59-kobieta została pchnęta nożem w szyję przez bezrobotnego mężczyznę dwa miesiące temu podczas wiecu kończącego jej kampanię wyborczą. 44-letni napastnik działał - zdaniem policji - z nienawiści do obcokrajowców. Po okresie rekonwalescencji Reker powróciła do pracy.

Reker pracowała wcześniej w kolońskim ratuszu zajmując się przyjmowaniem i integracją uchodźców.

W przemówieniu podczas uroczystości zaprzysiężenia nowa burmistrz opowiedziała się za polityką otwartych drzwi wobec imigrantów. "Musimy podzielić się częścią naszego dobrobytu z innymi" - powiedziała. Jak zaznaczyła, Niemcy należą do najbogatszych krajów świata, a licząca milion mieszkańców Kolonia jest w stanie poradzić sobie z 10 tys. uchodźców.

Pomimo zamachu Reker wygrała wybory. Popierana przez CDU, Zielonych i FDP działaczka uzyskała już w pierwszej turze niemal 53 proc. głosów.

Motywem działania zamachowca była prawdopodobnie wrogość do cudzoziemców. Jak twierdzi prasa, w latach 90. mężczyzna utrzymywał kontakty z organizacjami skrajnie prawicowymi. Sprawca, z zawodu malarz i lakiernik, od wielu lat pobierał zasiłek dla osób bez pracy. Nie był notowanych w policyjnych kronikach, był natomiast autorem antyimigranckich hejtów w internecie.

Masowy przyjazd imigrantów z Bliskiego Wschody wywołał w niemieckim społeczeństwie mieszane reakcje. Tysiące wolontariuszy zaangażowanych jest w pomoc potrzebującym. Równocześnie rośnie liczba ataków, w tym podpaleń, na ośrodki dla uchodźców. (PAP)