W czwartek podczas ostatniej rozprawy prokuratura zażądała uznania winy samorządowca i ukarania go grzywną w wysokości 10 tys. zł. Za okoliczność łagodzącą śledczy uznali, że Klinowski nie był dotychczas karany. Obrona wnosi o odrzucenie oskarżenia i uniewinnienie burmistrza.

Proces rozpoczął się w czerwcu ub.r. Sprawa dotyczy dwóch oświadczeń z lat 2010 i 2011, gdy Klinowski po raz pierwszy został radnym. Według prokuratury zataił pożyczkę od osoby fizycznej, której wysokość przekraczała 10 tys. zł. Ustawa o samorządzie gminnym nakazuje, by takie zobowiązania były wymienione w oświadczeniu majątkowym. Śledczy podkreślili, że zapis w ustawie jest jasny, a Mateusz Klinowski jest doktorem prawa.

Fałszowanie oświadczeń majątkowych zagrożone jest karą do 3 lat więzienia. Ewentualny prawomocny wyrok skazujący samorządowca za przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego oznacza utratę jego mandatu.

Burmistrz Klinowski od początku nie poczuwał się do winy. Podkreślił, że o pożyczce od znajomego informował "skarbówkę", a od pożyczki odprowadził podatek. Przed sądem wyjaśniał, że w oświadczeniu, które wypełniał na początku kadencji, zgodnie z instrukcją pracowników biura rady miejskiej, wymienił jedynie pożyczki i kredyty zaciągnięte w banku.

"Przy drugim oświadczeniu zapytałem (pracowników biura rady - PAP), czy powinienem wpisać pożyczkę od osoby fizycznej. Panie nie potrafiły na to odpowiedzieć. (...) Zaproponowały, by spytać urząd skarbowy, (...) który sprawdza oświadczenie i w chwili wystąpienia nieprawidłowości wzywa do ich skorygowania" - mówił burmistrz podczas pierwszej rozprawy.

Klinowski zaznaczył, że urząd skarbowy kontrolując jego oświadczenia, nie dopatrzył się poważniejszych uchybień. Zarzucano mu jedynie, że kwota dochodów, którą podał, powinna zostać rozbita na dochody z umowy o pracę i innych umów. Wysokość zarobków nie była kwestionowana.

W trzecim oświadczeniu Klinowski wymienił już pożyczone od znajomego pieniądze.

Mateusz Klinowski jest doktorem prawa. Został wybrany na burmistrza w ostatnich wyborach samorządowych. W drugiej turze wyborów pokonał dotychczasową szefową magistratu Ewę Filipiak. Kandydował z komitetu Wolne Wadowice. Przed wyborem znany był jako działacz Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej, która broni praw osób uzależnionych oraz okazjonalnych użytkowników substancji odurzających. (PAP)