- Kończymy prace nad wstępnymi założeniami taktyczno-technicznymi - opisem tego, jaki okręt chcemy pozyskać, z jakim uzbrojeniem. Przesądzone jest - i tutaj nie ma wątpliwości - że pozyskujemy pociski manewrujące na te trzy okręty - stwierdził Mroczek. Zaznaczył, że pod względem uzbrojenia pociski manewrujące są "newralgicznym punktem".
MON zapowiada postępowanie na dostawę okrętów podwodnych >>>
- Natomiast z punktu widzenia samej procedury to, jak to zrobimy - w jednym czy w dwóch postępowaniach - będzie zależało od tego, czy zakupu okrętów będziemy dokonywać samodzielnie czy też jako projekt wspólny dwóch lub więcej państw natowskich - oznajmił sekretarz stanu w MON.
Dodał, że na ukończeniu są prace nad dokumentacją, które pozwolą uruchomić finalne postępowanie. - Rozważamy pozyskanie okrętów podwodnych, na przykład wspólnie z Norwegią i Holandią - powiedział.
Zakup okrętów razem z Norwegią, która zamierza nabyć nowe jednostki mniej więcej w tym samym czasie co Polska, pozwoliłby obniżyć koszty zakupu. Jak powiedział Mroczek, Polska i Norwegia (która okręty i systemy uzbrojenia zamierza kupić w dwóch odrębnych postępowaniach) wymieniają informacje o swoich działaniach związanych z planami zakupu okrętów podwodnych.
Zaznaczył, że resortowi obrony zależy, by z chwilą wycofania starych jednostek do dyspozycji były już nowe, aby nie utracić załóg i by nie powstała luka wynikająca z konieczności szkolenia marynarzy do specyficznych podwodnych zadań. To - jak dodał - jest także brane pod uwagę w rozważaniach nad ewentualnym wspólnym zleceniem. - W najbliższym czasie przeanalizujemy dokładnie pomysł projektu międzynarodowego, w perspektywie najbliższych miesięcy zapadnie decyzja, w jaki sposób, i przystąpimy do postępowania finalnego - zapowiedział Mroczek.
Dodał, że wybór najkorzystniejszej opcji zależy od informacji od stron ewentualnego międzynarodowego projektu i od dostawców uzbrojenia. Jak powiedział, "nie mamy jeszcze pełnej odpowiedzi amerykańskiej" na pytanie o możliwość sprzedaży pocisków Tomahawk.
MON: zakup okrętów będzie realizowany z pociskami manewrującymi >>>
W ramach programu Orka MON zamierza kupić trzy okręty podwodne. Procedura miała ruszyć na początku tego roku, opóźniła się jednak, ponieważ resort zdecydował się postawić wymóg możliwości uzbrojenia okrętów w pociski manewrujące. Jak mówił Mroczek w styczniu, przy wyborze systemu kluczowa będzie możliwość autonomicznego użycia pocisków, bez każdorazowej zgody państwa, w którym są produkowane pociski.
Zainteresowanie dostawą okrętów podwodnych dla Polski wyrażają producenci z kilku państw, w tym z Francji, Niemiec i Szwecji.
Francuzi proponują okręty typu Scorpene produkowane przez DCNS uzbrojone w pociski manewrujące zdolne razić cele naziemne w promieniu 1000 km. W przypadku wyboru tego typu, okręty mogłyby być uzbrojone wyłącznie w pociski manewrujące firmy MBDA.
Szwedzki Saab Kockums zapewnia, że mógłby uzbroić okręty w pociski swojej produkcji lub innych wytwórców, wystrzeliwane - zależnie od wymagań MON - z luków torpedowych lub z pionowej wyrzutni za kioskiem. Szwedzi proponują jednostki A26, na które w czerwcu otrzymali pierwsze zamówienie od swojego rządu.
Niemiecka grupa ThyssenKrupp Marine Systems jest gotowa zaoferować okręty HDW 212 wybrane przez Bundeswehrę i marynarkę Włoch, lub 214 A zamówione przez Koreę Południową, Grecję i Portugalię. Wszyscy trzej potencjalni oferenci zapowiadają daleko idącą współpracę przemysłową w razie wyboru ich produktu. Dotychczas żadne państwo nie stawiało wymagania uzbrojenia w pociski manewrujące okrętów o napędzie konwencjonalnym; taką broń przenoszą na razie większe jednostki o napędzie atomowym.
Kolejny etap przetargu na dostawę okrętów podwodnych możliwy jeszcze w tym roku >>>
Cztery wysłużone okręty podwodne typu Kobben, którymi obecnie dysponuje Marynarka Wojenna, miały - według wcześniejszych założeń - zostać wycofane do końca roku 2016, nowszy od nich ORP Orzeł ma służyć do roku 2022. Według planów MON dostawy okrętów podwodnych w ramach programu Orka mają nastąpić w latach 2020-25. (PAP)