Podczas posiedzenia sejmowej podkomisji ds. budownictwa oraz gospodarki przestrzennej i mieszkaniowej przedstawiciele ministerstwa inwestycji i rozwoju przedstawili  w poniedziałek informację na temat prac nad założeniami reformy procesu inwestycyjno-budowlanego i systemu planowania i zagospodarowania przestrzennego.

Maria Szwałko, dyrektor Departamentu Polityki Przestrzennej w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju powiedziała, że są już założenia reformy systemu planowania przestrzennego i prawa budowlanego. Zespół doradców powołany przez ministra Jerzego Kwiecińskiego zakończył prace nad przygotowaniem założeń 7 lutego. Ministerstwo analizuje obecnie powstałe materiały, a po przygotowaniu projektów ustaw, minister zreferuje je w Sejmie.

Nowe prawo o planowaniu plus nowelizacja Prawa budowlanego

Powstać mają dwa akty prawne – nowelizacja Prawa budowlanego i nowa ustawa o planowaniu przestrzennym. Maria Szwałko zauważyła, że zmiany zaproponowane do ustawy Prawo budowlane, nie mają charakteru systemowego, więc mogą być wprowadzone w ramach nowelizacji obecnie obowiązującego aktu. Natomiast jak podkreśliła, biorąc pod uwagę założenia wypracowane przez zespół, nie ma możliwości nowelizowania ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. – W związku z tym, że jest to absolutna modyfikacja systemu, w grę wchodziłaby tylko nowa ustawa – zaznaczyła.

 

Dyrektor podkreśliła, że resort jest zobowiązany, w myśl regulaminu pracy Rady Ministrów do pełnego procesu legislacyjnego wraz z uzgodnieniami. Wyjaśniła, że tak istotna zmiana systemowa pociąga za sobą konieczność bardzo szerokich konsultacji społecznych, które resort zamierza przeprowadzić. – Zdajemy sobie sprawę, że wiele środowisk będzie nimi zainteresowanych – powiedziała. 

Trudno obecnie określić wiążąco terminy dalszych prac legislacyjnych. Obie zmiany - zarówno nowelizacja Prawa budowlanego jak i projekt nowej ustawy o planowaniu przestrzennym - nie zostały jeszcze wpisane do wykazu prac legislacyjnych rządu. Ustawa o planowaniu przestrzennym jest na etapie przyjmowania założeń, projekt nowelizacji Prawa budowlanego ma powstać do końca lutego.

Rośnie dewastacja przestrzeni

Ryszard Kowalski, praktyk i teoretyk w dziedzinie mieszkalnictwa, autor publikacji i wykładów o polityce przestrzennej, przewodniczący zespołu doradczego przy ministrze inwestycji i rozwoju podkreślił, że dla usprawnienia procesu inwestycyjno-budowlanego potrzebne są zmiany w dwóch ustawach.

Jak wyjaśnił, w prawie budowlanym powinno się dążyć do maksymalnego ułatwienia inwestorowi procedur, co przyjęto w założeniach prac zespołu. Natomiast jego zdaniem skrajnie odwrotna jest sytuacja  w planowaniu. - Bo przestrzeń jest prawem ograniczonym, nadrzędna jest więc ochrona przestrzeni – dodał.

Jak przypomniał, próby zmiany systemu planowania podejmowane są od kilkunastu lat, wszystkie się nie powiodły, a jednocześnie rośnie dewastacja przestrzeni. I nie chodzi tylko o dyskomfort estetyczny, ale również konsekwencje społeczno-ekonomiczne. - My się wszyscy oszukujemy legalnie, kupujemy domy taniej, wykorzystując nieład przestrzenny, ale potem płacimy za koszty dojazdu, pogarszające się normy życia, trzeba więc zmienić cały system, a nie dokonać korekty - podkreślał.

Zespół stworzył listę zasadniczych negatywnych zjawisk w procesie planowania i inwestycji budowlanych. Zdaniem Ryszarda Kowalskiego po pierwsze prawo tworzy nieprzewidywalność przestrzeni, po drugie rosną koszty, bo rozlewają się miasta. - Pakiet specustaw jest przyznaniem się ustawodawcy, że w obowiązujących porządku prawnym nie jesteśmy w stanie przeprowadzić wielu inwestycji - mówił.

Czytaj też: Plany miejscowe uchwalane są coraz wolniej i dla mniejszych terenów>>

Podstawowe założenia, które mają się przeciwstawić tym zjawiskom

Jak mówi Ryszard Kowalski, przeznaczenie terenu ma być wyłącznie w aktach miejscowych, co oznacza zniesienie Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego oraz  decyzji o warunkach zabudowy (WZ).

Akty prawa miejscowego mają być zgodnie z założeniami reformy "3"  Plan Przeznaczenia - sporządzany dla całego obszaru gminy, Plan Zabudowy - sporządzany dla terenu określonego w planie przeznaczenia i stanowiący podstawę wydania pozwolenia na budowę. Eksperci uważają, że powinno się też wprowadzić Normatyw Urbanistyczny, który ma oznaczyć minimalny zakres podstawowych usług publicznych na terenach przewidzianych pod zabudowę, ale nieobjętych planem zabudowy. - Najistotniejszym celem jest uniemożliwienie wykorzystywania niepełnowartościowych i patologicznych fragmentów miast – podkreśla Ryszard Kowalski.

Plan przeznaczenia będzie przestrzennym zobrazowaniem strategii rozwoju gminy, mają być tam zawarte główne elementy zagospodarowania. Razem z tym planem gmina powinna mieć trzy dokumenty: prognozę ustalenia skutków, prognozę terminów planów zabudowy, prognozę oddziaływania na środowisko.

Partycypacja społeczna jest konieczna

Zespół przewidział, że od wejścia w życie ustawy, plan przeznaczenia, czyli kluczowe rozwiązanie, musi być uchwalone w ciągu trzech lat w nieprzekraczalnym terminie. Plany miejscowe istniejące zachowają jednak ważność, a gmina będzie je mogła zmienić. Zgodnie z założeniami nikt nie zmusi gminy, żeby plan uchwaliła, ale inwestycja będzie możliwa tylko w gminach, gdzie istnieją plany. Nie będzie to dotyczyło ponadlokalnych inwestycji publicznych.

Przepisy dotyczące aktów prawa miejscowego będą się składały z części obligatoryjnych i z szerokiej części dobrowolnej, co może być wpisane do planu, ale nie musi, będzie to więc pewne minimum obligatoryjne dla gminy – część, którą może, ale nie musi wykorzystać.

Mieszkańcy będą włączeni do konsultacji

Według poseł Magdaleny Błeńskiej konsultacje społeczne związane ze zmianą zagospodarowania terenu to obecnie fikcja. - Urząd nie informuje właścicieli gruntów o zmianach planu, włączenie mieszkańców jako strony będzie bardzo ważne, bo to ich przestrzeń, do tej pory byli wykluczeni jako strona – mówi.

Jak podkreśla, mieszkańcy będą włączeni do tworzenia wspólnej przestrzeni. – Do tej pory nie było to ich udziałem. To będzie zmiana systemowa procedury planowania przestrzennego – oceniła. – Najwyższy czas, żebyśmy zaczęli szanować społeczeństwo, żeby nie było tak, że każda lokalizacja powoduje spory – dodaje Ryszard Kowalski.

Prace nad nowym prawem budowlanym i planowaniu przestrzennym

Dyrektor Maria Szwałko powiedziała, że specustawa mieszkaniowa i nowe ustawy powinny być wchłonięte przez nowe prawo dotyczące zagospodarowania przestrzennego. – Nie wyobrażam sobie, żeby obok nowego systemu, który będziemy budować miał funkcjonować jakiś poboczny system, zakładam, że wszystko razem zmieści się w nowym prawie, tym bardziej że specustawa mieszkaniowa jest przewidziane na okres przejściowy - wyjaśnia.

Plany miejscowe są złe

Prof. Przemysław Śleszyński z Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania Polskiej Akademii Nauk podkreślił, że plany miejscowe są obecnie złe. Celem raportu opracowanego pod jego kierunkiem, z którego wyników korzystał zespół doradców MIiR, było pokazanie kosztów, jakie generuje chaos przestrzenny.
Porównaj: Chaos przestrzenny kosztuje nas 84,3 mld zł rocznie>>

Jak podkreślił profesor, „rozlewają się” nie tylko duże, ale i mniejsze miasta. Są gminy, na terenie których 10 razy więcej jest terenów inwestycyjnych w stosunku do liczby ludności i te tereny nigdy nie zostaną zabudowane. Przemysław Śleszyński zauważa, że ogromne jest rozdrobnienie planów miejscowych – plany miały być po to, żeby porządkować przestrzeń. - Jest gmina, która ma plan w 300 fragmentach - dodał.  

Protesty przewidywane

Ryszard Kowalski mówi, że „sprywatyzowaliśmy zyski i upubliczniliśmy koszty”. - W związku z tym niezależnie od tego, jakie projekty będą, pojawią się głosy protestu, bo są grupy, którym zależy nad utrzymaniem istniejącego stanu - zaznacza.

Według poseł Anny Paluch trzeba się spodziewać protestów ze strony samorządów, bo „wójt przestanie być omnipotentny”. - Mamy do czynienia ze spadkiem jakości usług projektowych, bo jeśli nie jest zwarty obszar, planowanie mija się z celem - mówi.

Czytaj też: Ujednolicenie i uproszczenie prawa budowlanego pilnie potrzebne>>

Poseł Krystyna Sibińska uważa, że celem nowelizacji powinno być ułatwienie pracy pracownikom samorządowym. Jak zauważa, w małych gminach nie ma sztabu prawników i urbanistów, tylko urzędnicy, którzy muszą poradzić sobie z wieloma problemami. - Jeśli im utrudnimy pracę, będą wydawali złe decyzje. Praktyką jest, że decyzje piszą urzędnicy, a specjaliści tylko to zatwierdzają. Urzędnicy nie są niekompetentni, szkolą się i kształcą - mówi.

Jak dodaje, małym samorządom zależy na tym, żeby ściągnąć inwestorów, najchętniej robiliby to w oparciu o plany, ale stworzenie takiego planu to ogromne koszty dla gmin, a budżety są małe i niejednokrotnie nie wytrzymują wszystkich potrzeb, co jest często przyczyną nieuchwalania planów.

Wiele gminy nowelizuje studium – żeby nie wyrzuciły pieniędzy w błoto!

Podkreśliła też, że obecnie gminy nowelizują studium, powinny więc wiedzieć, kiedy nowe przepisy będą obowiązywały, żeby nie okazało się, że poniosą wydatki bez sensu. Przypomniała, że jest nowa kadencja i wielu burmistrzów przystępuje do zmiany dokumentów planistycznych.

Dyrektor Maria Szwałko zgodziła się, że samorządy powinny zostać wcześniej poinformowane . - W takim samym stopniu dotyczy to Warszawy, jak i innych gmin, reforma nie powinna zaskakiwać samorządów – powiedziała.

Według przewodniczącej podkomisji Anny Paluch, wszystkie prace legislacyjne powinny być prowadzone w sposób rzetelny i z dokładnym wyważeniem przepisów. - Trzeba dążyć do zmiany prawa o zagospodarowaniu przestrzennym, trzeba te prace intensyfikować, martwi nas, że nie ma wyznaczonych terminów w planie prac rządu – powiedziała.

 

Zobacz też w LEX:

 Zasady kształtowania polityki przestrzennej na obszarze gmin. Ład przestrzenny jako wartość chroniona
Zasady kształtowania polityki przestrzennej na obszarze gmin. Zrównoważony rozwój i ochrona środowiska