"Kilka miesięcy temu postanowiliśmy, by z postępowania komercyjnego przejść na umowę rząd z rządem" - powiedział dziennikarzom wiceminister obrony Czesław Mroczek, co - jak dodał - "znacząco wzbogaciło te oferty".

W ramach programu "Wisła" Polska zamierza kupić osiem baterii zestawów obrony powietrznej średniego zasięgu. Każda bateria ma zawierać dwie jednostki ogniowe, każda z trzech wyrzutni. Zestawy mają zawierać rakiety GEM-T i PAC-3 MSE, ich dokładnej liczby MON nie ujawnia. Według MON jednym z ważnym kryteriów - spełnionym przez obu oferentów (amerykański Raytheon oraz francuskie konsorcjum Eurosam)- była zdolność do zwalczania rakiet Iskander.

Wybór zestawów obrony powietrznej tematem najbliższego posiedzenia rządu >>>

W ciągu trzech lat od podpisania umowy - planowanego na rok 2016 - mają zostać dostarczone dwie baterie w dostępnej wersji, dostawy zestawów w docelowej konfiguracji z radarem 360 stopni mają nastąpić w latach 2022-25, do 2025 r. pierwsze dwie baterie też mają zostać doprowadzone do standardu docelowego.

Jak powiedział Mroczek, do rozwiązania pomostowego oferowanego przez firmy rządy dodały gwarancję objęcia Polski ochroną przez systemy będące na wyposażeniu sił zbrojnych tych państw.

"Otrzymaliśmy dwie bardzo dobre oferty" - powiedział Mroczek, podkreślając, że także francuska propozycja była na wysokim poziomie. Przypomniał, że ani oferta francuska, ani amerykańska nie spełniała wszystkich wymagań strony polskiej.

MON prowadzi dialog techniczny ws. zestawów obrony powietrznej >>>

"Oferta Stanów Zjednoczonych została uznana za najkorzystniejszą z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski i realizacji zobowiązań sojuszniczych. Zestawy Patriot są używane w kilkunastu krajach" - poinformowało MON w komunikacie.

Jak dodano, równolegle do negocjacji umowy dostawy rozpoczną się negocjacje warunków umowy offsetowej. "Zagwarantuje ona udział polskiego przemysłu obronnego w realizacji dostaw, a także umożliwi transfer nowoczesnych technologii i know-how do polskich przedsiębiorstw o znaczeniu gospodarczo-obronnym. Celem tego transferu technologii i know-how będzie zbudowanie w Polsce potencjału produkcyjnego i serwisowego umożliwiającego utrzymania zestawów w całym cyklu ich życia" - napisano w komunikacie resortu.

W programie "Wisła" przyjęto cztery kryteria: warunki techniczne, wielkość polskiego udziału przemysłowego, współpraca wojskowa i inne korzyści polityczne wynikające ze współpracy. "Nikt nie mógł wygrać tego postępowania przez wyraźną różnicę tylko w jednym kryterium" - zaznaczył Mroczek.

Latem ubiegłego roku MON zawęziło negocjacje do dwóch potencjalnych dostawców zestawów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych średniego zasięgu. Do końcowego etapu przeszły amerykański Raytheon z zestawami Patriot oraz francuskie konsorcjum Eurosam złożone z tamtejszych oddziałów firm MBDA i Thales, proponujące system SAMP/T wykorzystujący rakietę Aster 30. Wartość kontraktu ocenia się na 16 mld zł.

MON kupuje bezzałogowe systemy powietrzne >>>

Modernizacja obrony powietrznej, w tym wyposażenie polskiej armii w broń zdolną zwalczać rakiety, to jeden z priorytetów programu rozwoju sił zbrojnych. Wojsko ma otrzymać system przeciwlotniczy i przeciwrakietowy średniego zasięgu. Ma on być mobilny i umożliwić obronę wybranych obszarów - ważnych obiektów, zgrupowań wojsk i kontyngentów za granicą. Finansowanie projektu ma zapewnić ustawa przewidująca przeznaczanie na obronę powietrzną środków wynikających z przyrostu budżetu MON powiązanego z PKB. (PAP)