Po wejściu Polski do strefy Schengen ze świnoujskiej plaży w miejscu, gdzie przebiegała polsko-niemiecka granica, zniknęła metalowa siatka odgradzająca oba państwa, a turyści z obu stron granicy mogli swobodnie spacerować wzdłuż Bałtyku. To był jednak jedynie symbol, bo otwarcie granic zaowocowało kolejnymi zmianami.

"Skończyły się czasy, kiedy rywalizowaliśmy z niemiecką branżą turystyczną. Jesteśmy wspólną polsko-niemiecką wyspą Uznam i tak chcemy być postrzegani. Tworząc produkt turystyczny, uzupełniamy się" - przekonuje PAP rzecznik prezydenta Świnoujścia Robert Karelus. W 2004 r. po raz pierwszy Świnoujście promowało się wspólnie z uzdrowiskami niemieckimi na największych w Europie targach turystycznych ITB w Berlinie. Wtedy też w związku z wejściem Polski do Unii Europejskiej odbyła się uroczysta sesja Rady Miasta Świnoujścia i Rady Powiatu Wschodnie Przedpomorze. Była to pierwsza od 60 lat wspólna sesja lokalnych parlamentów.

Niemiecka branża turystyczna bardzo ceni polskich pracowników, doskonale wykształconych w świnoujskich szkołach zawodowych - gastronomicznych i hotelarskich. M.in. dzięki temu miasto ma jedną z najniższych w kraju stopę bezrobocia, która oscyluje poniżej 6 proc. - przekonuje rzecznik.

Karelus pytany, czy samorządy polski i niemiecki mają umowę precyzującą ich współpracę mówi, że nie ma takiej potrzeby. Obie strony bowiem dostrzegają korzyści ze współpracy i podejmują konkretne wyzwania wspólnie, co znajduje potwierdzenie w jednostkowych dokumentach.

"To przede wszystkim chęć ludzi po obu stronach granicy do współpracy, a nie konkurencji; po dwóch stronach skupiamy się na osiągnięciu korzyści" - mówi PAP urzędnik z gminy Heringsdorf Mariusz Lokaj. "Obie strony zyskują, bo np. niemiecki turysta spędzający wczasy w miejscowości Ahlbeck odwiedzi przy okazji Świnoujście, i tam także zostawi swoje pieniądze. Podobnie jest z wypoczywającymi po polskiej stronie, którzy odwiedzają niemieckie miejscowości" - tłumaczy.

Zarówno po stronie polskiej jak i niemieckiej jest bogata baza uzdrowiskowa, którą dopełniają - po niemieckiej stronie np. pole golfowe i lotnisko w położonym kilka kilometrów od centrum Świnoujścia Heringsdorfie, a po polskiej - np. firmy, które świadczą usługi niemieckim hotelom.

Jak podkreśla Karelus, nie byłoby możliwości rozwoju turystyki, gdyby nie wspólne rozwiązania komunikacyjne. Powstała m.in. regularna miejska linia autobusowa. W efekcie silnego wspólnego lobbingu gmin po dwóch stronach granicy aż do samego centrum Świnoujścia przedłużono linię niemieckiej kolejki uzdrowiskowej oraz otwarto dla ruchu kołowego przejście graniczne.

"Dziś rozmawiamy już z niemieckim partnerem na temat odtworzenia historycznego połączenia kolejowego z Berlinem. Pracujemy też nad projektem przebudowy 3-kilometrowej drogi dojazdowej do granicy, która miałaby się stać wizytówką miasta" - podkreśla rzecznik.

Dumą Świnoujścia jest najdłuższa w Europie transgraniczna trasa pieszo-rowerowa, która na długości 12 kilometrów łączy trzy niemieckie uzdrowiska cesarskie: Bansin, Heringsdorf i Ahlbeck z historycznie najważniejszym z nich - Świnoujściem. Rok wcześniej podobna inwestycja połączyła miasto z gminą Kamminke. Obie inwestycje kosztowały prawie 5 mln euro i były dofinansowane z przygranicznych projektów unijnych.

Jak powiedział PAP współinicjator polsko-niemieckiej wypożyczalni rowerów Michał Barkas, do dyspozycji mieszkańców i turystów jest ponad tysiąc rowerów w ponad stu stacjach po polskiej i niemieckiej części wyspy.

Usedomrad, bo tak nazywa się system rowerowy, to pierwsza tego typu inicjatywa, która połączyła dwa kraje. Jak powiedział Barkas, pomysłodawcami systemu byli Niemcy, a pieniądze na jego realizację wyłożyło niemieckie ministerstwo transportu. Świnoujście przyjęło zaproszenie od strony niemieckiej i tak powstała wspólna sieć - dodał Barkas.

Jego zdaniem inicjatywa dobrze pokazuje sposób myślenia Polaków i Niemców, którzy mieszkają na wyspie Uznam. "Granice między krajami przestały mieć już znaczenie; teraz liczy się wyspa i to, co ma w całości do zaoferowania dla turystów" - powiedział Barkas.

Świnoujscy urzędnicy podkreślają, że m.in. dzięki ułatwieniom dla rowerów ruch turystyczny i handlowy na granicy wzrósł zdecydowanie. Niemieccy sąsiedzi i ich goście mogą rowerem pojechać do sklepów, restauracji, czy skorzystać z usług fryzjerów, stomatologów. Polacy również jeżdżą po zakupy do niemieckich sklepów.

Barierą pozostaje ciągle język - dodał Lokaj. Mimo że funkcjonują szkoły polsko-niemieckie, to ciągle pozostają problemy w porozumiewaniu. Jego zdaniem pomóc mogą wspólne przedszkola. Planuje się otworzyć trzy takie placówki; trwają do tego przygotowania - poinformował.

W czerwcu 2006 roku Świnoujście podpisało umowę ze stroną niemiecką o dostarczaniu ścieków do tamtejszej oczyszczalni. Funkcjonujący po niemieckiej stronie wyspy Uznam stary układ kanalizacyjny powodował bowiem, że do Świnoujścia były tłoczone ścieki o stężeniu większym, niż przewidują polskie normy.

Współpraca gmin to nie tylko turystyka czy biznes, ale także liczne wspólne działania kulturalne i edukacyjne. Liceum Ogólnokształcące im. Mieszka I współpracuje z Maxim Gorki Gimnazjum w Heringsdorfie. Ponad 10 lat temu utworzono polsko-niemiecką klasę gimnazjalną. Młodzież gimnazjalna uzyskuje najwyższe w kraju noty podczas testów kompetencyjnych z języka niemieckiego - przypomina Karelus.

Powstało także zrzeszające blisko 200 pań Polsko-Niemieckie Forum Kobiet. "Przez szesnaście lat kontaktów zdążyłyśmy się polubić i zaprzyjaźnić" - powiedziała jego przewodnicząca Beata Chelińska. "Forum to przede wszystkim miejsce do poznania i zbliżenia obu kultur. Jeszcze kilkanaście lat temu kontakty kobiet utrudniała granica, teraz są sobie bliższe. Polki uczą się języka niemieckiego, a Niemki coraz chętniej poznają język polski" - dodała.

Wspólne działania mieszkańców przygranicznych gmin to m.in. współpraca w dziedzinie kultury i sportu. Od 25 lat odbywa się Międzynarodowy Maraton Świnoujście - Wolgast, a od 2001 r. Bieg Konstytucji 3 Maja - od 2001 r. Miasto współpracuje od kilku lat z organizatorami Uznamskiego Festiwalu Muzyki.

Razem działają też stowarzyszenia, instytucje i organizacje, takie jak świnoujski Cech Rzemiosł Różnych z Handwerkerverein Seebad Koserow, Powiatowy Inspektorat Weterynarii z Powiatową Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną w Anklam czy Państwowa Straż Pożarna z Ochotniczą Strażą Pożarną w Ahlbeck.

"Jesteśmy naprawdę dobrymi sąsiadami. Dowodem na to są chociażby coraz częstsze międzynarodowe małżeństwa. Dziś wszyscy rozumiemy, że żyjemy na wspólnej wyspie, i że więcej nas łączy niż dzieli" - podkreśla Robert Karelus. (PAP)