Przez ustawianie przetargów państwo traci miliony, tymczasem za udział w zmowie grozi mniej niż za podrobienie podpisu - czytamy w dzienniku. To wręcz zachęca potencjalnych sprawców, o czym często mówią śledczy ścigający takie nadużycia, którzy wskazują, że karę trzeba zaostrzyć.

"Kwestia zaostrzenia kary za zmowę przetargową jest obecnie poddawana w Ministerstwie Sprawiedliwości analizie" - powiedziała "Rzeczpospolitej" Milena Domachowska ze służb prasowych resortu.

Komisja Europejska zmowę przetargową traktuje jako praktykę korupcyjną. W Polsce jest to przestępstwo, za które grozi jedynie trzy lata więzienia. Tylko na jednym przetargu - obsługi polskiej prezydencji w UE - państwo miało stracić 14 mln zł. Choć państwo przepłaciło, oskarżonym grozi niska kara - czytamy w "RP".

"Nie do pogodzenia z poczuciem sprawiedliwości może być niski wymiar kary za przestępstwa, gdzie straty idą w miliony złotych. Kara musi mieć bowiem także walor prewencyjny, odstraszający innych, by nie szli tą drogą" - zaznacza Zbigniew Gabryś, naczelnik wydziału w Prokuraturze Generalnej w Krakowie.

Zmowę przetargową trudno wykryć, gdyż jej uczestnicy pilnie strzegą tajemnic. Śledztwa są trudne, a zbieranie dowodów to ciężka praca. Jak podaje "Rzeczpospolita", w 2016 r. np. policja wszczęła 127 śledztw i stwierdziła 40 zmów. W minionym półroczu - ruszyły już 83 postępowania (11 więcej niż w analogicznym okresie zeszłego roku).

Ministerstwo Sprawiedliwości zapewnia, że wkrótce pojawią się propozycje zmian. Ich szczegółowe rozwiązania na razie okryte są tajemnicą. (PAP)

Dowiedz się więcej z książki
Prawo zamówień publicznych. Komentarz
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł