Opracowany przez urząd województwa podlaskiego system Elektronicznego Zarządzania Dokumentacją (EZD)dotyczy w Polsce - według danych Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji - około 220 urzędów centralnych. Korzystają z niego ponad 24 tys. urzędników.

"Bedą tym systemem dysponować wszystkie urzędy wojewódzkie" - zaznaczył Halicki podczas piątkowej konferencji prasowej. Jak wskazał, liczba korzystających z niego instytucji rośnie, a ten sam system jest stosowany w Polsce coraz powszechniej.

List intencyjny w sprawie współpracy we wdrażaniu systemu EZD w samorządach minister administracji i cyfryzacji podpisał w Warszawie wraz z wojewodą podlaskim Andrzejem Meyerem oraz marszałkiem województwa dolnośląskiego Cezarym Przybylskim.

EZD pozwala wiele spraw załatwiać drogą elektroniczną - umożliwia m.in. sprawdzenie, na jakim etapie załatwiania jest dana sprawa, kto się nią zajmował lub zajmuje, można w nim otrzymywać pisma i na nie odpowiadać np. z użyciem podpisu elektronicznego, generować tematyczne raporty

EZD wykorzystują już także do celów edukacyjnych wyższe uczelnie, m.in. warszawska SGH.

Ocenia się, że do końca 2015 r. z sytemu powinno korzystać ok. 500 urzędów, a do końca 2016 r. około tysiąca. Używa też go już 9 ministerstw.

Według ministra w administracji centralnej elektroniczny obieg dokumentów staje się standardem. Takie rozwiązanie wprowadza także we własnym zakresie część samorządów - dodał.

Zdaniem Halickiego EZD pozwala na zwiększenie efektywności pracowników, poprawę transparentności w działaniu urzędów oraz lepszą kontrolę.

Jak wskazał, dzięki wykorzystaniu elektronicznego obiegu dokumentów w skali jednego urzędu oszczędności mogą sięgać milionów złotych. "To są czynności, które idą w miliony, więc chociażby dodając grosze za stronę papieru, czy wynikające z innych kosztów, możemy przeznaczyć na inny cel" - podkreślił. "To są miliony złotych, a w skali gospodarki krajowej możemy mówić o miliardach" - wskazał. (PAP)