Rzecznik przypomniał, że Komisja Europejska przedstawiła propozycje w tej sprawie na podstawie szerokich konsultacji prowadzonych na życzenie państw członkowskich. Następnie stanowisko KE zostało poparte przez Parlament Europejski, który w marcu 2019 r. zatwierdził przepisy znoszące zmianę czasu w państwach unijnych od roku 2021 i teraz decyzja należy państw członkowskich.

Czytaj: Parlament Europejski za zniesieniem od 2021 roku zmian czasu>>
 

Projekt zmiany dyrektywy w sprawie zniesienia sezonowych zmian czasu w Europie został przedstawiony we wrześniu 2018 roku, gdy w konsultacjach publicznych zebrano 4,6 mln głosów, z których zdecydowana większość wskazywała na negatywne efekty związane z przestawieniem zegarków dwa razy do roku.

Państwa członkowskie nie podjęły jednak temat i jak poinformował rzecznik KE, ostatecznie projekt został zamrożony. Obecnie jest rozpatrywany na poziomie grup roboczych. Fińska prezydencja nie wyklucza, że wniesie go pod obrady ministrów transportu w grudniu. Jednak na razie nie zanosi się na to.

- Państwa członkowskie mają obawy, jak miałoby to wyglądać, jak przebiegałyby różne strefy czasowe. Jest zbyt wcześnie, by przyjąć jakieś stanowisko - powiedział rzecznik KE. I dodał, że w Radzie UE tylko garstka stolic jest za rezygnacją ze zmiany czasu, zdecydowana większość nie popiera tego pomysłu.