Komisja zdrowia na wtorkowym posiedzeniu zajmowała się rządowym projektem nowelizacji niektórych ustaw w celu zapewnienia funkcjonowania ochrony zdrowia w związku z epidemią COVID-19 oraz po jej ustaniu (druk nr 483). Przewodniczący zaproponował dodanie poprawki, która umożliwi zrekompensowanie wydatków podmiotom, które poniosły koszty w związku z wykonywaniem poleceń premiera. Chodzi o koszty wyborów, które się nie odbyły, a ustalaniem rekompensaty zajmie się szef Krajowego Biura Wyborczego.

Karty wyborcze za miliony raczej trafią do kosza>>


Karty do walki z epidemią

Wydrukowanie 30 mln kart do głosowania zlecił wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin, powołując się na jeden z przepisów specustawy, której celem jest zwalczanie epidemii Covid-19. Art. 11 ustawy z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, znowelizowanej przez tarczę antykryzysową 2.0, daje premierowi prawo do wydawania poleceń przedsiębiorcom. Tyle że chodzi o polecenia dotyczące walki z epidemią, a nie wydaje się, by takim było wydrukowanie milionów pakietów wyborczych.

Czytaj w LEX: Wpływ epidemii koronawirusa na samorządy >

Dopiero post factum, gdy karty były już dawno gotowe, a rząd wycofał się z pomysłu przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych, wydano uchwałę Rady Ministrów, w której stwierdza się m.in., że drukując pakiety wyborcze i przekazując dane Poczcie Polskiej podjęto niezbędne działania w celu zapobiegania Covid-19. Uchwała stwierdzała również, że wydrukowane pakiety będzie można wykorzystać w kolejnych wyborach.

Czytaj w LEX: Pakiet osłonowy dla samorządów w tarczy antykryzysowej 4.0 >

 

Rekompensata za przygotowanie wyborów

Poprawka, którą partia rządząca chce wprowadzić teraz do projektu zakłada, że podmioty ponoszące koszty w związku z "wyborami kopertowymi" będą mogły uzyskać rekompensatę i będą w tym celu zawierać umowy z Szefem Krajowego Biura Wyborczego. Uzyskanie rekompensaty będzie równoznaczne ze zrzeczeniem się roszczeń wobec Skarbu Państwa.

Zgodnie z projektem, rekompensata nie będzie wypłacana, jeżeli koszty zostały poniesione na zakup środków i wyposażenia, które może być wykorzystane w bieżącej działalności. Za to łagodniej prawo potraktuje ceny - jeżeli były wywindowane z powodu pandemii, podmiot i tak uzyska zwrot kosztów (rekompensata będzie obejmowała nadwyżkę ponad cenę rynkową).

 

Pieniądze za złamanie dyscypliny finansów publicznych

Poprawka wywołała falę krytyki ze strony posłów opozycji - zwracali przede wszystkim uwagę, że odbiega od tematyki ustawy, która miała dotyczyć funkcjonowania służby zdrowia. - Obywatele mogli oczekiwać, że ustawa związana z funkcjonowaniem służby zdrowia w czasie pandemii będzie dotyczyć korzystania z opieki zdrowotnej, teleporad, uzupełniania kwalifikacji przez personel medyczny - mówił Jan Szopiński, poseł Lewicy. - Tymczasem dotyczy pokrycia poniesionych bez podstawy prawnej wydatków w wysokości 70 mln zł. Wydatków, od których odciął się wicepremier. I tu - przez tę poprawkę - wprowadzamy do obiegu prawnego kolejny element związany z tym, że liczą się nie ustawy, a polecenia. Gratulacje, że w ramach komisji zdrowia kryjemy wydatki niezgodne z prawem - mówił.

Podobnego zdania była posłanka PO Krystyna Skowrońska, która pytała, czy takie poprawki, jak te dotyczyć będą pokrycia kosztów maseczek i respiratorów. - To skandal, gdy państwo bez mrugnięcia oka legalizuje naruszenie dyscypliny finansów publicznych na kwotę 70 mln zł. Pan Sasin mówił, że przepisy dawały taką możliwość, okazuje się, że takich przepisów nie było. Próbujecie zalegalizować ukradzione z budżetu pieniądze - mówiła. - Jeszcze żaden premier w historii nie wydatkował 70 mln zł bez podstawy. Jestem ciekawa, czy pan premier odpowie z ustawy o dyscyplinie finansów finansów publicznych - dodała.