Katarzyna Żaczkiewicz-Zborska: Czy pana zdaniem na skutek wydania rozporządzeń mających zwalczać koronawirusa prawa obywatelskie zostały prawidłowo ograniczone?

Andrzej Wróbel, sędzia w stanie spoczynku Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego, redaktor naczelny "Państwa i Prawa": Epidemia konorawirusa jest stanem faktycznym, do którego mogą mieć zastosowanie różnorodne reżimy prawne, w tym te regulowane przepisami Konstytucji, jak na przykład stan klęski żywiołowej, czy te regulowane ustawami zwykłymi, jak ustawa z 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Wskazane reżimy prawne są instrumentami służącymi realizacji konstytucyjnego obowiązku władzy publicznej ochrony zdrowia i życia obywateli, któremu odpowiada konstytucyjne prawo do ochrony życia i zdrowia. Obowiązek ten ma zasadniczo dwie postaci, a mianowicie prewencyjną i kompensacyjną. Z jednej bowiem strony władza publiczna jest obowiązana zastosować dostępne jej środki prawne, aby zapobiec epidemii i ograniczać jej rozwój, z drugiej zaś powinna w stosownym rozmiarze i zakresie kompensować straty i szkody poniesione przez ludzi w rezultacie zastosowania tych środków czy też w szerszym zakresie, przy czym środki te powinny być realizowane zgodnie z konstytucyjnymi wymaganiami, w tym zasadą proporcjonalności.

 

 

Obecna władza pierwszy z obowiązków realizuje w formie rozporządzeń, wydawanych na podstawie upoważnień zawartych w art. 46 ust. 2 i 46a ustawy z 2008 r., drugi zaś poprzez mechanizmy prawne przewidziane przez ustawę tzw. antykryzysową z marca tego roku. Pytanie dotyczy rozporządzeń wydawanych na podstawie upoważnień ustawy z 2008 r. w przypadku stanu epidemii lub stanu zagrożenia epidemicznego. Otóż art. 46 ust. 2, 3 i 4 ustawy przewiduje kompetencję ministra zdrowia do wprowadzenia w drodze rozporządzenia istotnych ograniczeń praw i wolności obywatelskich, w tym zakaz organizowania widowisk i innych zgromadzeń ludności; art. 46a ustawy przewiduje odpowiednią kompetencję dla Rady Ministrów.  Wprowadzenie zakazu zgromadzeń w tej formie i na tej podstawie może budzić pewne wątpliwości natury konstytucyjnej, chociaż jest uzasadnione z medycznego punktu widzenia. W obecnym stanie prawnym wątpliwości te są tym większe, że zakaz zgromadzeń wprost ogranicza wolność słowa i prawo każdego do wyrażania poglądów, a na poziomie politycznym praktycznie uniemożliwia prowadzenie skutecznej kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi zaplanowanymi na maj tego roku. W związku z tymi wątpliwościami redakcja "Państwa i Prawa" zwróciła się do konstytucjonalisty o przygotowanie obiektywnego artykułu na ten temat. Osobiście uważam, że w tych warunkach zakaz gromadzeń narusza prawidłowość procedury wyborczej.

Czytaj też: Ograniczenia przedłużone - matury później, do kościołów najwyżej 5 osób, obowiązkowe maseczki>>

Czy ustawy antykryzysowe wprowadzone 8 i 30 marca br. nie wyczerpują znamion stanu nadzwyczajnego?

Zanim odpowiem na to pytanie, chciałbym wyjaśnić, że ograniczenia praw i wolności obywatelskich w związku z zapobieganiem i zwalczaniem zakażenia wirusem SARS-CoV-2  i rozprzestrzenia się choroby wywołanej tym wirusem są rezultatem działań przeciwepidemicznych przewidzianych zarówno w ustawie z 2 marca 2020 r., jak i  ustawie z 2008 r. i wydanych na jej podstawie rozporządzeń.
W publicystyce i polityce, stawia się pytanie, czy suma tych wszystkich ograniczeń nie wykracza ponad to, co jest niezbędnie konieczne do zrealizowania celów ustawy zwanej antykryzysową i ustawy z 2008 r. i czy mamy de facto do czynienia, jak głoszą niektórzy prawnicy, z jednym ze stanów nadzwyczajnych przewidzianych w Konstytucji, a mianowicie stanu wyjątkowego lub stanu klęski żywiołowej. Moim zdaniem pytanie to jest źle sformułowane, bowiem raczej chodzi o to, czy spełnione są konstytucyjne przesłanki wprowadzenia jednego z tych dwóch stanów nadzwyczajnych przewidzianych w Konstytucji. Odpowiedź na to pytanie wymaga skrupulatnej i rzeczowej analizy dogmatycznej, o którą redakcja "Państwa i Prawa" zwróciła się do konstytucjonalisty. Zachowanie obiektywnego profesjonalizmu naukowego jest tym bardziej konieczne, że wprowadzenie jednego z tych stanów nadzwyczajnych ma doniosłe konsekwencje dla  przebiegu wyborów prezydenckich i z tego m.in. względu  jest przedmiotem ożywionej debaty politycznej.

 

Zakres i intensywność epidemii koronawirusa może jednakże skłaniać do poglądu, że być może spełniona jest przesłanka wprowadzenia stanu wyjątkowego (art. 230 Konstytucji), jaką jest zagrożenie bezpieczeństwa obywateli, przez które zazwyczaj rozumie się zagrożenie dla życia i zdrowia obywateli, przy czym chodzi tu o zagrożenia, które nie mogą być skutecznie wyeliminowane za pomocą zwykłych środków prawnych. Niewątpliwie jednak istnieje konstytucyjna przesłanka do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej. Zgodnie bowiem z art. 3 pkt 2 ustawy z 2002 r. o stanie klęski żywiołowej przez katastrofę naturalną rozumie się m.in. masowe występowanie chorób zakaźnych u ludzi. .

Czytaj w LEX: Zagrożenie koronawirusem a prawo do prywatności >

Czy ograniczenia w zakresie praw obywatelskich mogą być wprowadzane aktami podustawowymi, takimi jak rozporządzenia?

Przepis art. 31 ust. 1 Konstytucji dopuszcza ograniczenie korzystania z konstytucyjnych praw i wolności w drodze ustawy. Odnośnie do ograniczeń niektórych z tych praw wprowadzanych na mocy rozporządzeń należy zauważyć, że po pierwsze – ustawa z 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi określa, jakie ograniczenia mogą być wprowadzane w stanie zagrożenia epidemicznego lub stanie epidemii, po drugie – ustawa ta zawiera, o czym była już mowa, upoważnienia dla ministra zdrowia i Rady Ministrów do wprowadzenia ograniczeń wymienionych w ustawie. W sensie ścisłym ograniczenia, których każdy z nas doznaje w związku ze stanem epidemii nie są wprowadzane samoistnie w drodze rozporządzeń, lecz w drodze ustawy, którą te rozporządzenia konkretyzują.

Czytaj: "Prawo opowiadane" przez rząd ogranicza prawa obywateli>>

Zakwestionowanie konstytucyjności tych rozporządzeń jest możliwe pośrednio, poprzez zakwestionowanie konstytucyjności upoważnień ustawowych do ich wydania lub stwierdzenie, że zostały one wydane z przekroczeniem granic odnośnych upoważnień. Ten problem zasadniczo powinien być zbadany przez Trybunał Konstytucyjny, którego orzeczenia są jednak nieuznawane przez wspólnoty interpretacyjne. . Zwracaliśmy się więc do specjalistów prawa konstytucyjnego, aby te kwestie wyjaśnili.

Czytaj w LEX: Funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości w obliczu koronawirusa >

Argumenty przeciwników wprowadzenia stanu nadzwyczajnego sprowadzają się do tezy, że ograniczenia praw pod rządami takiego stanu są jeszcze szersze. Czy pan się z tym zgadza?

Zwykłe porównanie możliwych i dopuszczalnych ograniczeń praw i wolności określonymi w ustawie z 2008 r. i ustawie z antykryzysowej  z ograniczeniami przewidzianymi ustawie o stanie nadzwyczajnym i ustawie o stanie klęski żywiołowej prowadzi do takiego wniosku. Więcej, ograniczenia i zakazy zawarte w dwóch ostatnio wymienionych ustawach są nie tylko szersze, ale także bardziej dotkliwe dla obywateli. Problem polega jednak na tym, że władza publiczna nie musi w jednym z tych stanów nadzwyczajnych wprowadzać wszystkich tych ograniczeń, lecz tylko te, które są koniecznie niezbędne do eliminacji epidemii. Istnieje, wszakże ryzyko, że zasada proporcjonalności może nie być przestrzegana. W związku z tym domaganie się wprowadzenia stanu wyjątkowego lub stanu klęski żywiołowej jest trudnym wyborem moralnym. Intencje zwolenników wprowadzenia jednego z tych stanów nadzwyczajnych rozumiem w ten sposób, że przeprowadzenie wyborów prezydenckich w stanie epidemii poważnie i rzeczywiście zagraża życiu i zdrowiu ludzi, a jedynym instrumentem konstytucyjnym umożliwiającym przesunięcie terminu wyborów, a tym samym zapewnienie ochrony najważniejszego dobra konstytucyjnego, jakim jest życie ludzkie,  jest wprowadzenie stanu klęski żywiołowej lub stanu wyjątkowego.

 


Przedsiębiorcy w różnych miastach protestowali w swoich autach przeciwko rządowym ograniczeniom prowadzenia biznesu i za dodatkową pomocą dla nich. Czy to jest próba nielegalnego zgromadzenia?
To ważne i zarazem trudne pytanie. Z jednej strony w stanie epidemii obowiązuje bowiem formalny ustawowy zakaz gromadzeń i zakaz przemieszczania się, z pewnymi wyjątkami, w tym w celu załatwiania spraw niezbędnych do życia codziennego,  z drugiej zaś rekomendowane jest zachowanie stosownego odstępu między ludźmi i odpowiedniej liczebności osób gromadzących się w sklepach, miejscach kultu religijnego itd.  Nie można przy tym zapominać, że zakazy i ograniczenia wprowadzone w stanie epidemii, w tym zakaz gromadzeń i zakaz przemieszczania się w innych celach niż mają na celu zapobieżenie i zwalczanie epidemii koronawirusa.

Co do protestu zorganizowanego w samochodach, o który pani pyta, to przede wszystkim osoby w nim uczestniczące są odizolowane w obrębie swoich aut, a zatem nie stwarzają zagrożenia dla życia i zdrowia innych osób. Z drugiej jednak strony przemieszczają się w innym celu niż załatwianie spraw niezbędnych dla życia codziennego. Dokonując ważenia tych dwóch wartości konstytucyjnych, a mianowicie wolności zgromadzania się w tej właśnie formie i prawa do ochrony życia i zdrowia uznałbym z pewnym wahaniem, że tego rodzaju protest nie jest nielegalny.
Pojawił się w obrocie gospodarczym pewien relatywizm - przedsiębiorcy pytają czy kodeks cywilny i kodeks pracy nadal obowiązują?

Ustawa antykryzysowa nie uchyla obowiązywania k.c. i k.p., lecz wprowadza pewne odmienne niż przewidziane w tych kodeksach uregulowania prawne lub regulacje uzupełniające, mające na celu ochronę przedsiębiorców i pracowników przed skutkami wprowadzenia stanu epidemii i wynikających zeń ograniczeń albo zawieszenie stosowania niektórych przepisów, jak np. uregulowanego w  k.p. obowiązku wykonywania przez pracownika badań okresowych czy niestosowania art. 42 k.p. lub porozumienia dotyczącego wykonywania pracy w warunkach przestoju. Podobnych przepisów jest znacznie więcej. Ustawa liczy sobie 130 stron.