Instytucja odrzucania oferty z rażąco niską ceną, w założeniu ma zapobiegać oferowaniu takiej ceny, która prowadzić będzie nieuchronnie do nienależytego wykonania zamówienia. Jak jednak wskazują Marek Sterniczuk oraz Piotr Trębicki, wielu zamawiających nawet dzisiaj stara się przymykać oko na sytuację, gdy procedurę ws. wyjaśnienia rażąco niskiej ceny należałoby wszcząć. Zamawiający nie widzą bowiem nic złego w tym, żeby skorzystać ze specyficznej promocji kupienia dostaw czy usług dużo taniej.

Nowy ciężar dowodu ws. rażąco niskiej ceny >>

Jeśli chodzi o procedurę postępowania w przypadku rażąco niskiej ceny, to po nowelizacji przepisów p.z.p. obowiązującej od 19 października 2014 r. wobec wykonawcy, którego cena jest niższa o 30 proc. od wartości zamówienia lub średniej arytmetycznej cen wszystkich złożonych ofert, już automatycznie pada zarzut ceny dumpingowej.

Jak czytamy w "Rz", art. 90 p.z.p. jak i orzecznictwo KIO ciężar dowodu przerzucają na wykonawcę, który musi udowodnić zamawiającemu prawidłowość swojej kalkulacji. Wyjaśnienia każdorazowo powinny być bardzo szczegółowe z dużą ilością wskaźników, cen i wyliczeń kosztotwórczych elementów. Następny krok należy do zamawiającego, bo to on decyduje czy wyjaśnienia można uznać za wystarczające. W efekcie po zdawkowej analizie może dojść do odrzucenia wielomilionowych ofert.

Wyjaśnienia ws. rażąco niskiej ceny powinny być szczegółowe >>

Mówiać krótko, przepis dotyczący rażąco niskiej ceny może być niczym więcej jak pułapką dla wykonawcy. Nie ma żadnych reguł, co należy pokazać zamawiającemu i jak wyjaśnić realność ceny. A w konsekwencji , brak odwołania się do realiów rynkowych powoduje, że z przetargów wypadają dobre oferty, które w sektorze prywatnym traktowane byłyby jako całkowicie normalne, a nie rażąco niskie.

Powyższy artykuł zawiera fragmenty publikacji autorstwa Marka Sterniczuka, aplikanta radcowskiego oraz Piotra Trębickiego, radcy prawnego, wspólnika w Kancelarii Czublun Trębicki, opublikowanej w "Rzeczpospolitej".

Źródło: www.rp.pl