Adam Bodnar po raz  kolejny apeluje do Ministra Sprawiedliwości o zmianę obecnego systemu, gdyż całkowite ubezwłasnowolnienie człowieka - jak pisze - można porównać tylko z jego śmiercią cywilną. Przypomina, że w sprawozdaniu Polski z wykonania postanowień Konwencji ONZ o prawach osób z niepełnosprawnościami jesienią 2018 r. rząd zapowiedział Komitetowi ONZ, że podejmie takie prace nad tą kwestią, ale nie podał szczegółów. 

 


We wrześniu 2018 r. - w odpowiedzi na pytanie serwisu Prawo.pl - resort sprawiedliwości poinformował, że prace legislacyjne są na wstępnym etapie i trwa analiza propozycji zastąpienie instytucji ubezwłasnowolnienia różnymi formami opieki nad osobą dorosłą. Opinie w tym zakresie - jak dodano - przygotował Instytut Wymiaru Sprawiedliwości.  Petycję o podjęcie inicjatywy legislacyjnej w zakresie też instytucji przygotowała też senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. Zaproponowała likwidację ubezwłasnowolnienia - co popiera RPO. 

RPO: ubezwłasnowolnienie sprzeczne z konstytucją 

Ubezwłasnowolnienie całkowite jest niezgodne z konstytucyjnymi zasadami godności i wolności człowieka oraz poszanowania życia prywatnego i rodzinnego - podkreśla RPO. W jego ocenie przede wszystkim narusza fundamentalną zasadę ochrony przyrodzonej i niezbywalnej godności człowieka, stanowiącej źródło wolności i praw człowieka i obywatela. 

- Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych (art. 30 Konstytucji) - zaznacza.  Przypomina również, że art. 13 Kodeksu cywilnego opiera się na archaicznej terminologii: „choroba psychiczna” i „niedorozwój umysłowy”. 

- Pojęcie „choroby psychicznej” nie występuje już w światowych klasyfikacjach chorób. Zastąpiono je zaburzeniem psychicznym. Termin „niedorozwój umysłowy” zarzucono jako nieprecyzyjny, stygmatyzujący i niepoprawny. Obecnie stosuje się termin „niepełnosprawność intelektualna”. Dalsza obecność w przepisach prawa terminów, funkcjonujących obecnie nie jako terminy medyczne, lecz jedynie jako inwektywy, narusza godność nie tylko tych obywateli, których dotyczy wniosek o ich ubezwłasnowolnienie, lecz także wszystkich osób, dotkniętych przypadłościami niepełnosprawności intelektualnej czy psychicznej - podkreśla.

Czytaj: Fundacja Helsińska: ubezwłasnowolnienie chcą zastąpić łagodniejszym... ubezwłasnowolnieniem>>

Głęboka ingerencja w prawa i wolności

Kolejnym problem, na który wskazuje - jest w jego ocenie -  bardzo głęboka ingerencja w wolność człowieka we wszystkich jej aspektach. Przypomina, że przy ubezwłasnowolnieniu całkowitym wszystkie decyzje są podejmowane przez opiekuna, bez udziału osoby ubezwłasnowolnionej, a jedynie – w ważniejszych sprawach – za zezwoleniem sądu opiekuńczego. 

- W związku z tym instytucja ubezwłasnowolnienia całkowitego bez wątpienia dotyka kwestii wolności osoby i wchodzi w zakres zastosowania artykułu 31 ust. 1 Konstytucji (mówi on, kiedy dopuszczalne są ograniczenia wolności) - czytamy w wystąpieniu - podkreśla. 

I dodaje, że takie rozwiązanie – z uwagi na swoją niekonieczność i nieproporcjonalność  – nie służy realizacji żadnych z wartości wymienianych w art. 31 ust. 3 Konstytucji.  Nie prowadzi bowiem do skutków zamierzonych przez ustawodawcę, a tym samym nie jest racjonalne, ani przydatne.

 

Rozwiązanie? System wsparcia

W ocenie Rzecznika rozwiązaniem byłoby wprowadzenie systemu zindywidualizowanego wspieranego podejmowania decyzji osobom, które obecnie są ubezwłasnowolniane. Dodaje, że to pozwoliłoby na zachowanie podmiotowości i zdolności do czynności prawnych, jednocześnie chroniąc przed konsekwencjami chybionych decyzji i zapewniając bezpieczeństwo obrotu prawnego.