Kaczyński powiedział na konferencji prasowej z prezydentem Elbląga Jerzym Wilkiem (PiS), że przyjechał do tego miasta, by podziękować mieszkańcom za udział w przedterminowych wyborach samorządowych.

"Przyjechałem przede wszystkim, by podziękować mieszkańcom, którzy zechcieli wziąć udział w wyborach, tym, którzy głosowali na kandydata PiS Jerzego Wilka, ale też dziękuję tym, którzy chcą uczestniczyć w aktach demokracji, chcą, by Polska funkcjonowała w demokracji" - podkreślił Kaczyński. "Wszystkim dziękuję, wszystkim się nisko kłaniam" - dodał szef PiS.

Kaczyński zaapelował też do szefa rządu, by rozpoczął prace dotyczące przekopu Mierzei Wiślanej. "Mamy uchwałę Rady Ministrów z 2 lutego 2011 roku, ale mimo tej daty to nasza uchwała, bo to jest powtórzenie decyzji naszego rządu. (...) Dotyczy to przekopu Mierzei Wiślanej, to jest akt normatywny, to jest prawo, wzywam z tego miejsca premiera do tego, by to prawo realizował i żeby brał się do pracy. Mamy do czynienia z aktami, które powinny być wykonywane a nie są" - powiedział Kaczyński.

Zaznaczył, że "władze samorządowe robią, co mogą (...), ale premier powinien też się wziąć w końcu za wykonywanie swych obowiązków".

"Jeżdżę w tej chwili po kraju, rozmawiam z ludźmi w miastach niewielkich, ale i większych i jest takie przeświadczenie, że bogactwo powstaje z przedsiębiorczości i pracy, a nie ze spekulacji, nie z jakichś zabiegów finansowych" - podkreślił. Dodał, że, "aby praca i przedsiębiorczość mogły się rozwijać, to trzeba wykorzystywać zasoby miejscowości, regionów".

"Takie możliwości są duże, także w Elblągu, są także w całej Polsce. Przykład tego przekopu, tej szansy na port, jest bardzo charakterystyczny. (...) Potrzebna jest władza, która we współpracy z władzami samorządowymi będzie te możliwości wykorzystywać" - podkreślił Kaczyński.

Na początku lipca Tusk tłumaczył, że kiedy pojawił się projekt przekopania Mierzei, "to oczywiście pomyślano o środkach europejskich i przekazano ten projekt do Brukseli do zaopiniowania".

"Premier Kaczyński tuż przed końcem kadencji dostał jednoznaczną informację, z której wynikało, że ocena w Brukseli, jeśli chodzi o opłacalność, jest miażdżąca dla tego projektu i nie ma mowy o przyznaniu jakichkolwiek środków europejskich. W związku z tym tuż przed wyborami premier Kaczyński zapowiedział, że przekopie Mierzeję za środki państwa polskiego. Na tym koniec planowania" - powiedział Tusk.

Zaznaczył, że jego rząd chce stworzyć projekt opłacalności tej inwestycji. "To zamówienie, jakie złożył rząd Kaczyńskiego było kontynuowane. Czekam na ten raport. Dla mnie jest rzeczą bardzo ważną, aby uzyskać w pełni wiarygodną informację, czy ta inwestycja jest opłacalna z punktu widzenia państwa polskiego i przede wszystkim Elbląga" - podkreślił premier.

"Jeżeli z badań będzie wynikało jednoznacznie, że ta inwestycja się opłaca, to oczywiście podejmiemy takie prace. Nie mam osobistego powodu, żeby odwrócić się plecami do tego projektu. Warunek jest oczywisty, to musi dobrze później działać" - powiedział szef rządu.