Kierowca autobusu nie powinien zdaniem ekspertów liczyć pasażerów, których wiezie. Nie jest to jego zadanie, ma się skupić na prowadzeniu i byłoby niebezpiecznie, gdyby… jednocześnie liczył wchodzących i wychodzących. Tymczasem jak donosiły media, we Wrocławiu kierowcy autobusów miejskich dostawali mandaty za to, że wieźli za dużą liczbę pasażerów. Sprawy skończyły się w sądach, które umarzały sprawy lub uniewinniały kierowców.

Kierowcy powinni odmawiać przyjęcia mandatu

Jak nam wyjaśnia radca prawny Jędrzej Klatka z Kancelarii Radców Prawnych Klatka i Partnerzy w Katowicach, limit przewożonych pasażerów wynika z Rozporządzenia Rady Ministrów z 21 grudnia 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Ograniczenie obowiązuje do 14 lutego 2021 r. Nakaz określonego sposobu przemieszczania się został wprowadzony na podstawie ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi.

Jak mówi, sformułowanie użyte w Rozporządzeniu Rady Ministrów „danym środkiem transportu albo pojazdem można przewozić” oznacza, że adresatem przepisu § 25 ust. 1 pkt 2 i pkt 3 jest kierowca lub motorniczy. Zgodnie z art. 15 ust. 2 Prawa przewozowego „osoby zagrażające bezpieczeństwu lub porządkowi w transporcie mogą być niedopuszczone do przewozu lub usunięte ze środka transportowego.”

Czytaj w LEX: Przepisy porządkowe w gminnym regularnym przewozie osób - analiza przykładowej uchwały >

- Nie ma jednak podstaw by uznać „ponadlimitowego” pasażera za osobę zagrażającą bezpieczeństwu lub porządkowi w transporcie. Zgodnie z art. 1 § 2 kodeksu wykroczeń nie popełnia wykroczenia sprawca czynu zabronionego, jeżeli nie można mu przypisać winy. Nie można więc ukarać mandatem kierowcy ani motorniczego, który nie ponosi winy za przekroczenie limitu przewożonych pasażerów ponieważ nie miał podstawy prawnej aby nie wpuścić do pojazdu kolejnych pasażerów po przekroczeniu limitu - zaznacza.

Jak dodaje, przepis art. 116 § 1a Kodeksu wykroczeń w odniesieniu do kierowców i motorniczych jest przepisem martwym, ponieważ nie można ukarać mandatem kierowcy ani motorniczego, który nie ponosi winy. - Kierowcy powinni odmawiać przyjęcia mandatu - mówi.

 


Mandat może być, ale za prędkość

Marcin Żabicki, dyrektor ds. rozwoju Izby Gospodarczej Komunikacji Miejskiej podkreśla, że Izba stoi na stanowisku, że nie ma podstaw prawnych, żeby mandat za przekroczenie limitu pasażerów dostał kierowca autobusu czy motorniczy tramwaju.

– Kierowca może być ukarany za to, co jest wynikiem jego działania, jak naruszenie przepisów drogowych - np. przekroczenie prędkości, do tego jest podstawa prawna. Natomiast trudno uzasadnić, że kierowca jest winien przekroczenia limitu pasażerów w pojeździe – podkreśla. - Nie jest to jego zadanie, ma się skupić na czym innym, i byłoby niebezpiecznie, gdyby liczył – dodaje. Izba Gospodarcza Komunikacji Miejskiej interweniowała w policji, wskazując brak postawy prawnej do oskarżania kierowców.

Kierowca nie ma technicznej i fizycznej możliwości liczenia

Według Marka Gancarczyka, rzecznika prasowego z MPK S.A. w Krakowie, prowadzący nie mają możliwości technicznych, aby podczas kierowania tramwajem czy autobusem cały czas nadzorować liczbę wsiadających i wysiadających pasażerów. - Zawsze zwracaliśmy na to uwagę – mówi.

Jak dodaje Marcin Żabicki, kierowca nie jest fizycznie w stanie liczyć pasażerów, zwłaszcza w pojazdach, gdzie limity sięgają kilkudziesięciu osób. Karanie kierowców za przekroczenie dopuszczalnej przez przepisy sanitarnej liczby osób dyrektor ocenia jako „nieporozumienie”. Jego zdaniem należałoby się zastanowić nad tym, kto taką odpowiedzialność powinien ponosić. Jak dodaje, zgodnie z praktyką w całym kraju, organizatorzy transportu, czyli m.in. miasta, starają się to monitorować i reagować na przekroczenia. - W praktyce wygląda to tak, że osobni pracownicy liczą pasażerów na kluczowych przystankach, w momencie kiedy do przekroczenia dojdzie, organizator decyduje się na uruchomienie dodatkowego autobusu, zmianę rozkładu jazdy lub zmianę pojazdu na większy. Sprawdziło się to w całej Polsce – mówi.

Jak nam mówi Monika Fisz z Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie, obecnie obowiązujące limity w komunikacji miejskiej wynoszą 30 proc. liczby wszystkich miejsc siedzących i stojących. - Oznacza to, że w autobusie o standardowej długości - 12 metrów może jechać ok. 30 osób, zaś pojazd przegubowy może zabrać jednocześnie ok. 45 pasażerów. Nadal obowiązuje limit zajmowania 50 proc. miejsc siedzących - tłumaczy.

W Poznaniu prowadzący pojazdy w miarę możliwości i w przypadku zauważenia budzących wątpliwości sytuacji proszą o „stosowne zachowanie”. - Jednak podstawowym obowiązkiem kierowcy, czy motorniczego, jest zachowanie wszelkich zasad bezpieczeństwa ruchu i z uwagi na sytuację na drodze prowadzący pojazd nie zawsze może analizować sytuację wewnątrz pojazdu, zwłaszcza gdy nie docierają do niego sygnały mogące świadczyć o nieprawidłowym zachowaniu podróżnych - mówi Agnieszka Smogulecka, rzecznik prasowy MPK Poznań Sp. z o.o. Jak dodaje, w przypadku zaobserwowania czy otrzymania zgłoszenia np. o podróżnym bez maseczki prowadzący pojazd – za pośrednictwem Centrali Nadzoru Ruchu – powiadamia służby, które są uprawnione do podjęcia interwencji.

Pasażerów będzie więcej

Obawy dotyczą powrotu dzieci do szkół, co może wszystkich zaskoczyć. – W tej sprawie piszemy do rządu, żebyśmy byli uprzedzani o planach zmian, niestety rzadko takie odpowiedzi otrzymujemy – mówi Marcin Żabicki. Tymczasem grafiki kierowców trzeba przygotować na miesiąc przed ich zmianą, jest to związane z czasem pracy kierowców.

Zdaniem Moniki Fisz wzrost liczby osób zaszczepionych, a tym samym wdrażanie kolejnych etapów odmrażania gospodarki - przywracanie nauki stacjonarnej w szkołach czy na uczelniach -  będzie generowało większy popyt na komunikację i utrzymanie narzuconych restrykcyjnych limitów w takiej perspektywie będzie z pewnością trudne. - Oczywiście ze swojej strony uruchomimy wszystkie możliwe rezerwy. Jednak możliwość "dokładania" kursów jest ograniczona. Żaden system komunikacyjny, w przypadku wzrostu popytu, nie jest w stanie zapewnić tak dużego zaplecza pojazdów - podkreśla.

Czytaj też: Po zmianie prawa 50 km/h także w nocy>>

W miastach apele do pasażerów

Jak dodaje Monika Fisz, w lubelskim systemie komunikacyjnym nie ma sygnałów od przewoźników, aby jakiś organ karał kierowców, a wszystkie dotychczasowe kontrole przeprowadzone przez Sanepid nie wykazały żadnych nieprawidłowości. - Nie są zauważalne przekroczenia tych limitów, więc sytuacja jest stabilna - podaż dostosowana jest to aktualnego zapotrzebowania pasażerów. Ze swojej strony stale apelujemy do pasażerów o przestrzeganie tego zakazu i nie wsiadanie do pojazdu, w przypadku przekroczenia maksymalnej liczby pasażerów - mówi.

W Krakowie nie było dotąd przypadku, aby prowadzący pojazd otrzymał mandat w sytuacji, gdy był przekroczony limit osób w pojeździe. Były natomiast prowadzone kontrole w autobusach i tramwajach przez policję i inspektorów MPK. - Jeżeli podczas takiej kontroli okazało się, że podróżuje za dużo osób, policjanci prosili część z nich o opuszczenie pojazdu, a inspektor natychmiast prosił o wysłanie na daną trasę dodatkowego autobusu lub tramwaju - mówi Marek Gancarczyk. W czasie, gdy te limity były bardziej restrykcyjne niż obecnie, MPK SA miało do dyspozycji nawet 50 autobusów wykorzystywanych do wykonywania takich dodatkowych kursów na liniach. Prowadzący byli także zobowiązani do zgłaszania sytuacji, gdy np. na przystanku czekało bardzo dużo pasażerów.

- Nie mamy sygnałów, aby jakikolwiek prowadzący pojazd na rzecz MPK Poznań został ukarany mandatem za przekroczony limit pasażerów -  mówi Agnieszka Smogulecka. Jak podkreśla, w związku z pandemią koronawirusa, w trosce o bezpieczeństwo pracowników i podróżnych MPK Poznań podjęło działania w celu wzmocnienia bezpieczeństwa pasażerów i pracowników.

Po ogłoszeniu limitów liczby pasażerów MPK Poznań wprowadziło również specjalne, ułatwiające w rozeznaniu sytuacji, oznakowanie tramwajów i autobusów: na każdym pojeździe (wagonie) widnieje informacja ze wskazaniem limitu podróżnych dla tego konkretnego pojazdu. Przygotowano również – m.in. w postaci komunikatów głosowych - informacje dotyczące ograniczeń w przemieszczaniu się komunikacją miejską - mówi. Także MPK Poznań apeluje do pasażerów o stosowanie się do wytycznych zarówno w zakresie liczby podróżujących, jak i zasłaniania ust i nosa w przestrzeni publicznej.

Nie przyjmujcie mandatów

Agnieszka Smogulecka mówi, że wiosną 2020, gdy pojawiły się zapowiedzi działań restrykcyjnych wobec kierowców i motorniczych, których autobusy i tramwaje będą przepełnione,  pracownikom MPK Poznań przekazano komunikat informujący o tym, że w ocenie spółki mają prawo do odmowy przyjęcia mandatu za ewentualne wykroczenie (przekroczenie limitu liczby pasażerów), wraz z prośbą o odsyłanie kontrolujących do władz spółki.

Jak wyjaśnia mec. Jędrzej Klatka, zgodnie z art. 116 § 1a Kodeksu wykroczeń (w brzmieniu obowiązującym od 29 listopada 2020 r.) „kto nie przestrzega zakazów, nakazów, ograniczeń lub obowiązków określonych w przepisach o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, podlega karze grzywny albo karze nagany”.

A zgodnie z art. 54a ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi „w stanie zagrożenia epidemicznego lub stanie epidemii uprawnienie do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego za wykroczenia, o których mowa w art. 116 ustawy z dnia 20 maja 1971 r. - Kodeks wykroczeń (Dz. U. z 2019 r. poz. 821, z późn. zm.), przysługuje funkcjonariuszom organów, którzy na mocy przepisów odrębnych są uprawnieni do nakładania grzywien w postępowaniu mandatowym.”.

Jak zaznacza, przepis art. 54 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, który nakazuje stosować Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia (Kpw), nie znajduje zastosowania w razie przekroczenia limitu przewożonych pasażerów bo przepisy Kpw stosuje się w sprawach o czyny, o których mowa w art. 50-53 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, a nakaz określonego sposobu przemieszczania się został wprowadzony na podstawie art. 46b pkt 12 tej ustawy. - Nieprzestrzeganie limitu przewożonych pasażerów jest więc wykroczeniem z art. 116 § 1a Kodeksu wykroczeń, ale nie ma podstaw prawnych do stosowania Kpw - podkreśla.