— Żadna z Okręgowych Komisji Wyborczych nie zgłosiła do Państwowej Komisji Wyborczej informacji, by jakiś lokal nie został otwarty o czasie. Nie wydarzyło się nic w pierwszych godzinach głosowania, co mogłoby wydłużyć głosowanie — przekazał przewodniczący PKW Sylwester Marciniak, podkreślając, że początek głosowania przebiegł bez incydentów.

Zastępca przewodniczącego PKW Wojciech Sych zaznaczył, że doszło do nielicznych incydentów związanych z wyborami w kraju, a policja odnotowała 202 incydenty, w tym 10 przestępstw i pięć przestępstw w trybie wyborczym. Według niego wśród tych incydentów były m.in. zakłócenie porządku publicznego, wywołanie fałszywego alarmu, uszkodzenie bezprawne ogłoszenia, banneru wyborczego, a także kilka przypadków wykonywania czynności służbowych członka komisji w stanie po użyciu alkoholu.

Jedno z czterech zgłoszonych na policję przestępstw dotyczy wyświetlania na telebimach spotów wyborczych jednego z kandydatów.

— Ze zdarzeń, które warte są odnotowania wynika, że w dniu dzisiejszym do lokalu w okręgu Bielsko-Biała wtargnął agresywny mężczyzna i zaczął się awanturować z innymi osobami. W wyniku awantury ugryzł w lewe przedramię jednego z członków komisji - poinformował szef PKW.

Wcześniej przekazał informacje, że rano do jednej  komisji wyborczych stawił się członek komisji w stanie wskazującym na użycie alkoholu. kiedy zastępca przewodniczącego odprowadzał członka komisji na komisariat, żeby sprawdzić, czy nie jest pijany — ten uciekł.

Trwa cisza wyborcza - czego nie wolno robić?>>

Grafika na profilu wiceministra Myrchy

W sobotę rano na profilu wiceministra sprawiedliwości Arkadiusza Myrchy na Facebooku pojawiła się grafika zachęcająca do głosowania na wskazanego przez niego kandydata. - W niedzielę głosujemy! - napisał w poście. - Przepraszam, w wyniku błędu ładowania grafik pojawiły się one po północy. Już usunąłem. Za błąd przepraszam - napisał następnie na portalu X. Czytaj: Wiceminister Myrcha przeprasza za grafikę wyborczą podczas ciszy wyborczej>>

Post dotyczący wyborów opublikował w sobotę rano także poseł Piotr Głowski (KO). - Wpis dotyczący wyborów Prezydenta RP, który X opublikował na tej stronie w sobotę 17.05 w godzinach porannych - umieściłem równocześnie z podobnym na Facebooku - w piątek 16.05 wieczorem - poinformował Głowski na portalu X. - Dla pewności, że ktoś to może inaczej zinterpretować - wpis usuwam - dodał.

W woj. świętokrzyskim, na kieleckim osiedlu Ślichowice doszło do zerwania plakatu wyborczego i powieszenia dwóch innych. Również lubelska policja przyjęła w sobotę zgłoszenie dotyczące usunięcia plakatu wyborczego jednego z kandydatów w powiecie tomaszowskim.

Natomiast białostocka policja wyjaśnia sprawę naruszenia ciszy wyborczej poprzez prezentację materiałów wyborczych. Jak poinformował w sobotę wieczorem rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa, na komisariat zgłosiła się kobieta, która powiadomiła, że na ulicy w centrum miasta jeden z czterech idących w grupie mężczyzn niósł flagę z nazwą jednego z komitetów wyborczych. Dodał, że policja prowadzi czynności z artykułu 498 kodeksu wyborczego, który dotyczy agitacji politycznej w trakcie ciszy wyborczej. Grozi za to kara grzywny.

 

Ciszę wyborczą narusza każdy element czynnej agitacji wyborczej, czyli publicznego nakłaniania lub zachęcania do głosowania. Nie wolno w czasie ciszy wyborczej zwoływać zgromadzeń, organizować pochodów i manifestacji, wygłaszać przemówień, czy rozpowszechniać materiałów wyborczych. Zachęcanie do udziału w wyborach nie narusza ciszy wyborczej o ile nie zawiera elementów agitacji wyborczej na rzecz któregoś z kandydatów.

Zabroniona jest również agitacja w lokalu wyborczym, w którym on się znajduje, polegająca m.in. na eksponowaniu symboli, obrazów, znaków i napisów kojarzonych z kandydatami i komitetami wyborczymi.

Za złamanie ciszy grozi grzywna 

Za złamanie zakazu agitacji w czasie ciszy wyborczej grozi grzywna. Za publikację sondaży w czasie ciszy wyborczej grzywna wynosi od 500 tys. zł do 1 mln zł. Chodzi zarówno o sondaże przedwyborcze dotyczące przewidywanych zachowań wyborców, wyników wyborów, jak i sondaże prowadzone w dniu głosowania.

Państwowa Komisja Wyborcza zaznacza, że o tym, czy coś stanowi złamanie zakazu agitacji wyborczej, mogą decydować tylko organy ścigania i sądy, a wyborca, który uzna, że naruszono ciszę wyborczą, powinien to zgłosić bezpośrednio policji.