Napływ uchodźców z Ukrainy spowodował, że wielkość populacji Polski po raz pierwszy w historii osiągnęła ponad 40 mln osób. W Polsce mieszka już prawie 3 mln 200 tys. Ukraińców, w tym 2, 2 mln tych, którzy przyjechali po wybuchu wojny na Ukrainie. Aż 70 proc. z nich zatrzymało się w 12 największych polskich miastach i ich okolicy - wynika z raportu „Miejska gościnność: wielki wzrost, wyzwania i szanse” autorstwa Centrum Badań i Analiz Unii Metropolii Polskich zrzeszającej 12 największych polskich miast. Raport zawiera dane na 1 kwietnia 2022 r. – i jak zaznaczają autorzy - może wymagać aktualizacji. Pokazuje jednak skalę zjawiska z jakim musiały i mierzą się samorządowcy, szczególnie z dużych miast.

Czytaj też: Zadania i obowiązki JST w ramach obrony Ojczyzny - komentarz praktyczny >

Uchodźcy kierowali się głównie do metropolii

Z raportu wynika, że aż blisko 15 proc. wszystkich uciekinierów wojennych z Ukrainy (ponad 469,6 tys.) zamieszkało w Metropolii Warszawa, którą tworzy stolica Polski z 69. przylegającymi gminami. Ponad połowa z nich (57 proc.) zatrzymała się w Warszawie. Dziś 13 proc. spośród 2 mln 61 tys. mieszkańców miasta stanowią Ukraińcy. 

Ustawa o obronie Ojczyzny – zadania oraz obowiązki wójtów, burmistrzów i prezydentów miast - zaproszenie na szkolenie >

Drugim kierunkiem była Metropolia Górnośląsko-Zagłębiowska, gdzie trafiło blisko 303 tys. Ukraińców. Co czwarty mieszkaniec liczących 387 tys. mieszkańców Katowic jest Ukraińcem. We Wrocławskim Obszarze Metropolitalnym zamieszkało 302,4 tys. Ukraińców, z czego 62 proc. we Wrocławiu (stanowią 23 proc. spośród 829 tys. mieszkańców).

Oblegany był też Krakowski Obszar Metropolitalny (blisko 229,9 tys. ) i Gdański  (223,9 tys. ). W przypadku miast największy napływ ludności odnotowały:

  • Rzeszów –53 proc. (104 784 Ukraińców),
  • Gdańsk – 34 proc (157 787 Ukraińców),
  • Katowice - 33 proc. (96 462),
  • Wrocław – 29 proc.( 187 281),
  • Kraków – 23 proc.( 177 565),
  • Lublin – 20 proc. (68 396),

 

Mogą pojawić się napięcia społeczne

Według autorów raportu, taki nagły napływ ludności do miast może spowodować wzrost napięć społecznych związanych z sytuacją na rynku pracy, pogłębieniem kryzysu mieszkaniowego czy pogorszeniem standardu niektórych usług. Zaznaczają, że choć skala i forma konfliktów jest trudna do przewidzenia, to bez zdecydowanych działań ich pojawienie się jest niemożliwe do uniknięcia. Dlatego samorządy i rząd powinien podjąć działania prowadzące do rozładowywania tych napięć.  Ich źródłem może stać się:

  • Poczucie niesprawiedliwości u części Polek i Polaków związane ze skalą wsparcia socjalnego i finansowego dla Ukrainek i Ukraińców.
  • Ożywiona dyskusja historyczna wokół trudnych momentów wspólnej historii (na przykład ludobójstwo na Wołyniu lub naznaczone nierównością relacje polsko- -ukraińskie).
  • Rywalizacja na rynku pracy, która skutkować może trudnościami w znalezieniu zatrudnienia lub niższymi stawkami wynagrodzeń.
  • Dynamiczny wzrost cen mieszkań na wynajem w miastach, który jest spowodowany między innymi wzrostem popytu ze strony migrantów.
  • Niepewność związana z utrzymaniem jakości i dostępności usług opiekuńczych i edukacyjnych w kontekście zwiększonej liczby dzieci w placówkach.
  • Wzrost postaw nacjonalistycznych (nastawionych na lojalność wobec państwa narodowego) i ksenofobicznych (niechętnych wobec subiektywnie określanej inności).

Eksperci pozytywnie ocenili stworzenie przez rząd specustawy o pomocy Ukrainie, która włączyła uchodźców z Ukrainy w polski system ochrony zdrowia, edukacji czy prawa pracy. Ale ich zdaniem specustawa to za mało.

Czytaj też: Zatrudnianie obywateli Ukrainy w administracji >

Według rządu uchodźców jest mniej 

Raport UMP omawiano też podczas czwartkowego posiedzenia Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Grzegorz Ziomek, dyrektor Departamentu Administracji Publicznej MSWiA przyznał, że raport UMP jest analizowany w resorcie.

- Kluczowym aspektem jest to, że dotyczy on też osób, które były już w Polsce, pracowały. Te liczby, które tam są ujęte są oparte na danych sprzed tygodni, wydaje się, że te dane powinny podlegać pewnej aktualizacji – zaznaczył.

Czytaj też: JST a polecenia wojewody w specustawie ukraińskiej >

Poinformował, że z aktualnych danych  wynika, że PESEL, który uprawia do korzystania z usług publicznych w Polsce nadano 1 mln 90 tys. 60 uchodźcom. Jest to więc liczba różniąca się tej w raporcie. - To kluczowa liczba, o której możemy rozmawiać w kontekście świadczeń socjalnych, podejmowania pracy czy usług edukacyjnych – podkreślał Grzegorz Ziomek. Odpierał też zarzuty posła Michała Krawczyka, że  do tej pory rząd tylko się przyglądał temu, co się działo na ulicach polskich miast.

- Rząd przygotowywał się do napływu uchodźców znacznie wcześniej niż wybuchła wojna. Dzięki temu mogliśmy otworzyć na granicy punkty recepcyjne już w pierwszych godzinach po wybuchu konfliktu. Od samego początku można było koordynować kwestie transportu, recepcji dla uchodźców- wyliczał, podkreślając przy tym ogromne zaangażowanie rzeszy wolontariuszy, organizacji i samorządów.

 

Rząd przeznaczył już ponad 2 mld zł

Grzegorz Ziomek zaznacza, że podstawowym instrumentem finansowania świadczeń dla uchodźców wojennych jest Fundusz Pomocy. Do  samorządów wojewodowie przekazali z tego źródła 1 mld 446 mln zł na  finansowanie usług dla uchodźców i kwestii zamieszkania. Na świadczenie 40 zł dla osób fizycznych - 582 mln 285 tys. zł.

- Co do danych dotyczących uchodźców przebywających w Polsce, to nie mamy precyzyjnych liczb. Wolałbym się nie posługiwać przypuszczeniami. W naszej ocenie, ta liczba osób, które przekroczyły granicę nie odpowiada liczbie osób, które w Polsce mieszkają. Część z tych osób wyjechała do innych krajów, część wróciła na Ukrainę. Te liczby są trochę mniejsze, to wymaga dodatkowych analiz – mówił Grzegorz Ziomek. Informował, że z badań Rządowego Centrum Bezpieczeństwa opartych o stacje bazowe telefonii komórkowej i prefiksy ukraińskie wynika, że przed wojną w Polsce było aktywnych około 750 tys. prefiksów ukraińskich, teraz jest 1, 5 mln. - Czyli dwukrotnie więcej. Oczywiście nie wszyscy uchodźcy mają telefony komórkowe, dzieci najczęściej ich nie posiadają, ale to też pokazuje, że te liczby są nieco mniejsze niż te pokazane w raporcie UMP – wskazywał dyrektor Ziomek.

–  Wykorzystaliśmy dane z telefonów komórkowych. Nie tylko GPS, ale także ustawiony język telefonu. I nasze dane podane w raporcie oznaczają lokalizacją użytkownika – Ukraińca w danym obszarze, w analizowanym okresie. Dane te zostały zestawione z informacjami o numerach PESEL, które z kolei pozwoliły oszacować liczbę ukraińskich dzieci – tłumaczył metodologię raportu Tomasz Fijołek, dyrektor Biura Unii Metropolii Polskich. Zaznaczył, że informacje te będą aktualizowane.

Zobacz więcej:  Pomoc prawna dla Ukrainy>>

 

 

W Rzeszowie zaczyna brakować miejsc postojowych

Zdaniem posła Wiesława Pusza z Rzeszowa, wstępna mapa rozmieszczenia uchodźców została w nim bardzo precyzyjnie pokazana. - Ten raport pokazuje rządzącym i samorządom jak należy organizować pracę, jak należy wzmocnić funkcjonowanie samorządów, niemalże wszystkich służb. Jak zwiększyć udział pomocy osobowej, finansowej – mówił parlamentarzysta.

I wyliczał, że w miejscach, gdzie pojawili się uchodźcy trzeba pilnie więcej m.in. lekarzy, policjantów, nauczycieli, transportu, usług różnych branż, bo wszędzie takie zapotrzebowanie będzie konieczne. W samym Rzeszowie zaczyna brakować miejsc na parkingach osiedlowych, Ukraińcy zaczynają przychodzić po pomoc medyczną, zwiększyła się liczba uczniów w szkołach, widoczne jest większe zapotrzebowanie na usługi transportowe. Z tyloma problemami samorządy same sobie nie poradzą. Potrzebna jest pomoc ze strony państwa samorządom, bo same ciężarów nie udźwigną.

Czytaj też: Zasady legalnego pobytu cudzoziemców z Ukrainy według tzw. specustawy >

Problemom związanych z liczbą uchodźców poświęcone było też spotkanie Samorządowego Okrągłego Stołu, które odbyło się 8 maja we Wrocławiu. Eksperci, samorządowcy, przedstawiciele NGO w podziale na 8 podstolików tematycznych opracowywali wstępne rekomendacje:

  • Integracja społeczna i działania obywatelskie,
  • Rynek pracy i gospodarka, Mieszkalnictwo,
  • Edukacja  i nauka, Finanse i Legislacja,
  • Bezpieczeństwo i cyberbezpieczenstwo,
  • Ochrona zdrowia i pomoc społeczna,
  • Wsparcie Ukrainy.

W spotkaniu tym uczestniczyli również przedstawiciele rządu. Od 27 kwietnia funkcjonuje w ramach Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego specjalny zespół ds. uchodźców, którego przewodniczącymi są minister Paweł Szefernaker i prezydent Jacek Karnowski. Zespół ten zajmuje się postulatami samorządów.