Platforma do wyborów samorządowych przygotowuje się od kilu miesięcy. Opracowanie do jesieni tego roku nowego programu zapowiedział jeszcze w maju lider partii Grzegorz Schetyna. Jak wówczas mówił, propozycje PO na przyszłoroczne wybory do rad gmin, powiatów, sejmików, a także wójtów, burmistrzów i prezydentów miast mają mieć wymiar ogólnopolski, ale też segmenty regionalne, odnoszących się do specyficznych wyzwań poszczególnych województw.

"Podczas zjazdu w Łodzi chcemy dyskutować głównie o przyjęciu programu samorządowego Platformy Obywatelskiej - o trzecim etapie reformy samorządowej. Mamy bardzo dużo szczegółowych propozycji dotyczących tej reformy" - podkreśla Gawłowski.

Platforma opowiada się m.in. za likwidacją urzędu wojewody i przekazaniem jego kompetencji organom władzy samorządowej - marszałkom województw i starostom. Chce także, by samorządy miały większy, niż obecnie, udział we wpływach z podatków PIT, CIT i VAT. "Chcemy, żeby samorządy miały własne środki, którymi będą samodzielnie gospodarować" - podkreślił sekretarz Platformy.

Kandydaci PO na prezydentów miast - jak zapowiedział we wtorek w radiu RMF FM Schetyna - zostaną być może zaprezentowani w listopadzie lub grudniu. Z rozmów PAP ze stołecznymi politykami Platformy wynika, że na start w Warszawie praktycznie zdecydował się już b. wiceminister spraw zagranicznych, poseł Rafał Trzaskowski.

Rozmowy na temat ewentualnego kandydata PO na włodarza miasta trwają też w Gdańsku. Pod uwagę brani są m.in. posłanka Agnieszka Pomaska i europoseł Jarosław Wałęsa. Schetyna dał we wtorkowej rozmowie z RMF FM do zrozumienia, że startować nie zamierza dotychczasowy, związany z PO, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz (od czerwca przed gdańskim sądem toczy się proces przeciwko prezydentowi, którego prokuratura oskarżyła o składanie nieprawdziwych oświadczeń majątkowych).

Wiadomo, że o reelekcję ubiegać się będzie część innych dotychczasowych, wywodzących się z Platformy włodarzy miast, m.in. Jacek Jaśkowiak w Poznaniu, Rafał Bruski w Bydgoszczy, Krzysztof Żuk w Lublinie, czy Hanna Zdanowska w Łodzi. Jakiś czas temu swą kampanię promującą swą kandydaturę na prezydenta Wrocławia rozpoczęła posłanka, prof. Alicja Chybicka.

 

Podczas październikowej konwencji przyjęty ma zostać nowy statut Platformy. Do niedawna nie było jasne, czy PO nie zmieni przyjętej jeszcze w czasach, gdy partią rządził Donald Tusk, zasady że przewodniczących w powiatach (np. w miastach) i w regionach wyłaniają w wyborach powszechnych wszyscy członkowie danej struktury.

Nieoficjalnie współpracownicy Schetyny mówili, iż obawiają się chaosu związanego z tego typu wyborami oraz nieprzewidywalności ich wyników. W ostatnim czasie zapadła jednak decyzja, by utrzymać bezpośrednie wybory szefów powiatów i regionów. W głosowaniu powszechnym wskazywany jest też - od 2013 r. - przewodniczący partii.

W statucie zmieniony ma za to zostać sposób wyboru Rady Krajowej ugrupowania. Obecnie Radę Krajową tworzą posłowie, senatorowie oraz europosłowie będący członkami Platformy oraz 120 członków wybranych podczas ogólnopolskiej konwencji partii. "Zaproponujemy tutaj pewną zmianę, polegającą na tym, że członków tych wybiorą - proporcjonalnie do liczebności - rady regionów" - mówi Gawłowski. W nowej Radzie Krajowej zasiądą zatem tak, jak dotychczas, parlamentarzyści i europosłowie, ale także przedstawiciele poszczególnych województw.

Do końca grudnia Platforma chce przeprowadzić wybory wewnętrzne - od kół, powiatów i regionów, po władze krajowe, którym kadencja upływa w tym roku. Jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia zwołane miałoby zostać posiedzenie Rady Krajowej w nowym składzie, która wskaże m.in. sekretarza generalnego oraz skład Zarządu Krajowego. Wybory nie obejmą funkcji przewodniczącego, ponieważ kadencja Schetyny upływa w 2020 roku.

Do niedawna kierownictwo Platformy rozważało Warszawę jako miejsce organizacji konwencji. Według Gawłowskiego Łódź nie jest przypadkowa. "Łódź to miasto, które warto pokazać jako miejsce, w którym rządzi Platforma i które poddaje trudnym procesom rewitalizacji" - podkreśla sekretarz generalny PO.

Dodaje, że zwołanie zjazdu w Łodzi ma być również wyrazem wsparcia dla Hanny Zdanowskiej. Latem tego roku gorzowska prokuratura postawiła prezydent zarzuty dotyczące poświadczenia nieprawdy w dokumentach, które miały umożliwić jej partnerowi zaciągnięcie kredytu. Zarówno sama Zdanowska, jak i jej partyjni koledzy uważają, że sprawa ma wymiar polityczny. "Nie mam najmniejszych wątpliwości, że w tym przypadku PiS użył prokuratury i CBA do walki politycznej" - stwierdził Gawłowski.

(PAP)