Na wniosek minister klimatu i środowiska Anny Moskwy, dyrekcja Generalna Lasów Państwowych przygotowała wytyczne dotyczące wsparcia możliwości nabywania przez konsumentów – odbiorców indywidualnych, surowca drzewnego do celów opałowych. Decyzja, która w reakcję na wzrost cen energii oraz materiałów opałowych ma ułatwić kupowanie drewna w celach opałowych, wywołała gigantyczne zamieszanie. Opozycja nazwała ją programem "Chrust plus".  To jednak nie oznacza, że każdy może od razu ruszyć po opał. W praktyce postanowienia decyzji oznaczają, że drewno najniżej jakości, w pierwszej kolejności może zostać kupione przez lokalnych mieszkańców, także oni mają zyskać dostęp do chrustu.

 

Lasem rządzą leśnicy i dyrektor

Jak wyjaśniają Lasy Państwowe, leżące w lesie drewno nie może zostać zabrane bez zgody i wiedzy leśniczego. Podobnie nie można samodzielnie wycinać gałązek czy pozyskiwać chrustu. Wszystko, co jest w lesie stanowi majątek skarbu państwa, którym zarządzają w imieniu społeczeństwa leśnicy.

Każde nadleśnictwo w kraju ma określone zasady i procedury korzystania z tego majątku, cennik drewna i stroiszu. - Leśnicy mają pełną wiedzę na temat lasu, w którym gospodarują i chętnie pomogą w racjonalnym i zgodnym z prawem korzystaniu z niego. Dlatego najpierw odwiedźmy kancelarię leśniczego, gdzie uzyskamy pełne informacje - radzą Lasy Państwowe. Normalnie większość drewna Lasy Państwowe sprzedają przedsiębiorcom w drodze aukcji, za sprawą decyzji z 26 maja to się zmienić. 

Józef Kubica, p.o dyrektora generalnego LP zdecydował, że drewno najniżej jakości, w pierwszej kolejności może zostać kupione przez lokalnych mieszkańców.  Po drugie pozwolił zwiększyć pulę w sprzedaży detalicznej i  zastrzegł, że pierwszeństwo zakupów z niej mają konsumenci.   Decyzja precyzuje też zasady sprzedaży drewna niższych klas, które ma małe zastosowanie w przemyśle. Są to dwie klasy drewna "średniowymiarowego" — S2AP oraz S4.

Chrust Plus, czyli samowyrób drewna

Co najważniejsze, i co zostało nazwane mianem Chrust Plus, za sprawą decyzji leśnicy mają ocenić zapotrzebowanie społeczności lokalnych na opał i przeznaczyć wybrane fragmenty lasy po zabiegach gospodarczych do pozyskiwania drewna na zasadach samowyboru. Chodzi o tzw. samowyrób drewna opałowego, czyli pozyskanie go w systemie PKN (pozyskanie kosztem i staraniem nabywcy).

Jak wyjaśnił  wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka, po rozpoczęciu wojny w Ukrainie i zawirowaniu na rynku energii wzrosły zapytania do nadleśnictw o wskazanie terenu i zgodę na pozyskiwanie drewna opałowego w lokalnych lasach, a priorytetowo należało zadbać by pierwszeństwo samopozyskiwania drewna miały społeczności lokalne. Tyle, że wprost z decyzji to nie wynika. Leśnicy mają tylko ocenić zapotrzebowanie we współpracy z ośrodkami pomocy, ale pierwszeństwo w samowyrobie mają mieć konsumenci, zatem wśród nich mogą być osoby spoza społeczności lokalnej.

Na czym polega samowyrób drewna opałowego?

Każde leśnictwo w kraju, oprócz sprzedaży drewna opałowego pozyskanego kosztem skarbu (gotowe do wywozu wałki opałowe) posiada określoną pulę drewna  najczęściej drobnicy: gałęzi i trzebionki opałowej  przeznaczoną do zaopatrzenia w drewno opałowe lokalnego rynku. 

O tym, gdzie można zbierać drewno decyduje miejscowy leśniczy. Zwykle są to gałęzie i odpady drzewne po wykonanym zrębie, trzebieży lub czyszczeniu. Leśniczy też przeszkoli z zasad bhp, ustali zasady przygotowania drewna i wystawi pisemne zezwolenie na wyrób. Jest ono jednocześnie zezwoleniem na wjazd do lasu w celu dotarcia do miejsca wyrobu drewna. W wyznaczonym terminie leśniczy dokona pomiaru i wyceny drewna i sprzeda je nabywcy, wystawiając dokument-asygnatę będący dowodem zakupu.

Nie każde drewno w lesie przeznaczone jest na opał, dlatego to leśniczy wyznacza nabywcy miejsce i rodzaj drewna do samowyrobu oraz określa zasady współpracy, których należy ściśle przestrzegać.

Które drewno będzie najlepsze na opał i jakie powinno mieć parametry?

Każdy klient leśniczówki ma swoje indywidualne preferencje co do rodzaju drewna opałowego. Zwykle najważniejsze jest, aby  drewno dało nam jak najwięcej energii, za jak najniższą cenę. Co radzą Lasy Państwowe? - W tym przypadku pomiędzy drewnem iglastym i liściastym nie ma większej różnicy. To pierwsze jest tańsze i łatwiej dostępne, a także zawiera więcej żywic i ligniny, które decydują o wartości opałowej drewna. Drewno liściaste ma  jednak większą gęstość, a więc ta sama jego objętość co drewna iglastego (a przy zakupie płacimy za objętość, a nie wagę) da nam więcej energii - czytam na stronie LP.

Ważną sprawą jest też wilgotność drewna. Piękny, liściasty opał będzie spalał się kiepsko, gdy nie jest należycie wysuszony (sezonowany). W świeżo ściętym, zielonym drewnie woda może stanowić nawet połowę wagi. Źle wysuszone drewno wpływa też na osadzanie się smoły w kominie, na szybie kominka czy elementach pieca. Dlatego też tak wiele osób za „złote drewno” na opał uważa drewno akacjowe, które nawet świeże zawiera bardzo mało wody.