To z ramienia tej partii startowała w wyborach w 2023 r., ale do parlamentu się nie dostała. Teraz jednak otrzyma drugą szansę.

 

Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński ułaskawieni>>

 

Odwołanie oddalone

Przypomnijmy, w 2015 roku Mariusz Kamiński (następnie szef MSWiA) i Maciej Wąsik, wówczas byli wysocy urzędnicy Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA), zostali skazani przez Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście na kary więzienia za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne. Jednak jeszcze przed uprawomocnieniem się wyroku, prezydent Andrzej Duda wykorzystał swoje prawo do udzielenia łaski, co spowodowało uchylenie wyroku i umorzenie sprawy przez Sąd Okręgowy w Warszawie.

W 2017 roku Sąd Najwyższy podjął uchwałę, z której wynika, że zastosowanie prawa łaski przed uprawomocnieniem wyroku nie wywołuje skutków procesowych. Jednocześnie jednak Trybunał Konstytucyjny przyjął zgoła inną wykładnię - orzekł, że prawo łaski jest wyłączną i niepodlegającą kontroli kompetencją prezydenta i Sąd Najwyższy nie ma prawa kontrolować tego, jak prezydent korzysta z tej prerogatywy. W czerwcu 2023 r. Sąd Najwyższy uchylił umorzenie sprawy Mariusza Kamińskiego i innych b. szefów CBA i przekazał ponownego rozpoznania do Sądu Okręgowego w Warszawie. Uznał także, że wcześniejszy wyrok TK nie wywołuje skutków prawnych. Efektem tego jest właśnie wyrok z 20 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy skazał byłych szefów CBA na karę pozbawienia wolności. Kancelaria Prezydenta cały czas utrzymywała, że Sąd Najwyższy nie miał prawa kwestionować zastosowania prawa łaski w 2015 r. w związku z tym Wąsik i Kamiński: "w świetle art. 139 konstytucji są ułaskawieni". Po zatrzymaniu obu b. szefów CBA (Kamiński jest też b. szefem MSWiA) i interwencji ich żon, prezydent zdecydował jednak o wszczęciu postępowania ułaskawieniowego.   

 

Postanowieniem z 21 grudnia 2023 r. Marszałek Sejmu RP na podstawie Kodeksu wyborczego stwierdził wygaśnięcie z upływem 20 grudnia 2023 r. mandatu posła Mariusza Kamińskiego. W uzasadnieniu postanowienia Marszałek wskazał, że Konstytucja RP w art. 99 ust. 3 przewiduje, że wybraną do Sejmu lub do Senatu nie może być osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego. Mariusz Kamiński złożył odwołanie, ale Izba Pracy SN w składzie trzech sędziów go nie uwzględniła. Miejsce Mariusza Kamińskiego zajmie więc Monika Pawłowska, która w wyborach zajęła kolejne miejsce w tym samym okręgu wyborczym.
 

 

Problematyczny mandat

- Odpowiadając na pismo Marszałka Sejmu RP, podjęłam decyzję o przyjęciu propozycji objęcia mandatu poselskiego - wskazała. - Złożę wniosek o dołączenie do Klubu PiS po ślubowaniu, jednocześnie pozostając aktywnym członkiem partii. Dziękuję rodzinie, przyjaciołom i przede wszystkim moim wyborcom za nieustające wsparcie - napisała na Twitterze Monika Pawłowska.

 

Problem w tym, że partia, z której listy startowała posłanka nie uznaje wygaśnięcia mandatu Mariusza Kamińskiego, co stawia Pawłowską w skomplikowanej sytuacji. Sama zainteresowana deklaruje, że chce zasiąść w ławach Prawa i Sprawiedliwości. Pytanie, co na to PiS. Poseł PiS Przemysław Czarnek w rozmowie z TVN, skomentował - Nie wiem, czy to "wielki powrót" do Sejmu. Ten mandat jest nielegalny. Wstyd, pani Pawłowska. Mówiła, że nie będzie obejmować nielegalnego mandatu, a objęła. Ciekawe, czym ją skusił pan Hołownia? – zastanawiał się.