Do MSWiA trafił przygotowany przez samorządowców pakiet zmian kilkudziesięciu ustaw, które mają poprawić działalność samorządów terytorialnych. Są wśród nich zmiany dotyczące art. 114 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Przepis ten dotyczy odpowiedzialności za nieudzielenie rzecznikowi konsumentów informacji i wyjaśnień lub nieustosunkowanie się do jego uwag i opinii. Niezrealizowanie tego obowiązku zagrożone jest karą grzywny, nie mniejszą niż 2 tys. zł. Orzekanie w tych sprawach odbywa się na podstawie przepisów kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia.

Samorządowcy chcą zmiany zasad. Proponują, aby była to administracyjna kara pieniężna, nakładana przez starostę w drodze decyzji administracyjnej. Chcą wpisania do art. 114 ustawy, że dochód z tytułu administracyjnych kar pieniężnych stanowi dochód powiatu i przeznaczany jest na realizację zadań, o których mowa w art. 37, czyli dla podmiotów podmioty wykonujące zadania z zakresu ochrony konsumentów. Sama wysokość kary, według propozycji samorządowców, miałaby wzrosnąć i wynosić nie mniej niż 5 tys. zł i nie więcej niż 10 tys. zł.

Zobacz procedurę: Wstąpienie powiatowego (miejskiego) rzecznika konsumentów do postępowania >

 

Kara ma trafiać do powiatu

Stosunek umiarkowanie, pozytywnie ambiwalentny, jak sam mówi, ma do propozycji samorządowców Marek Radwański, powiatowy rzecznik konsumentów w Poznaniu.

- Podwyższenie wysokości sankcji jest tu mniej ważne, bo i tak tę karę trudno będzie ściągnąć. Istotna jest zmiana charakteru tego przepisu. Z prawa karnego, a dokładniej prawa wykroczeń, zostałby przeniesiony do prawa administracyjnego – tłumaczy Marek Radwański. Zwraca uwagę na związane z tym problemy. Jego zdaniem system się stanie mniej wydolny niż postępowanie karne.

- Postępowanie w sprawach o wykroczenia trwa długo, ale w końcu wyrok zapada. W postępowaniu karnym są tylko dwie instancje. Potem jest możliwe wykonanie wyroku. W postępowaniu administracyjnym jest organ I instancji, który orzeka, potem jest Samorządowe Kolegium Odwoławcze, które ewentualnie rozpatruje odwołanie od decyzji, potem przysługuje skarga do WSA, a na koniec jeszcze strona może złożyć skargę kasacyjną do NSA. Tak oto robią się faktycznie cztery instancje. Dlatego postępowanie administracyjne może cały proces wydłużyć – uważa Radwański. Podnosi też wątpliwości co do wskazania, że karę administracyjną będzie nakładał starosta.

- Nie ma odrębnej regulacji, co do właściwości miejscowej organu. Jaki będzie skutek? Taki, że będzie orzekał organ, na którego terenie ma siedzibę lub miejsce zamieszkania karany przedsiębiorca. A chyba nie do końca o to chodziło. Obawiam się, że pieniędzy dla samorządów, o które chodzi autorom pomysłu, nie będzie. Będzie za to tylko dodatkowa praca dla samorządów – tłumaczy Marek Radwański. Uważa, że orzekanie o karaniu administracyjnym najlepiej przekazać do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Przypomina, że pierwotne pomysły na treść art. 114 były właśnie takie: w tych sprawach miał orzekać prezes tego urzędu.

Jego zdaniem obecnie przydałby się też przepis karny, który wprost określałby, że odpowiada zarówno jednoosobowy przedsiębiorca, jak i piastun organu przedsiębiorcy. Do tej pory funkcjonuje dwojaka wykładnia tego przepisu. Jedne sądy uznają, że odpowiadać może tylko przedsiębiorca jednoosobowy, a inne – uznają też odpowiedzialność członków zarządu przedsiębiorców.

Według szacunków Marka Radwańskiego gdyby uwzględnić nie tylko jednoosobowych przedsiębiorców, ale i spółki, to w powiecie poznańskim byłoby w sumie mniej niż 20 przypadków rocznie, w których rzecznik kieruje sprawę na policję, w sprawie wykroczenia z art. 114 ustawy. Obecnie przy założeniu, że zarządy przedsiębiorstw nie podpadają pod obowiązek, rzecznik kieruje na policję tylko około 7 takich spraw rocznie.

Przeczytaj także: Rzecznik konsumentów nie zawsze jest prawnikiem i pracuje na cały etat

Czytaj w LEX:  Glosa do postanowienia SN z dnia 28 marca 2012 r., I KZP 23/11 > >

 

Bez konsultacji z rzecznikami

- Podzielam stanowisko Krajowej Rady Rzeczników Konsumentów, że pomysł przeniesienia tego przepisu i nadania rzecznikom uprawnień decyzyjnych w ramach kodeksu postępowania administracyjnego nie jest dobrym pomysłem. Nie wydaje mi się, że wnioskodawca powinien być od razu sędzią, a tak będzie w przypadku realizacji postulatu Związku Powiatów Polskich w zakresie przeniesienia tej sankcji na grunt k.p.a. – podkreśla Lidia Baran-Ćwirta, Miejski i Powiatowy Rzecznik Konsumentów w Lublinie, członek Krajowej Rady Rzeczników Konsumentów. Jej zdaniem ocenę, czy dana osoba dopuściła się wykroczenia na skutek działania umyślnego, czy też będzie się próbowała bronić, niech oceniają organy, które są do tego ustanowione. Niech zrobi to sąd.

- Skąd się ten pomysł wziął i kto na niego wpadł, trudno ustalić? Na pewno ten pomysł nie zrodził się w głowach rzeczników. Należę do jednych z najstarszych w Polsce rzeczników i jestem tym pomysłem zdumiona. Nikt tego pomysłu z nami nie konsultował – mówi Lidia Baran-Ćwirta. W Lublinie rzecznik występuje do policji, a potem do sądu z żądaniem ukarania w około 20 do 30 sprawach rocznie.

Anna Kłusek, powiatowy rzecznik konsumentów w powiecie starachowickim, przekonuje z kolei, że przypadki braku współpracy z rzecznikiem są jednostkowe. Dlatego nie zastanawiała się nad tym, czy potrzebne jest podwyższenie kar.

 

Takich zmian oczekują rzecznicy

Zdaniem Marka Radwańskiego pracę rzeczników usprawniłoby dopracowanie przepisu art. 114, że odpowiada też piastun osoby prawnej. Ponadto wskazanie wprost, że przedsiębiorca ma nie tylko odpowiedzieć na uwagi i zapytania rzecznika, ale też dostarczyć mu kopie dokumentów. Wreszcie; doprecyzowanie, że rzecznicy mogą żądać dokumentów od banków i ubezpieczalni bez dodatkowego odrębnego upoważnienia od konsumenta.

- Pomogłoby zapewnienie odpowiedniego zaplecza pracy dla rzeczników, przede wszystkim ustawowe ustanowienie zastępstwa dla rzecznika, bo rzecznik jest w powiecie sam i sam realizuje wszystkie przewidziane ustawowo zadania. Organizacja struktur biur, doetatyzowanie biur rzeczników wzmocniłaby ich pozycję i pozwoliło rzecznikom aktywniej prowadzić bardzo wszechstronną działalność, bo przecież oprócz wystąpień, które negocjacyjnie prowadzimy na rzecz konsumentów, występujemy w sprawach cywilnych w sądach, wielu rzeczników aktywnie prowadzi edukację konsumencką. A jeśli rzecznik w małym powiecie jest np. gdzieś w szkole czy spotyka się z seniorami, to nie ma go w biurze. Podobnie, jeśli musi pójść do sądu. Wtedy konsument nie zastaje w biurze nikogo, więc nikt mu porady nie udzieli – tłumaczy Lidia Baran-Ćwirta. I dodaje: nie dość, że borykamy się z tymi zadaniami, które mamy, to po ewentualnym wprowadzeniu zmian dojdzie nam jeszcze jedno zadanie własne. Będziemy musieli zgromadzić dokumentację, jeśli przedsiębiorca się sprzeciwi, pójść do SKO i prowadzić spór, nie będziemy pokrzywdzonym, ale gospodarzem postępowania. Rzecznicy są specjalistami, ale w prawie cywilnym, w postępowaniu cywilnym. I teraz wymóc na nas, jeszcze jedną dziedzinę, w której mamy być specjalistami?

Lubelska rzecznik uważa, że samorządy wzięły się za poprawę sytuacji nie z tej strony, z której trzeba. Kompletnie nie biorąc pod uwagę opinii tych, którzy ich pomysły będą musieli realizować.

Sprawdź w LEX: Ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów - potrzeba zmian przepisów wywołujących wątpliwości interpretacyjne > >

 

Cena promocyjna: 207.9 zł

|

Cena regularna: 297 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 207.9 zł