Ukryte potencjały rozwojowe mniejszych i średnich miast były przedmiotem analizy Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Badania ankietowe przeprowadzono wśród 205 małych miast i 90 średnich miast. Rezultatem są raporty „Scenariusze rozwoju małych i średnich miast”.

 


Lokomotywy rozwoju rynków lokalnych

43 proc. średnich miast to miasta nazwane przez autorów raportów lokomotywami rozwoju rynków lokalnych. Najwięcej z nich znalazło się w województwach: wielkopolskim, śląskim oraz mazowieckim.

Według Katarzyny Dębkowskiej, kierownika zespołu foresightu gospodarczego Polskiego Instytutu Ekonomicznego, potrzebują one zapewnienia stabilnego i przyjaznego otoczenia stwarzającego atrakcyjne warunki życia w mieście i szerokie możliwości rozwoju biznesu.

Miasta z potencjałem i potrzebujące

39 proc. średnich miast określono jako miasta z potencjałem bez silnych wyróżników, z czego aż ¼ jest zlokalizowana w województwie śląskim. Jednym z największych zagrożeń dla reprezentantów tej grupy jest wyludnienie.

18 proc. przebadanych średnich miast w Polsce stanowią ośrodki potrzebujące nowych strategii i pomysłu na rozwój. Są one położone przede wszystkim w centralnej, wschodniej i południowej Polsce, a ponad ¼  z nich stanowią byłe miasta wojewódzkie (Chełm, Elbląg, Przemyśl, Tarnobrzeg, Włocławek).

Miasta te nie uważają się za innowacyjne, a swoją przyszłość dostrzegają w rozwiniętym zakresie usług. Eksperci PIE widzą w przypadku tych ośrodków konieczność interwencji państwowej, ponieważ to właśnie one są w największym stopniu zagrożone skutkami depopulacji.- Szansą rozwoju byłoby dla nich pobudzenie migracji z otaczających je terenów wiejskich czy też deglomeracja funkcji publicznych – dodaje Katarzyna Dębkowska.

Czytaj też: Rząd chce wspierać rozwój małych i średnich miast

Miasta będą konkurowały ze sobą o pracowników

Jak podkreśla Jakub Banaszek, prezydent Chełma, miasto się znacząco wyludniło - 10 lat temu było 70 tys., mieszka obecnie 63 tys. Dodatkowo utraciło 13 tys. miejsc pracy. - Nie wykorzystano potencjału związanego z położeniem przy granicy z Ukrainą - miasto mogło być bramą na wschód, ale nie było infrastruktury kolejowej – mówi. Obecnie z PKP podpisało miasto list intencyjny, w sprawie wykorzystania potencjału i otworzenia nowych terminali kolejowych. - To pierwszy krok, by powstały miejsca pracy i dodatkowe dochody dla miasta – dodaje prezydent. 

Dr hab. Przemysław Śleszyński , profesor PAN, kierownik Zakładu Geografii Miast i Ludności w Instytucie Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN w Warszawie, podkreśla, że ubytek ludności ma ogromny wpływ na rozwój miast. - Demografia jest podstawowym czynnikiem warunkującym rozwój miast – mówi.

Przypomina, że perturbacje na rynku pracy i „drenaż” następował w latach 90., kiedy ludzie migrowali do największych metropolii, jednak wtedy „wystarczało rąk do pracy na terenie kraju”. W najbliższej przyszłości ekspert przewiduje, że miasta będą konkurowały ze sobą o pracowników.

Rozwiązaniem może być ludność na terenach wiejskich, gdzie „jest nadwyżka ludzi”, a rolą liderów miast jest takie działanie, żeby nie wyjechali oni do największych miast, a do średnich. Wśród takich działań prof. Śleszyński wymienia m.in. zapewnienie miejsc pracy oraz mieszkania.

Zobacz też: FOR: Mniejsze miasta nie zyskają na deglomeracji

Trzeba znaleźć równowagę co do warunków życia

Dr hab. Dorota Perło, adiunkt na Wydziale Ekonomii i Finansów Uniwersytetu w Białymstoku, Dyrektor Biura Zarządu Białostockiego Obszaru Funkcjonalnego, członek Komitetu Sterującego Krajowego Forum Miejskiego, zgadza się, że demografia jest kluczowa z punktu widzenia rozwoju małych i średnich miast. – Bardzo ważne są też miejsca pracy - dodaje.

Podała jednak przykład miasta Bielsk Podlaski, gdzie są miejsca pracy i atrakcyjne warunki płacowe, ale mimo to mieszkańcy wyjeżdżają i ich liczba maleje. – Jest to spowodowane tym, że warunków życia odpowiednich i jakości życia w tym mieście jeszcze nie ma, młodzi ludzie nie mają gdzie spędzić czasu wolnego i uciekają – mówi. I dodaje, że konieczne jest znalezienie równowagi pomiędzy warunkami pracy i odpowiednimi warunkami życia.

Zgodnie z prognozami w 2035 roku w miastach ma mieszkać ponad 60 proc. ludności. - Rozwój miast jest więc kluczowy – uważa Dorota Perło. Jej zdaniem pierwszym elementem do jego zapewnienia jest napływ ludności, drugi to wykorzystanie potencjału wewnętrznego – tego, na czym miasto może bazować. – Swoją specjalizację miasto musi znaleźć, aby na niej budować potencjał rozwojowy – mówi.

Raport ma dostarczyć wyobrażenia, jak powinny wyglądać polskie miasta w 2035 roku.
W 2018 roku w Polsce istniało 930 miast, w tym 712 małych oraz 202 średnie. Na potrzeby raportów PIE przebadano ankietowo 205 małych ośrodków miejskich oraz 90 średnich. Grupę 39 średnich miast o najwyższej samoocenie nazwano lokomotywami rozwoju rynków lokalnych. Znalazły się wśród nich m.in. Gdynia, Skierniewice, Ełk i Gliwice. Raport dostępny jest na stronie PIE – „Scenariusze rozwoju małych miast” oraz „Scenariusze rozwoju średnich miast”.

Polski Instytut Ekonomiczny to publiczny think tank gospodarczy, jego obszary badawcze to m.in. makroekonomia, energetyka i gospodarka cyfrowa oraz analizy strategiczne dotyczące kluczowych obszarów życia społecznego i publicznego Polski. Zajmuje się dostarczaniem analiz i ekspertyz do realizacji Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju.