjne wymaga zmian >>>

Sprawą zajęło się samorządowe kolegium odwoławcze, które z urzędu wstrzymało wykonalność decyzji. W odpowiedzi, Anna Warna zwróciła się o ponowne rozpatrzenie sprawy. Broniła się tym, że w jej ocenie, organ niewłaściwie obliczył dochód jej rodziny za rok 2016. Jednakże postanowienie kolegium zostało utrzymane w mocy, więc złożyła ona skargę do sądu administracyjnego. Podnosiła w niej, że jej rodzina znajduje się w trudnej sytuacji materialnej i z uwagi na niepełnosprawne dziecko świadczenie powinno zostać przyznane. 

 


Brakowało podpisu pod postanowieniem 

Sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku, który uznał, że skarga zasługuje na uwzględnienie, ale z innych przyczyn niż w niej podniesione. Sąd ocenił, że zaskarżone postanowienie zostało wydane z rażącym naruszeniem prawa, ponieważ pod jego treścią brakuje podpisu jednego z członków składu orzekającego kolegium. Zgodnie bowiem z art. 18 ust. 1 ustawy o samorządowych kolegiach odwoławczych, organ ten orzeka w składzie trzyosobowym, chyba że przepisy szczególne stanowią inaczej. Natomiast w myśl art. 17 ust. 5 wyżej wymienionej ustawy, pod orzeczeniami podpisują się wszyscy członkowie składu, nie wyłączając przegłosowanego. Wymóg podpisania się pod postanowienie zakłada także art. 124 ustawy Kodeks postępowania administracyjnego. Oznacza to, że wydany akt nie spełnia przewidzianych przepisami prawa wymogów. W konsekwencji spełniona została wymieniona w art. 156 §1 pkt 2 w związku z art. 126 kpa przesłanka stwierdzenia nieważności z powodu rażącego naruszenia prawa. 

Nie było wyłączenia członka kolegium 

Sąd wskazał także, że w postepowaniu zakończonym wydaniem postanowienia o wstrzymaniu wykonalności decyzji, jaki i w rozpoznawanym wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy, orzekał ten sam członek sko. Fakt ten stanowił naruszenie zasady wyłączenia członka organu kolegialnego. Zgodnie bowiem z art. 27 §1a kpa, członek kolegium podlega wyłączeniu od udziału w postepowaniu w sprawie wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy, jeżeli brał udział w wydaniu decyzji objętej wnioskiem. Natomiast w orzecznictwie sądowym przyjmuje się, że przepis ten ma także zastosowanie do postanowień (np. wyrok NSA z 2 października 2014 r. I OSK 491/13). 

Sąd nie mógł dokonać merytorycznej oceny 

Odnosząc się natomiast do zarzutów skargi, sąd wyjaśnił, że stwierdzenie nieważności postanowienia powoduje, że jego merytoryczna ocena jest niemożliwa. W następstwie wydanego wyroku sprawa będzie ponownie rozpoznawana przez kolegium. Dlatego też ocena sądu byłaby przedwczesna. W świetle powyższego, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku stwierdził nieważność zaskarżonego postanowienia. 

Wyrok WSA w Gdańsku z 11 października 2018 r., sygn. akt III SA/Gd 421/18