Robert N., pseudonim Frog, został oskarżony o 66 wykroczeń drogowych w czasie „rajdów” samochodowych na trasie do Kielc i w Warszawie. Tymi wyczynami chwalił się w mediach społecznościowych, w tym także ucieczką przed policją. Oba wydarzenia miały miejsce w 2014 roku.

Prokuratura uznała, że czyny Roberta N. wypełniają znamiona art. 174 par. 1 k.k., czyli sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym dla wielu osób. Czyn ten zagrożony jest karą do ośmiu lat więzienia.

 

Kara i uniewinnienie

Sąd I instancji częściowo uznał winę Roberta N. i wymierzył mu karę 2,5 roku bezwzględnego więzienia. Kara ta dotyczyła tylko „rajdu” na trasie Jędrzejów-Kielce, gdy kierowca poruszał się z prędkością 250 km/godz. Przy czym przejeżdżał na czerwonych światłach, zmuszał innych kierowców do gwałtownego zjeżdżania i zmiany kierunku jazdy oraz nie reagował na sygnały policji, która chciała go zatrzymać. Przebieg tej jazdy zarejestrowały policyjne kamery. Ale sąd I instancji wziął pod uwagę tylko kilkanaście sekund z półgodzinnego nagrania.

- Nie oceniono tej trasy jako jednego zachowania, ale kilku zdarzeń, które miały miejsce w jednym czasie – wyjaśniała racje kasacji prokurator.

Sąd II instancji uniewinnił Roberta N. od dwóch czynów: jazdy po ulicach Warszawy oraz jazdy na odcinku Jędrzejów-Kielce. Sąd odwoławczy ustalił, że zagrożenie dotyczyło czterech osób, a więc zagrożenie katastrofą nie dotyczyło wielu osób.

 

Trzy poglądy dotyczące wielości osób

SN uznał w postanowieniu z 4 stycznia br., że kasacja prokuratury w sprawie była oczywiście bezzasadna.

Izba Karna  przypomniała, że w orzecznictwie istnieją co najmniej trzy poglądy odnoszące się do przestępstwa "zagrożenia katastrofą" i "wielu osób".

  1. O zagrożeniu można mówić, gdy zagrożonych jest co najmniej sześć osób;
  2. Wiele osób oznacza co najmniej 10 osobach i SO oparł się na tym poglądzie;
  3. Trzeci pogląd uznaje, że decyzja co znaczy wiele w każdej konkretnej sprawie należy do sądu.

W tej sprawie Sąd Najwyższy orzekł, że Sąd Okręgowy w Warszawie nie naruszył rażąco prawa ani materialnego, ani i procesowego.

W ocenie SN sąd II instancji przyjął pogląd dra hab. Mikołaja Małeckiego z UJ, że ocenie podlegały fragmentaryczne zachowania, a nie cały zarzucany w akcie oskarżenia czyn. 

- Zmiana wyroku przez Sąd Okręgowy przez uniewinnienie zakładała, że narażenie na spowodowanie katastrofy dotyczy wielu osób, ale ustawodawca nie określił co oznacza pojęcie "wiele osób" – wskazała sędzia sprawozdawca. Poglądy prawne wynikające z orzecznictwa sądów nie są wiążące dla sądu, zwłaszcza przy różnych możliwościach interpretacji. W tej sprawie nie doszło do dokonania wykładni ewidentnie błędnej. Sąd II instancji orzekał zgodnie ze swobodnym uznaniem sędziowskim – dodała SN.  

Skarżący powoływał się na orzeczenie SN z 2017 r, które dotyczyło dziewięciu osób i pożaru.

Według Izby Karnej samo przyjęcie określonego poglądu funkcjonującego w orzecznictwie przez dany sąd nie może być podstawą do uwzględnienia kasacji.

Roberta N. zatrzymano w Londynie dwa lata temu w związku z prowadzeniem samochodu mimo sądowego zakazu

Postanowienie Izby Karnej z 4 stycznia 2024 r., sygn. akt II KK 251/22

 

Przedsprzedaż