Konsekwencje mogą być groźne zarówno dla gospodarki, jak i społeczeństwa – twierdzi pełnomocnik ds. legislacyjnych zarządu ZMP Marek Wójcik.

Kwestię rozległych skutków finansowych podwyższania płacy minimalnej samorządowcy podnieśli podczas ostatniego przed wyborami parlamentarnymi posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, które odbyło się 25 września br.
Samorządowcy zastrzegli, że nie mają nic przeciwko podnoszeniu płacy minimalnej. - Trzeba jednak tego typu operacje przeprowadzać w racjonalny sposób - podkreślali w dyskusji. Zwrócili uwagę, że podnoszona przez rząd stawka minimalna wynagrodzenia powoduje szereg następstw – i wszystkie obciążające budżety JST. Zwracali też uwagę, że zmiany mają również wymiar zarządczy.


550 zł na jednego pracownika

Jak mówił Marek Wójcik, pełnomocnik Zarządu ZMP ds. legislacji z wyliczeń wynika, że z racji podniesienia minimalnej płacy i niewliczania do niej dodatku stażowego, samorządy będą musiały wydać około 550 zł miesięcznie więcej na jednego pracownika otrzymującego najniższą stawkę wynagrodzenia. To oznacza skutek ponad 16 mld zł w przyszłym roku. W czarnym scenariuszu osoby zarabiające dotąd najniższą pensję, od 2020 roku będą pracować na ¾ etatu, bo na cały nie wystarczy pieniędzy. A przecież, jak podnosili samorządowcy, podwyższanie płac spowoduje spłaszczanie wynagrodzeń, co oznacza, że samorządy będą musiały podnosić płace innym pracownikom, z wieloletnim stażem. – To będzie kolejny element drenujący budżety JST - podkreślali.

Rząd: To niecałe pół miliona więcej

- Samorządy wydadzą w przyszłym roku prawie 697 mln zł w związku z podniesieniem do 2600 zł płacy minimalnej, przy równoczesnym planowanym wzroście przychodów z tego tytułu na poziomie 270 mln zł – poinformował w środę wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Marcin Zieleniecki. - Wzrost przychodów jednostek samorządu terytorialnego w przyszłym roku (w wyniku podniesienia płacy minimalnej do 2600 zł) wyniesie 266 mln zł. Samorządy wydatkować będą środki na poziomie 697 mln zł. Jeżeli chodzi o saldo dla samorządów ogółem, to jest to saldo ujemne na poziomie 430 mln zł – powiedział w czasie posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego wiceminister.

 

Samorządy chcą solidnej analizy

Samorządowcy zgłosili wniosek o przedstawienie przez stronę rządową pełnej analizy skutków przyjętego rozwiązania. Postulowali też, by w związku z podwyższeniem płacy minimalnej podnieść wskaźnik waloryzacji dotacji na realizację zadań zleconych. Dziś wynosi on około 2 proc., co przy konieczności podnoszenia pensji pracownikom jest niewystarczające. 

Komisja ustaliła, że w szybkim trybie zostanie powołany zespół, który szczegółowo zajmie się problemami związanymi z szeroko pojętą kwestią wynagrodzeń. - Akceptujemy te działania, które podjął rząd. Natomiast musimy je zoperacjonalizować w wymiarze, który za który my odpowiadamy, inaczej nie będziemy w stanie z budżetu finansować zadań, które są ważne dla naszych mieszkańców - podsumował Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.