Kolejny przetarg prawdopodobnie zostanie rozstrzygnięty w połowie 2015 r. - poinformowała we wtorek wiceprezydent Łodzi Agnieszka Nowak.

Od 1 lipca 2013 r. - zgodnie z tzw. ustawą śmieciową - gminy przejęły obowiązek gospodarki odpadami komunalnymi. Po rozstrzygnięciu przetargu odpady w poszczególnych dzielnicach Łodzi odbierają od tego czasu trzy firmy: Przedsiębiorstwo Oczyszczania Miasta Eko Serwis z Kutna, Remondis oraz MPO-Łódź.

Zawarte z nimi umowy obowiązują do końca 2014 roku. Jednak w specyfikacji przetargowej władze miasta zastrzegły, że mogą skorzystać z opcji zamówienia uzupełniającego, którą daje Prawo zamówień publicznych.

Zdaniem wiceprezydent Łodzi Agnieszki Nowak miasto nie musi obecnie ogłaszać przetargu na wywóz odpadów komunalnych. "Przetargu nowego nie będzie. Zabezpieczyliśmy sobie możliwość dokonania zamówienia uzupełniającego i z tego skorzystamy" - powiedziała na spotkaniu z dziennikarzami wiceprezydent Łodzi.
Jej zdaniem, ogłoszenie obecnie przetargu spowodowałoby, że na okres zimy przypadłyby niekorzystne i uciążliwe dla mieszkańców zmiany. "Nie wiemy, czy obowiązująca obecnie cena mogłaby być utrzymana, kolejny raz mieszkańcy musieliby składać deklaracje śmieciowe, a gdyby inne firmy wygrały przetarg, mogłoby dojść do bałaganu z pojemnikami na śmieci" - dodała.

Podkreśliła, że zamówienie uzupełniające jest formą przedłużenia umowy z dotychczasowymi firmami, a miasto zakłada, że będzie ono obowiązywać do połowy przyszłego roku. Wówczas rozstrzygnięty zostanie kolejny przetarg na odbiór odpadów.
Według przedstawicieli magistratu, miasto ma ok. 26 mln zł nadwyżki wynikającej z różnicy pomiędzy opłatami wnoszonymi przez mieszkańców, a stawkami za wywóz śmieci. Jeśli podczas negocjacji firmy zażądają wyższych stawek, to z tej nadpłaty miasto będzie płacić ewentualną różnicę.

"Gdyby nawet w ramach zamówienia uzupełniającego podczas negocjacji z firmami okazało się, że domagają się one wyższej stawki, to dla mieszkańców nic się nie zmieni - będą płacić tyle ile dotychczas" - zapowiedziała Nowak. Jej zdaniem, miasto nie ogłasza przetargu także w oczekiwaniu na kompleksową nowelizację tzw. ustawy śmieciowej, która być może nastąpi z końcem tego roku.

Dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej łódzkiego magistratu Ewa Jasińska, nie wyklucza, że nowelizacja zniesie m.in. zapis o konieczności składania przez mieszkańców deklaracji przy kolejnej zmianie stawki za odbiór śmieci.

Przypomniała, że Łódź była jednym z nielicznych miast, które rozstrzygnęły przetarg przed wejściem w życie ustawy, a stawki zaproponowane wówczas przez firmy, które do niego stanęły, były jednymi z najniższych w kraju. Obecnie w Łodzi firmy otrzymują za odbiór tony odpadów od 230 zł do niemal 270 zł. Przedstawiciele miasta spodziewają się jednak, że w ramach zamówienia uzupełniającego - biorąc pod uwagę średnią krajową - stawka ta wzrośnie nawet do 350 zł za tonę.

"Rozmawiałam z firmami i wszystkie przystąpią do tych negocjacji, czyli będziemy mieli dalej aktualną umowę" - zaznaczyła Jasińska. Dodała, że wydział gospodarki komunalnej prowadzi obecnie kompleksową weryfikację deklaracji śmieciowych złożonych przez mieszkańców.

W Łodzi przez pierwsze pół roku obowiązywania tzw. ustawy śmieciowej łodzianie za odbiór odpadów posegregowanych płacili miesięcznie 12,69 zł od osoby, a za nieposegregowanych - 16,50 zł. Samorząd planował zapłacić firmom, które wygrały przetargi 220 mln zł, ale po ich rozstrzygnięciu kwota ta okazała się znacznie niższa. Radni - na wniosek władz miasta - od 1 stycznia tego roku obniżyli opłaty - obecnie wynoszą one 7 zł miesięcznie za odpady posegregowane i 12 zł za nieposegregowane.

(PAP)